Pamięć o kwietniowych tragediach w Katyniu i Smoleńsku

Zaszum im Polsko...

Zaszum nam Polsko nad Wilnem i Lwowem (…) zaszum nam Polsko nad katyńskim lasem (…) gdy pamięć wraca jak spłoszona sarna i gdzie się ptaki zmieniają w anioły – słowa Kazimierza Węgrzyna stały się mottem spektaklu przygotowanego przez Polskie Studio Teatralne. Mieszkańcy Wileńszczyzny, w solidarności z polskim narodem, pochylili się nad wydarzeniami zapisanymi bólem na polskich kartach historii.

W tym roku przypadła 76. rocznica zbrodni katyńskiej i 6. rocznica katastrofy smoleńskiej. W kościele pw. św. Rafała w Wilnie odprawiona została Msza św. za ofiary obu tych wielkich polskich tragedii. We wspólnej modlitwie połączyli się przedstawiciele prawie wszystkich polskich organizacji społecznych, kombatanci, młodzież harcerska, a także ambasador RP Jarosław Czubiński, attaché Obrony, Wojskowy, Morski i Lotniczy Mirosław Wójcik, dyrektor Instytutu Polskiego w Wilnie Marcin Łapczyński, eurodeputowany, przewodniczący AWPL Waldemar Tomaszewski, poseł na Sejm z ramienia AWPL Wanda Krawczonok.

Z wiarą i ufnością

W wygłoszonym kazaniu ksiądz Mirosław Grabowski zaznaczył, że wszystkie wydarzenia, w tym również te bolesne, dzieją się z woli Bożej, a Chrystus woła do ludzi, by szli dalej, nie zatrzymywali się. – Do pokonania trudności potrzebne są wiara i ufność. Bóg kocha każdego człowieka, widzi dalej niż człowiek, wie, czego człowiekowi potrzeba – mówił proboszcz parafii św. Rafała w Wilnie. – Najpierw trzeba poczuć otchłań, by później poczuć błogosławieństwo. Niech wiara wzmocni każdego z nas – apelował kaznodzieja optymistycznym wezwaniem: byśmy byli radośni i dziękowali Bogu za każdą chwilę życia.

Przed Mszą św. ambasador RP Jarosław Czubiński złożył wiązankę kwiatów przy drzewku w parku Szpitala Sapieżyńskiego w Wilnie, które zostało posadzone w 2010 roku z inicjatywy dyrektora szpitala. Lipka jest symbolem upamiętniającym śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Ojczyzno… i nic mi więcej nie trzeba

Są takie rany, które nie zabliźnią się nigdy, a polski naród ma tych ran tak wiele. Ziemia w Katyniu i Smoleńsku naznaczona jest szczególnym cierpieniem i nad nim mgła nie opadnie – mówił prezes ZPL, poseł Michał Mackiewicz podczas wieczoru zatytułowanego „Zaszum nam Polsko”. Polskie Studio Teatralne w Wilnie idealnie wpisuje się w tematykę patriotyczną i ich spektakle słowno-muzyczne są kwintesencją miłości do Ojczyzny i ocalania pamięci o tych, co na stos umieli rzucić swój życia los. Tak było i tym razem. Zaprosili wilnian do przeżycia emocjonalnej podróży w miejsca przesiąknięte krwią najwybitniejszych Polaków. Oddali im należną cześć dedykując strofy poezji i pieśni. Na ekranie pojawiały się obrazy tamtych strasznych dni, twarze znane i te mniej znane, ale już bliskie, bo trwające w zbiorowej pamięci narodu.

– Jakże trafnie, w kontekście tych wydarzeń, brzmią słowa Piłsudskiego „Są ludzie i są prace ludzkie tak silne i tak potężne, że śmierć przezwyciężają, że żyją i obcują między nami” – mówił łamiącym się ze wzruszenia głosem prezes Michał Mackiewicz, dziękując aktorom Polskiego Studia Teatralnego za tę właśnie wzorową postawę patriotyzmu, za to, że zawsze odpowiadają na zew i przygotowują spektakle „oczyszczające duszę”.

Pamiętamy

– To są wydarzenia, które zostają w pamięci – mówił o obchodach rocznic zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej przez polską społeczność na Litwie ambasador Jarosław Czubiński – Jestem dumny z nas wszystkich, bo czułem się jak swój pośród swoich – dodał zaznaczając, że pamięć o ofiarach obu tragedii w historii Narodu Polskiego jest wciąż żywa, a cały paradoks polega na tym, że ofiary zbrodni katyńskiej zostały uświęcone krwią tych, którzy zginęli 70 lat potem.

Monika Urbanowicz

Na zdjęciach: należną cześć bohaterom oddają kolejne pokolenia mieszkańców Wileńszczyzny; ks. Mirosław Grabowski apelował o pokorne przyjęcie woli Bożej i docenianie każdej chwili życia.
Fot.
Marian Paluszkiewicz

<<<Wstecz