Spotkanie w sprawie handlu ludźmi w samorządzie rejonu wileńskiego

W kraju pochodzenia ofiar

Jak pomóc ofiarom handlu ludźmi, dokąd zwracać się w takich przypadkach i gdzie szukać wsparcia, pomocy prawnej i instytucjonalnej – tym i innym podobnym kwestiom było poświęcone spotkanie pracowników socjalnych rejonu wileńskiego z Ievą Adomaitytė-Subačienė i Ritą Augutienė, badaczkami naukowymi tego drażliwego problemu na Litwie. Spotkanie, na które zaproszono pracowników socjalnych rejonu podstołecznego z gmin przygranicznych, zorganizowano z inicjatywy naukowców.

– W gminach przygranicznych najczęściej dochodzi do przestępstw związanych z handlem ludźmi, a ponieważ prowadzimy szeroko zakrojone badania, to mamy zamiar odwiedzić wszystkie nadgraniczne samorządy kraju, gdzie ten problem jest najbardziej widoczny i aktualny – tłumaczyła Adomaitytė-Subačienė, wykładowczyni Uniwersytetu Wileńskiego i konsultantka firmy konsultingowej „konsultantas.eu”.

Dodała, że bardzo przyjemnie było widzieć na tym spotkaniu pracowników rejonowej Służby Ochrony Praw Dziecka, bo coraz częściej nieletni są wciągani do przestępczej działalności. Są bezlitośnie i perfidnie wykorzystywani do popełniania kradzieży zarówno na Litwie, jak i za granicą. Z ich pomocy często i chętnie korzystają przemytnicy. Wykorzystują oni to, że osoby nieletnie nie można pociągnąć do odpowiedzialności karnej i zazwyczaj nie zdradzają one swych „opiekunów”, gdyż boją się utracić źródła dochodów. Wiadomo nie od dzisiaj, że doświadczeni i przebiegli kryminaliści wciągają do przestępczego procederu dzieci z rodzin aspołecznych, gdzie bieda po prostu piszczy, a „dobrodzieje” otwierają im okno na świat, wskazując rzekomo jedyną drogę do szybkiego i łatwego wzbogacenia się.

Augutienė, konsultantka i prelegentka, dodała, że do przestępstw, związanych z handlem ludźmi, zaliczane są również: handel narządami, żebractwo, wymuszone i fikcyjne małżeństwa, zastępcze macierzyństwo (Internet aż kipi od ogłoszeń typu „brzuch do wynajęcia” od kobiet, godzących się za solidne wynagrodzenie (7-12 tys. euro) zostać surogatkami), pornografia dziecięca, praca niewolnicza itd.

– Podczas spotkania, które raczej było szczerą rozmową, dowiedziałam się na przykład, że w jednym ze starostw przygranicznych rejonu wileńskiego rozpowszechnionym zjawiskiem było zawieranie związków małżeńskich z osobami odbywającymi karę więzienia – powiedziała pani Rita.

– Nie myślę, że te dziewczyny bądź kobiety, które decydowały się na zawarcie związku małżeńskiego z osobami, oglądającymi niebo przez kratki, kierowały się wyłącznie uczuciem. Widocznie obie strony miały w tym jakiś interes – stwierdziła Augutienė, która w przeszłości pracowała jako pracownik socjalny i łatwo nawiązywała kontakt z koleżankami po fachu. Znając zawód z autopsji ubolewała, że pracownicy socjalni – z reguły kobiety – wykonują trudną, specyficzną, niewdzięczną, a czasami wręcz niebezpieczną pracę. Brakuje im podtrzymania i współpracy ze strony instytucji ochrony praworządności, wolontariuszy organizacji pozarządowych itd.

– Jest to wada systemu, który nie potrafi zabezpieczyć ich nawet w elementarne środki do obrony własnej, a wynagrodzenia są czasami mniejsze niż zasiłki, jakie otrzymują ich podopieczni – z odczuwalnym żalem w głosie utyskiwała konsultantka.

Pracowniczki naukowe poinformowały, że zebrany materiał ze spotkań z pracownikami socjalnymi gmin przygranicznych zostanie do końca marca opracowany, usystematyzowany i wraz z propozycjami i rekomendacjami przedstawiony do Ministerstwa Opieki Społecznej i Pracy. Nie zaprzeczyły, że wyniki badań trafią również do samorządów. Uściśliły też, że badanie zlecił litewski „Caritas”, który od dawna zajmuje się problematyką handlu ludźmi i okazywaniem pomocy ofiarom przestępczego procederu. Niestety, zjawisko to jest u nas rozpowszechnione i nieprzypadkowo Litwa jest uważana za kraj pochodzenia ofiar.

Zygmunt Żdanowicz

<<<Wstecz