Bł. Michał Sopoćko – w drodze do świętości…

To na nim spoczął wzrok Pański

– Bł. Michał Sopoćko był człowiekiem wielkiego czynu i zaangażowania. Jego działalność to wielkie oddanie dla sprawy Bożej i dla drugiego człowieka. Czynił więcej niż tylko to, co wchodziło w obowiązki kapłana. Podejmował działania, które służyły temu, aby prowadzić człowieka ku Bogu. Troszczył się o polskość, o patriotyzm… – powiedział w rozmowie z „Tygodnikiem” bp Henryk Ciereszko, sufragan białostockiej archidiecezji, postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Michała Sopoćki.

W przededniu liturgicznego wspomnienia bł. Michała Sopoćki, 14 lutego, wileńska archidiecezja zorganizowała konferencję, poświęconą kapłanowi – synowi Ziemi Wileńskiej. Przedsięwzięcie rozpoczęli biskupi – wileński metropolita Gintaras Grušas, sufragan Arūnas Poniškaitis oraz biskup pomocniczy archidiecezji białostockiej Henryk Ciereszko – Mszą św. w kościele bernardynów. Natomiast konferencja odbyła się w Muzeum Dziedzictwa Kościelnego (kościół św. Michała Archanioła).

W konferencji pt. „Bł. Michał Sopoćko – kapłan według Serca Jezusowego” udział wzięli: ks. Włodzimierz Sołowiej z parafii bł. Jerzego Matulewicza w Wilnie, który wygłosił referat o prawdziwym i domniemanym miłosierdziu w ujęciu filozoficznym i teologicznym; scenarzysta, eseista Pranas Morkus, który mówił o powrocie księdza Sopoćki do Wilna; bp Henryk Ciereszko, sufragan z Białegostoku, który wygłosił referat pt. „Michał Sopoćko – Apostoł Bożego Miłosierdzia”.

Dzieciństwo i dorastanie

Michał Sopoćko przyszedł na świat 1 listopada 1888 roku w Juszewszczyźnie, w powiecie oszmiańskim, w rodzinie szlacheckiej, kultywującej religijne i patriotyczne tradycje, i w takim duchu został wychowany. Michał, będąc jeszcze małym chłopcem, budował w domu ołtarze, przed którymi się modlił. Przewodniczył też wspólnym modlitwom w domu rodzinnym.

Rodzice zadbali o jego podstawowe wykształcenie. Uczył się najpierw w szkole ludowej w Zabrzeziu, a potem ukończył szkołę miejską w Oszmianie. W tym czasie odważnie występował w obronie praw młodzieży katolickiej do wyznawania swej wiary, wobec dyskryminujących zarządzeń rosyjskiego i prawosławnego kierownictwa szkoły. Z jego inicjatywy wywalczono zawieszenie w szkole obrazu Matki Boskiej i przywrócenie modlitw w duchu katolickim oraz nauki religii przez księdza katolickiego.

O poprawność polszczyzny

Chęć bycia kapłanem okazała się niełatwa w zrealizowaniu. Po ukończeniu szkoły miejskiej w Oszmianie w 1906 roku Michał zmuszony był przerwać naukę z powodu trudnej sytuacji materialnej rodziny. Michał Sopoćko otrzymał posadę nauczyciela w nowo powstałej szkole polskiej przy parafii w Zabrzeziu. Od początku nauczanie interesowało go i pociągało, a jednocześnie mobilizowało do zdobywania umiejętności pedagogicznych. Ucząc innych, Sopoćko zajął się kształceniem własnej poprawności polszczyzny. Swoją znajomość polskiego poprawiał także poprzez czytanie narodowej literatury pięknej, zwłaszcza Mickiewicza.

Szkoła po roku istnienia za prowadzoną w niej działalność na rzecz polskości i katolicyzmu została zamknięta, a ksiądz proboszcz i Michał ukarani przez sąd carski w Oszmianie.

Do upragnionego celu

We wrześniu 1908 roku, bez żadnego zabezpieczenia materialnego, licząc jedynie na pomoc niewielu znajomych, znalazł się w Wilnie. Szczęśliwe zakończenie swej sprawy wyprosił u Matki Bożej Ostrobramskiej. Zamieszkał w końcu przy internacie na ulicy Bakszta w Wilnie. Panował tu duch na wskroś religijny i polski.

Przed wakacjami 1909 roku złożył podanie do seminarium i zdał egzamin wstępny. Upragniony cel, nauka w seminarium wydawał się już prawie osiągnięty, tym bardziej, że i władze seminaryjne zdecydowały o przyjęciu go do seminarium. Tymczasem gubernator wileński nie wydał zezwolenia na przyjęcie Michała do seminarium z powodu wyroku sądowego w związku z jego nauczaniem w szkole w Zabrzeziu. Przez cały rok zmuszony był czekać na pozytywne rozpatrzenie jego sprawy.

Droga do kapłaństwa została otwarta, jednak pojawiły się dylematy natury materialnej: trudna sytuacja rodziców Michała sprawiła, że Sopoćko poważnie zastanawiał się, czy nie powrócić do rodziny. Z ciężkim sercem, ale i z ufnością, że uda mu się osiągnąć zamierzony cel, przekroczył Michał progi seminarium. Był seminarzystą uzdolnionym, wytrwale zabiegającym o zdobywanie wiedzy. Nauka nie sprawiała mu kłopotu. Po pomyślnym zakończeniu czwartego roku studiów, w dniu 15 czerwca 1914 roku, został wyświęcony na kapłana przez biskupa Franciszka Karewicza. Mszę św. prymicyjną odprawił w dniu 29 czerwca w kościele parafialnym w Lebiedziewie, gdzie jako zarządca majątku przebywał jego ojciec.

Kapłan w Taboryszkach i Miednikach

Na pierwszą swoją parafię ksiądz Michał Sopoćko w 1914 roku został skierowany do Taboryszek. Prowadzone było tutaj tradycyjne duszpasterstwo, stąd zakres obowiązków wyznaczonych mu przez proboszcza był bardzo skromny. Dlatego z własnej inicjatywy zajął się katechizacją młodzieży, nauką śpiewu, zorganizował chór parafialny, zaczął kompletować bibliotekę parafialną, w Wielkim Poście zatroszczył się o należyte przygotowanie wiernych do sakramentu pokuty. Ksiądz proboszcz, choć początkowo niechętny nowym inicjatywom wikariusza, powoli zaczął się przekonywać do jego działalności. Ks. Michał jeszcze bardziej oddawał się posłudze duszpasterskiej. Poznawał parafian, ubolewał nad ich ubóstwem, trudnymi warunkami życiowymi. Solidaryzował się z cierpiącymi i krzywdzonymi przez okupantów, stawał w ich obronie, wspierał duchowo, a nawet materialnie. Jeszcze bardziej troszczył się o wiarę i stan moralny parafian. Aby umożliwić uczestnictwo w niedzielnej Mszy świętej, doprowadził do zorganizowania kaplic w odległych od Taboryszek miejscowościach, Miednikach Królewskich i Onżadowie. Sam je obsługiwał nie licząc się z wielkim wysiłkiem, a nawet zdrowiem. Bywało, że niejednokrotnie udawał się do nich pieszo, pokonując odległości kilkunastu kilometrów. Na miejscu brak było odpowiednich warunków do noclegu. Ponadto do późna nieraz spowiadał. W niedzielę rano po Mszy świętej musiał spieszyć z powrotem do Taboryszek, aby dalej tam posługiwać.

Założyciel polskich szkół

Po ustąpieniu Rosjan i przejściu pod okupację niemiecką, otworzyła się możliwość tworzenia polskich szkół. Po ponad stuletniej niewoli i represjach wobec polskości bardzo pilna stała się edukacja w duchu polskim i katolickim. Ks. Michał z wielkim zapałem i energią przystąpił do organizowania szkolnictwa na terenie parafii. Założył około 40 kilkuklasowych szkółek. Wystarał się o nauczycieli do nich oraz o utrzymanie ich i samych szkół. W większości z nich prowadził katechizację.

W Taboryszkach ks. Sopoćko spędził cztery lata w gorliwej, pełnej poświęcenia i przykładnej posłudze kapłańskiej. Zaznaczył się też wspomnianym patriotyczno-społecznym zaangażowaniem w organizowaniu polskich szkół. Z początkiem 1918 roku niemieccy żandarmi zaczęli go inwigilować i pojawiło się realne zagrożenie aresztowania. Przełożeni kościelni chcąc uchronić ks. Michała, pozwolili mu na opuszczenie Taboryszek. Pod koniec września wyjechał do Warszawy, gdzie zamierzał podjąć dalsze studia.

Kapelan wojskowy

W Warszawie, a potem od roku 1924 w Wilnie był kapelanem wojska. W tym czasie kontynuował jednocześnie studia teologiczne i dodatkowo jeszcze dokształcał się w zakresie pedagogiki.

Z wielką gorliwością i troską o religijne życie powierzonych mu żołnierzy pełnił swą posługę kapłańską. Wychowany w kościelnych i narodowych tradycjach otwarty był na sprawy swej Ojczyzny. Jako Polak i kapłan, pełnił służbę Ojczyźnie, na ile pozwalał mu stan kapłański. Poza bezpośrednią posługą duszpasterską, prowadząc religijno-etyczne szkolenie żołnierzy i oficerów, budził w nich ducha patriotyzmu i przyczyniał się do budowania postaw obywatelskich. Wydał pogadanki pt. „Obowiązki względem Ojczyzny”. W Wilnie, będąc kapelanem wojskowym zajął się organizacją odbudowy kościoła garnizonowego św. Ignacego.

Ksiądz Sopoćko troszczył się głównie o właściwy poziom życia religijno-moralnego szeregowych żołnierzy, a także kadry oficerskiej, wobec której potrafił upomnieć się o podporządkowanie dyscyplinie wojskowej czy skarcić za nadużywanie alkoholu. Kochał żołnierzy, ale nie pobłażał im.

Pedagog i ojciec duchowny

Gotowość do wielorakiej służby Kościołowi i społeczeństwu wyraziła się również w zaangażowaniu w dydaktyczną pracę wśród nauczycieli. Kuratorium Wileńskiego Okręgu Szkolnego zatrudniało go przez szereg lat do prowadzenia wykładów dla nauczycieli z psychologii, pedagogiki oraz metodyki nauczania, zwłaszcza religii.

Metropolita wileński abp Romuald Jałbrzykowski w roku 1927 wyznaczył go ojcem duchownym w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Wilnie. Posługa ta niebawem zaczęła odpowiadać jego zainteresowaniom i wewnętrznym potrzebom. Bardzo pomocne w jej pełnieniu okazało się jego pedagogiczne przygotowanie. W seminarium animował niejednokrotnie różne akcje wśród alumnów oraz zakładał koła, stowarzyszenia i wspólnoty. Będąc uwrażliwiony i czynnie zaangażowany od początku swej pracy kapłańskiej w działalność na rzecz trzeźwości do idei tej namawiał także alumnów Seminarium, przyszłych duszpasterzy. W dobrowolnie przyjętej abstynencji postrzegał drogę do przeciwdziałania zagrożeniom alkoholizmu. Zakładał koła abstynenckie.

Spowiednik s. Faustyny

W 1933 roku ks. Sopoćko, jako spowiednik sióstr zakonnych, spotkał się z siostrą Faustyną Kowalską. Opatrznościowo został wybrany i przygotowany do roli jej spowiednika i kierownika duchowego. Z jego polecenia siostra Faustyna zaczęła pisać „Dzienniczek”. Właśnie w nim znalazła współrealizatora i kontynuatora powierzonej w objawieniach misji szerzenia kultu Miłosierdzia Bożego.

Praca, którą ks. Sopoćko wykonał dla szerzenia idei i kultu Miłosierdzia Bożego, jest nieprzeciętna. Naukowe badanie, publikacje, zabiegi u władz kościelnych, nauczanie. Jeszcze przed wojną doprowadził do namalowania w 1934 roku obrazu Najmiłosierniejszego Zbawiciela, a następnie umieszczenia go w kościele św. Michała w Wilnie (dzisiaj kopia wizerunku wisi w kościele, w miejscu, gdzie był po raz pierwszy wystawiony do publicznej czci). Wydał kilka publikacji na temat Miłosierdzia Bożego i potrzeby święta Miłosierdzia, wydrukował modlitwy do Miłosierdzia Bożego. Czynił to wszystko w porozumieniu ze swym ordynariuszem, jakkolwiek nie znajdywał u niego pełnego zrozumienia i poparcia.

Okupacja i wojna

W lecie 1941 roku ks. Sopoćko współuczestniczył w tworzeniu się zaczątków zgromadzenia sióstr, które za swój cel przyjęło szerzenie idei Miłosierdzia Bożego. Kandydatki do zgromadzenia wyłoniły się z grona uczestniczek spotkań religijno-formacyjnych prowadzonych przez niego w czasie okupacji.

Na przełomie 1941/42 roku Niemcy podjęli szeroką akcję przeciw Kościołowi i Duchowieństwu. W dniu 3 marca 1942 roku aresztowali profesorów i alumnów Seminarium Duchownego. Księdzu Sopoćce cudownie niemalże udało się ujść aresztowania. Nie był w tym czasie w Seminarium. Gestapo nie zastało go także w domu. Ostrzeżony przemknął się z kościoła bernardyńskiego do klasztoru sióstr urszulanek, skąd w przebraniu przewieziony został do Czarnego Boru, położonego niedaleko od Wilna. Przez dwa i pół roku ukrywał się tam jako stolarz Wacław Rodziewicz, a potajemnie odprawiał Msze św. i spowiadał. Przebywał w domu sióstr aż do opuszczenia Wilna przez Niemców w 1944 roku. Odosobnienie, kontakt z naturą, godziny spędzane na modlitwie i refleksji, stworzyły dogodną możliwość do wzmocnienia życia duchowego. Był też czas na pracę naukową. Tam zrodziły się wstępne opracowania późniejszych jego publikacji o Miłosierdziu Bożym.

W Białymstoku

W 1944 roku po wznowieniu działalności Seminarium Duchownego w Wilnie wykładał w nim aż do jego zamknięcia w 1945 roku przez władze radzieckie i relegowania do Białegostoku, dokąd udał się też Sopoćko w 1947 r.

Także w latach powojennych prowadził intensywną akcję trzeźwościową w ramach Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego. Następnie w latach 1951-1958 zorganizował szereg miesięcznych i rocznych kursów katechetycznych dla zakonnic i osób świeckich, a w latach 50. i 60. organizował także wykłady otwarte o tematyce religijnej przy parafii farnej w Białymstoku. W 1962 roku przeszedł na emeryturę, ale poświęcił się pracy duszpasterskiej w kaplicy przy domu zakonnym sióstr misjonarek św. Rodziny przy ul. Poleskiej, którą już w 1957 r. rozbudował. W tym czasie czynił też starania zbudowania kościoła przy ul. Wiejskiej w Białymstoku. Niemalże do końca swych dni uczestniczył aktywnie w życiu diecezji, pracował naukowo, publikował. Zmarł w domu sióstr misjonarek przy ul. Poleskiej, 15 lutego 1975 r.

Opracowała Teresa Worobiej
Na podstawie artykułu ks. bpa Henryka Ciereszki „Droga świętości ks. Michała Sopoćki

Na zdjęciach: działania ks. Michała Sopoćki na rzecz szerzenia kultu Bożego Miłosierdzia z początku spotkały się z r niedocenieniem, a teraz to dzieło rozkwitło; portret błogosławionego w pierwszym na świecie kościele pod jego wezwaniem w Czarnym Borze.

<<<Wstecz