Zaskakująco niskie kary

Zaledwie na 8 miesięcy robót publicznych został skazany 24-letni Nerijus Janulevičius i jego 23-letni przyjaciel Jarosław Malinowski za trzy czyny podpadające pod kodeks karny: podżeganie do niesnasek narodowościowych, pogróżki o zabójstwie oraz za sprofanowanie Mauzoleum Marszałka Józefa Piłsudskiego na Rossie. Orzeczenie sądu ogłoszono w piątek, 5 lutego.

W listopadzie 2012 roku mężczyźni zawiesili przy Mauzoleum Serca Józefa Piłsudskiego na Rossie plakat z hasłem: „Tomaszewski, jeżeli nie przestaniesz szkodzić Litwie, twoje miejsce tu”, a także umieścili kartonowe pudło z napisami m.in.: „Uwaga bomba”, „Polacy umrą”.

Jako, że Malinowski popełnił przestępstwo jeszcze przed wygaśnięciem poprzedniego wyroku, będzie musiał odbyć karę łączną w wysokości roku i dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na 2 lata. Ponadto będzie musiał spędzić 60 godzin na robotach publicznych w placówkach medycznych, opieki społecznej lub innych.

Tuż po ogłoszeniu wyroku sądu litewskie media (delfi.lt, zw.lt) nawet w tytule wyraźnie podkreślały, że jeden z ukaranych, Malinowski, jest Polakiem z Litwy. W sieciach społecznościowych wielu czytelników wyraziło oburzenie z tego powodu, że została wyeksponowana narodowość jednego z winowajców, mimo że sprawców jest dwóch.

W tej sprawie było jeszcze trzech podejrzanych, lecz postępowanie wobec nich dziwnym zbiegiem okoliczności umorzono. Negowali oni swój udział w przestępstwach, mimo że Malinowski powiedział, że to oni dali pieniądze na farby.

Internautów dziwi też zbyt mała kara, szczególnie dla recydywisty – Malinowski był przedtem już dwa razy sądzony. Na portalach w komentarzach pytają zatem retorycznie: czyż na orzeczenie sądu nie wpłynęły pewne służby, które mogły gwarantować młodym przestępcom symboliczne kary w zamian za współpracę.

Wg L24.lt

<<<Wstecz