Pielgrzymi z Litwy na spotkaniu Taizé w Hiszpanii

Nic nie działo się przez przypadek

7 kwietnia ubiegłego roku na facebooku ukazała się kusząca propozycja wyjazdu do Hiszpanii na coroczną, odbywającą się na przełomie starego i nowego roku Pielgrzymkę Zaufania przez Ziemię, bardziej znaną jako Europejskie Spotkanie Młodych Wspólnoty Taizé. Wyjazd został zainspirowany przez księdza Povilasa Narijauskasa, byłego wikariusza kościoła Opatrzności Bożej i Serca Jezusowego w Wilnie, obecnego kapelana Uniwersytetu im. M. Römera.

Rejestracja wiernych – w wieku od 16 do 35 lat – trwała tylko miesiąc, ponieważ zapadła decyzja, żeby na modlitewne spotkanie ekumeniczne wyruszyć nie autokarem, jak było w ubiegłych latach, ale ok. 3 tys. kilometrów pokonać samolotem. Czas oczekiwania na wymarzoną podróż upływał pod znakiem spotkań 21-osobowej grupy i Mszy św. odprawianych każdego wtorku w kaplicy św. Augustyna, która została urządzona staraniem księdza Narijauskasa w gmachu Uniwersytetu im. M. Römera.

26 grudnia, w drugi dzień Bożego Narodzenia, na wileńskim lotnisku zebrała się liczna grupa młodych pielgrzymów, by odlecieć do Amsterdamu, a stamtąd do Hiszpanii. Na pierwszy dłuższy postój zatrzymaliśmy się w Madrycie. Dzięki gościnności miejscowego „Caritasu” uczestniczyliśmy w dziękczynnej Mszy św., podczas której dziękowaliśmy za bezpieczny lot. Na nocleg otrzymaliśmy skromne pomieszczenie, ale spartańskie warunki zostały zrekompensowane gościnnością gospodarzy, którzy częstowali nas hiszpańskimi smakołykami. Stolica Hiszpanii zauroczyła nas, a szczególnie Muzeum Narodowe Królowej Zofii (Museo Reina Sofía), gdzie poszczególne sale były poświęcone twórczości Pabla Picassa, Salvadora Dalego i Joana Miró.

28 grudnia miejscowym autobusem dotarliśmy do Walencji. Dzięki opiece Boga, dosyć szybko znaleźliśmy główny punkt spotkań uczestników przybyłych z Litwy. Tam zostaliśmy podzieleni na mniejsze grupy i rozlokowani w rodzinach w centrum miasta.

Zgodnie z programem spotkań, każdego dnia o 8.30 w swoim kościele parafialnym spotykaliśmy się na modlitwie, która polegała na czytaniu urywków z Pisma Świętego i śpiewaniu kanonów w różnych językach. Śpiew z Taize – jest to przeważnie jednozdaniowy tekst, będący często cytatem z Biblii lub tradycji kościołów. Po modlitwie w plebanii odbywały się mini spotkania w grupach międzynarodowych, gdzie rozważano o przebaczaniu bliźniemu, miłosierdziu i problemach, wynikających u katolików w dzisiejszym społeczeństwie. O 12.30 młodzi pielgrzymi (było ich około 30 tys.) wyruszali do tak zwanej „zielonej rzeki”, przepięknych Ogrodów Turii – Jardin del Turia – obejmujących 110 ha dawnego koryta zbiornika wodnego, w celu otrzymania obiadu oraz suchego prowiantu na wieczór. Sporo osób siadało na zielonej trawie, spożywało pokarm na świeżym powietrzu i zachwycało się urokliwymi alejkami wzbogaconymi małą architekturą czy rzeźbami. Wspólny posiłek również potrafi bratać ludzi, jak wspólna popołudniowa modlitwa, odbywająca się tamże w dużych halach bądź w kościołach.

Po południu rozpoczynały się konferencje tematyczne. Każdy z przybyłych wybierał interesujący dla siebie temat i udawał się w miejsce, gdzie uczestniczył w spotkaniu. Wachlarz tematów był szeroki: od duchowości, poprzez społeczeństwo i solidarność, do sztuki i wiary. Najczęściej prowadzone były w języku angielskim. Warto nadmienić, że w pamięci najbardziej utkwiło spotkanie z falleros (mistrzami obróbki drewna) i wizyta w muzeum dużych drewnianych figur Faller. Organizatorzy spotkania uchylili rąbka tajemnicy – festiwal „Święto Ognia” (hiszp. Fallas de Valencia) odbywa się każdego roku (od 1 do 19 marca) wyłącznie w Walencji. Głównym elementem „powitania wiosny” są tematyczne rzeźby tworzone przeważnie z drewna, kartonu, wosku i plastrów, wykonywane według projektów zawodowych artystów plastyków, które z hukiem, dymem petard, płoną na ulicach miasta w ostatnim dniu świąt – na uroczystość św. Józefa, Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Wyjątek stanowi jedyny falle, oceniony przez miejscowe jury, wędrujący do muzeum.

Codzienny program spotkań Taize wieńczyła uroczysta wieczorna modlitwa w wyznaczonych miejscach. Czas tego spotkania wypełniała zaiste religijna atmosfera, wzajemna życzliwość i radość, tryskająca z twarzy młodych. Chwile modlitwy i ciszy były bardzo cenne, gdyż poprzez modlitwę jak najbardziej można było nawiązać osobistą relację z Jezusem, a także modlić się o pokój, pojednanie, torować drogę do własnych próśb i dziękczynień. Przeor Wspólnoty brat Alois podsumowywał spotkania rozważaniami o problemach na Bliskim Wschodzie, bratniej miłości, bezwzględnym zaufaniu Bogu.

31 grudnia, tuż przed nocą sylwestrową, trzystu młodych pielgrzymów z Litwy zebrało się w wyznaczonym miejscu, by podzielić się wrażeniami z pobytu. Następnie w lokalnych wspólnotach odbyło się nocne czuwanie modlitewne o pokój na świecie w Nowym 2016 Roku. O północy przeżywaliśmy „Święto narodów”, na którym wszystkie kraje prezentowały tradycyjne zabawy narodowe, tańce i piosenki. Potem był czas na zwiedzanie nocnego miasta, żarty i spacery do późnych godzin nocnych, jednak wszystko w Duchu Bożym.

1 stycznia, kiedy całe miasto jeszcze odpoczywało po hucznej zabawie, pielgrzymi szykowali się do wyjazdu. Nasza grupa wyruszyła wcześniej, by przed 17.00 dotrzeć autokarem do wspaniałej Barcelony. Zawdzięczając wielodzietnej rodzinie, utrzymującej pensjonat dla sierot, mieliśmy dach nad głową, prysznic i kubek ciepłego kakao z pysznymi ciastkami. Spacer po mieście, zwiedzanie słynnych obiektów wzniesionych z inicjatywy katalońskiego architekta oraz inżyniera secesyjnego Antoniego Gaudiego (np. kościoła Sagrada Família, domu Casa Vicens), oglądanie „dziwacznych” żyjątek morskich w Oceanarium Barcelona, poszerzyło naszą wiedzę o kulturze, tradycjach, faunie i florze Hiszpanii. Nie mniej ważnym wydarzeniem była codzienna zbiórka grupowa. Organizator ksiądz Povilas Narijauskas zachęcał nas do wspólnego odmawiania dziewięciodniowej Nowenny do Ducha Świętego. Modliliśmy się nawet w miejscach publicznych…

Wieczorem, 5 stycznia, samolot bezpiecznie wylądował na wileńskim lotnisku, „powracając nas na Ojczyzny łono”. Podsumowując czas spędzony w podróży, nasuwa się myśl, że nic, co się wydarzyło na spotkaniu Taize, nie było przypadkiem. A pamiętając, że wdzięczność jest pamięcią serca, warto objąć myślą każdą spędzoną chwilę, każdą spotkaną osobę i oddać ją w ręce Boga. Szczególnie składając wyrazy podziękowania tym, którzy w grudniu ub. r. wzięli na swe barki ciężar przygotowań 39. edycji Europejskiego Spotkania Młodych. Bo właśnie przez Wilno lub Kowno mają przejeżdżać autokary z pielgrzymami, aby po raz pierwszy w historii spotkań chrześcijańskich zjednoczyć się w Rydze – mieście wielowyznaniowym.

Dariusz Lewicki

Na zdjęciu: w parku w Barcelonie, autor – przykucnięty.

<<<Wstecz