Solidarnościowa akcja morsów na jeziorze Giela

Dla zdrowia i urody

Ponad 20 miłośników kąpieli w lodowatej wodzie wzięło udział w przedsięwzięciu o żartobliwej nazwie „Solidarnościowa akcja morsów całego świata”, która odbyła się 1 stycznia 2016 roku na niemenczyńskim jeziorze Giela.

Jak poinformował Władysław Kondratowicz, przewodniczący Stowarzyszenia Trzeźwego Trybu Życia, Zdrowia, Sportu i Turystyki „Optimalietis” oraz radny samorządu rejonu wileńskiego z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, akcja na tym jeziorze została zorganizowana już po raz czternasty. Dokładnie o godzinie 14.00 ponad 20 śmiałków w różnym wieku i różnej płci, po obowiązkowej solidnej rozgrzewce, weszło do lodowatej wody, przerębli przygotowanej przez mieszkańca Niemenczyna Walerija Kaušinisa. Pan Walerij nie tylko wypiłował przeręblę, ale baraszkował w niej, niczym prawdziwy mors, wraz z 16-letnim synem.

Przykładem odwagi i swoistej brawury może być też niemenczynianin Siemion Biełotkacz. Mimo że ma już ponad 71 lat, to bez wahania wszedł „do basenu”, by rozkoszować się lodowatą kąpielą. Zaś dla pań wzorem może służyć Romualda Pszczołowska ze wsi Bojary w starostwie awiżeńskim. Podczas gdy zziębnięty mąż stał na brzegu (było 11 stopni mrozu i wiał przejmujący wiaterek), żona beztrosko pluskała się jak foka (foczka – tak się określa kobiety kąpiące się zimą) w lodowatej wodzie.

Zdaniem Kondratowicza, przed zanurzeniem się w lodowatej wodzie każdy powinien sam dokonać oceny własnych możliwości.

– Zanurzenie się na kilka minut w lodowatej wodzie nie jest niebezpieczne dla zdrowia. Najważniejsze jest nastawienie psychiczne, tzn. trzeba pokonać własny strach i pewne bariery natury psychologicznej – tłumaczył szef „Optimalietisa”, dodając, że najprzyjemniejsze uczucie jest po wyjściu z wody. Wtedy odczuwa się błogość i dumę, „że się udało i ja tego dokonałem”. Mitem natomiast jest konieczność hartowania ciała zimnym prysznicem, zanim człowiek zdecyduje się na zostanie morsem. Owszem, hartowanie ciała zimną wodą sprzyja, ale innym celom – pozwala na dłuższe zostanie w wodzie za pierwszym razem, a przede wszystkim ma działanie psychologiczne. Kondratowicz wyjaśnił również, że po wyjściu z wody trzeba obowiązkowo wdziać jak najcieplejsze ubranie, a i kubek gorącej ziołowej herbaty byłby w sam raz.

Morsowanie zyskuje coraz większą popularność. W Polsce funkcjonuje około 80 klubów, a na ogólnokrajowe zloty przyjeżdża nawet po 1000 osób. Na Litwie działa kilkanaście klubów, ale dokładną liczbę morsów trudno określić. Przypuszczalnie jest ich ok. 5 tys. Zwolennicy kąpieli nawet przy niskich temperaturach, przekonują, że ten rodzaj aktywności hartuje tak samo organizm, jak i charakter. Według nich – to najlepszy sposób na zdrowie i urodę.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciu: zwolennicy kąpieli w lodowatej wodzie są przekonani, że morsowanie hartuje zarówno organizm, jak i charakter.
Fot.
Czesław Iwaszko

<<<Wstecz