Polskie szkoły na Wileńszczyźnie zaadoptowały dzieci w Afryce
Pomoc za porcję lodów
Rozpoczęty przed kilku tygodniami Jubileuszowy Rok Miłosierdzia zapewne wielu skłoni do organizowania różnych akcji charytatywnych. Niemniej jednak ludzie otwartego serca nie potrzebują wielkich dzieł, okolicznościowych jubileuszy, tylko bez specjalnego zaproszenia starają się czynić dobrze potrzebującym. Bez wątpienia tacy są uczniowie z Gimnazjum w Bujwidzach i im. J. I. Kraszewskiego w Wilnie, którzy postanowili w tym roku szkolnym wspierać misje.
50 euro tyle wynosi opłata za mundurek, czesne za szkołę, kupno szkolnych przyborów oraz posiłki na cały rok szkolny dla dziecka uczęszczającego do szkoły w Kamerunie. Uczniowie wspomnianych wyżej szkół Wileńszczyzny, zachęceni przez swoje katechetki (Ritę Gvazdaitytė w Gimnazjum im. J. I. Kraszewskiego i Olgę Czepukojć w Bujwidzach), zorganizowali zbiórki pieniędzy i loterie na misje w Afryce.
Niemież szlachcica Bochwica
Syn ostatniego przedwojennego właściciela Niemieża Jacek Bochwic (rocznik 1922) mile mnie zaskoczył nie tylko szkołą kurtuazji, ale i doskonałą pamięcią. Już na początku spotkania byłam przetestowana odnośnie autorstwa dawnego niemieżańskiego napisu nagrobnego:
Zdieś leżyt połkownik Diejew,
Ubit ot Polakow złodiejew.