W Małych Gulbinach poświęcono krzyż

Łącznik pomiędzy dzisiejszymi a dawnymi czasy

W znajdującej się na terenie Werkowskiego Parku Regionalnego wsi Małe Gulbiny stanął nowy krzyż przydrożny. Żelazny pięciometrowy krzyż – będący symbolem przywiązania rdzennych mieszkańców, przeważnie Polaków, do wiary i tradycji katolickiej – jest darem Zenona Jarmołowskiego.

Nowy krzyż, ważący niemalże 400 kg, który zamienił na posterunku stary drewniany, jest dziełem rąk Anatolija Kuszewa, szwagra pana Zenona.

W uroczystości poświęcenia krzyża, która odbyła się 11 września, wzięła udział garstka rdzennych mieszkańców wsi oraz wikary parafii pw. Odnalezienia Krzyża Świętego w Kalwarii Wileńskiej ksiądz Marek Butkiewicz.

Podczas poświęcenia krzyża kapłan modlił się za ofiarodawców i wszystkich ludzi zamieszkałych w Małych Gulbinach, aby Bóg błogosławił ich rodzinom w codziennym życiu i pracy, a nowy krzyż służył mocą przeciwko złu i wszelkim przeciwnościom.

Obaj panowie – inicjator wystawienia krzyża i jego wykonawca – cieszyli się z wyniku swoich ponad półrocznych starań. Pan Zenon zbierał metal, pan Anatolij z kawałków zespawał metalową konstrukcję. A gdy nadeszła chwila ustawienia krzyża, z pomocą pośpieszyło kilku silnych sąsiadów. Rodzina pana Zenona, żona Kazimiera i córki Jadwiga i Teresa, pomalowały krzyż i ogrodzenie, wokół zasadziły kwiaty.

– Pamiętam, jak będąc małym chłopcem biegałem tutaj, a w tym miejscu stał drewniany krzyż, który dawno temu postawił mój ojciec, Aleksander. W tych okolicach było wiele krzyży – opowiada Zenon Jarmołowski, który kontynuuje rodzinną tradycję odnawiania krzyży.

Nowo poświęcony krzyż w Małych Gulbinach, jest już kolejno osiemnastym, który postawił w ciągu swego życia.

Według Kazimiery Jarmołowskiej, w Małych Gulbinach spośród rdzennych mieszkańców pozostało zaledwie kilka rodzin: Płatkowskich, Sienkiewiczów i Wołejków. Resztę stanowi głównie ludność napływowa.

Sięgając pamięcią do przeszłości pan Zenon ubolewał, że jego rodzinna wieś, choć z każdym dniem staje się coraz piękniejsza i ucywilizowana, traci swój dawny urok i koloryt. Z tej to właśnie przyczyny – dla podtrzymania ducha i tradycji – ustawia krzyże, które są wymownym łącznikiem pomiędzy pokoleniami, pomiędzy dzisiejszymi a dawnymi czasami.

Irena Mikulewicz
Na zdjęciu: fundator Zenon Jarmołowski (od lewej) i wykonawca Anatolij Kuczew przy krzyżu.
Fot.
autorka

<<<Wstecz