Parafialny odpust Matki Bożej Królowej Pokoju
Modlitwa, piknik i... afrykańskie rytmy
– Każde święto maryjne jest dla nas przypomnieniem, że z woli Jezusa Chrystusa mamy naszą niebieską Matkę, Maryję – powiedział w homilii bp Aleksander Kaszkiewicz, pasterz diecezji grodzieńskiej na Białorusi, który 22 sierpnia przybył na odpust parafialny do Nowej Wilejki.
Parafialne pikniki z okazji odpustu patronalnego kościoła – Matki Bożej Królowej Pokoju – stały się już tradycją. Od lat bowiem festy w parafiach przyciągały wiernych nie tylko tej parafii, ale i z okolicznych miejscowości. Podobnie było i tym razem, zaś jednym z powodów, że do Nowej Wilejki na odpust zjechało wielu wiernych z innych parafii była obecność bp. Aleksandra Kaszkiewicza, pasterza diecezji grodzieńskiej. Wilnianie bowiem pamiętają jego posługę jako proboszcza w parafii pw. Ducha Świętego w Wilnie w latach 80.
Uczta dla ducha
Właśnie o latach pracy w polskim kościele w Wilnie, potocznie nazywanym dominikańskim, przypomnieli małżonkowie Wiesława i Tadeusz Szturowie, którzy u progu świątyni chlebem i solą powitali dostojnego gościa.
Biskup, wspólnie z proboszczem parafii ks. prałatem Wojciechem Górlickim, sekretarzem ks. Romanem Kotlimowskim oraz dominikaninem o. Bronisławem, celebrował uroczystą Mszę św.
– Dziś oddajemy cześć Matce Najświętszej, jako Królowej Pokoju. Paradoksalnie, gdy słyszymy słowo „pokój”, przed naszymi oczami od razu przesuwają się obrazy wojen i zamachów terrorystycznych, obrazy przemocy i śmierci, krew i łzy niewinnych ludzi. Słusznie ktoś powiedział, że człowiek w pełni docenia wartość pokoju tylko wtedy, gdy go zabraknie – tłumaczył biskup Aleksander, podkreślając, że pokój – to nie tylko brak wojny.
Odwołując się do papieskiego orędzia na tegoroczny Światowy Dzień Pokoju, biskup przypomniał, że wszędzie tam, gdzie panuje wyzysk i niesprawiedliwość społeczna, obojętność na drugiego człowieka i na jego cierpienia, gdzie deptana jest godność i wolność jednostki – tam nie ma prawdziwego pokoju. Człowiek zaś powinien nieustannie uczyć się patrzeć na drugiego człowieka jak na swego brata, który ma swoją naturalną i niezbywalną godność. Przypomniał przy tym, że tak jak niegdyś do sług na weselu w Kanie Galilejskiej, tak dzisiaj do nas Maryja kieruje wezwanie: Uczyńcie wszystko, cokolwiek mój Syn wam powie.
– Tylko wtedy będziecie szczęśliwi, tylko wtedy zaznacie pokoju w waszych sercach i w społeczeństwach, gdy będziecie wznosić gmach swego życia na trwałych i niezawodnych fundamentach Ewangelii, gdy prawdziwe – ludzkie i chrześcijańskie – wartości będą podstawą waszych myśli, słów i czynów – tłumaczył pasterz diecezji grodzieńskiej.
Nowe witraże
Podczas Eucharystii biskup poświęcił sześć witraży, które zostały zamontowane w świątyni w ciągu ostatnich tygodni. Prace nad witrażami w kościele trwały około dwóch lat. Wykonał je artysta z Polski Sylwester Kapica z Konopnicy koło Wielunia. Najnowsze witraże przedstawiają św. Agatę, św. Antoniego, św. Krzysztofa i św. Kazimierza oraz symbol Ducha Świętego w oknie nad chórem. Fundatorami poszczególnych witraży są: parafianie, rodzina Kimsów, rodzice dzieci pierwszokomunijnych z ostatnich dwóch lat. Natomiast witraż w kaplicy Matki Bożej, gdzie się znajduje konfesjonał, jest darem autora.
Po Mszy św. parafianie z księdzem proboszczem na czele dziękowali biskupowi za przybycie, wygłoszenie Słowa Bożego. Dzieci recytowały wiersze, zaś ksiądz proboszcz przypomniał, że 24 lata temu to właśnie ks. Aleksander Kaszkiewicz, będąc proboszczem parafii Ducha Świętego w Wilnie, przywiózł go do Wilna. Był to początek posługi duszpasterskiej ks. Wojciecha na Wileńszczyźnie.
Co nieco dla ciała
Mszę odpustową zwieńczyła procesja eucharystyczna, zaś po modlitwie na wiernych czekał parafialny piknik. Grochówka z kuchni wojskowej przygotowana przez małżonków Stanisławy i Jerzego Kulickich zaspokoiła nawet najbardziej wilcze apetyty.
Do święta przyczyniło się wiele parafianek, które zatroszczyły się o pyszne ciasta do kawy. Na dzieci też czekały atrakcje: loteria, gry i zabawy, zaś młodzież weseliła wszystkich pięknym śpiewem. Na zakończenie dla uczestników odpustu zagrał zespół „New Day” (Polska). Rafał „Boni” Boniśniak, kierownik i założyciel zespołu już nie pierwszy raz przybywa z artystami do Wilna, by zagrać tutaj muzykę chrześcijańską. Jak podkreślał na koncercie, śpiew jest wspaniałą okazją do ewangelizacji. Zespół uczestniczy też w akcji misyjnej Kościoła. Jego lider uczestniczył w Salezjańskim Wolontariacie Misyjnym i przez rok pracował na Czarnym Lądzie. Po powrocie założył zespół „New Day”. Chrześcijańska muzyka, którą grają artyści, jest inspirowana właśnie Afryką, stąd nie brakuje w niej afrykańskich rytmów. Ostatnio zespół był w Sudanie, kraju zniszczonym wojną. Dlatego dochód ze sprzedaży najnowszej płyty artyści przeznaczyli na wsparcie ośrodków i organizacji dla dzieci ulicy w tamtym kraju.
Teresa Worobiej
Na zdjęciach: zespół „New Day” pomógł znieść afrykańskie upały; wilnianie biskupa grodzieńskiego uważają za ziomka i witali szczególnie serdecznie; biskup poświęcił 6 witraży; grochówki wystarczyło dla wszystkich.
Fot. autorka