Jubileuszowa Piesza Pielgrzymka Miłosierdzia

Za krokiem krok ku Matce Miłosierdzia

Z pieśnią na ustach, uśmiechnięci, zmęczeni, lecz szczęśliwi, każdy z bagażem osobistych próśb i podziękowań – 250 pątników przybyło do Ostrej Bramy z tradycyjną, już 25., pieszą pielgrzymką z Ejszyszek.

Pielgrzymi wkroczyli do Wilna w czwartek, 16 lipca, po czterech dniach marszu i przemierzeniu ponad 100 km. W Ostrej Bramie pątnicy uczestniczyli we Mszy św., którą odprawili księża wspólnie pielgrzymujący i współorganizujący pielgrzymkę – ks. Marek Gładki, ks. Wiktor Kudriaszow i ks. Tadeusz Švedavičius. Kapłani celebrowali Najświętszą Ofiarę pod przewodnictwem proboszcza parafii mejszagolskiej ks. Józefa Aszkiełowicza, który przed ćwierćwieczem, razem z ks. Mirosławem Balcewiczem, po raz pierwszy zorganizował ten pielgrzymi szlak po Ziemi Wileńskiej.

Szczególna, bo jubileuszowa

Piesza Pielgrzymka Ejszyszki – Ostra Brama na stałe wpisała się w kalendarz religijnych przedsięwzięć archidiecezji wileńskiej. Wyrosło już nowe pokolenie, odkąd pielgrzymka idzie z Ejszyszek poprzez Butrymańce, Soleczniki, Kamionkę, Turgiele, Rudomino do Wilna. W Solecznikach, Turgielach i Rudominie pielgrzymi mają noclegi.

– W tym roku ta pielgrzymka jest szczególna, przede wszystkim dlatego, że jubileuszowa. Cieszymy się i dziękujemy Bogu za to, że przetrwała w minionych latach oraz za wszystkich ludzi, którzy pielgrzymowali i którzy ją organizowali. Dlatego też jako wotum zostawiamy w Ostrej Bramie zdjęcie pielgrzymów, które wykonaliśmy na tle pięknego kościoła w Turgielach; na odwrocie każdy z pątników zostawił swój podpis – opowiadał ks. Wiktor Kudriaszow, który od kilku lat jest w ekipie organizacyjnej pielgrzymiego szlaku. Dla niego samego piesze wędrowanie w tym roku ma podwójny jubileusz, gdyż, jak zaznaczył, udział w pielgrzymce bierze po raz 10. Pierwszy raz szedł z kolegami, którzy go zaprosili, pomagał wtedy kapłanom w organizowaniu i tak się wciągnął. Potem powracał na pielgrzymi szlak już jako kleryk. Mówi, że swoje powołanie do kapłaństwa niejako „wychodził” właśnie na pielgrzymce.

W tym roku pielgrzymi wędrowali pod hasłem „Powołani, by kochać”. A ponieważ Kościół obchodzi Rok Życia Konsekrowanego, to szczególna rola na pielgrzymim szlaku przypadła siostrom z różnych zgromadzeń zakonnych. Wspólnie wędrowały siostry od Aniołów, elżbietanki, misjonarki św. Rodziny. Nie tylko opowiadały o charyzmacie swoich zgromadzeń, ale też służyły radą i pomocą, głosiły konferencje.

Wspominając prałata Obrembskiego

W tym roku do pielgrzymki Ejszyszki – Ostra Brama dołączyli pątnicy szlaku Turgiele – Wilno – Mejszagoła, poświęconego śp. ks. prał. Józefowi Obrembskiemu, którą już kilkakrotnie organizuje rejon wileński.

– Postanowiliśmy w tym roku dołączyć do pielgrzymów, którzy wędrują z Ejszyszek, ponieważ Turgiele, pierwsza parafia ks. Obrembskiego, leży na tym szlaku. Przy okazji pielgrzymi poznają naukę i postać świątobliwego kapłana Wileńszczyzny – powiedziała Maria Rekść, mer rejonu wileńskiego, która od lat uczestniczy w pieszych pielgrzymkach, przemierzających Wileńszczyznę.

W pielgrzymce udział wzięło wiele młodzieży ze szkolnych środowisk rejonu wileńskiego. Jak zauważyła mer, młodzi pielgrzymi wrócą do swoich miejscowości, zanosząc tam świadectwo wiary, którą podbudowali na pielgrzymim szlaku.

– Młodzi uczniowie z Bujwidz, Niemieża, czy też Podbrzezia, Jęczmieniszek lub Rudomina, którzy zostali zachęceni do pójścia na pielgrzymkę przez swoich katechetów, powrócą do swoich rodzin, kolegów i przyjaciół i będą tam żywymi świadkami Ewangelii – rozważała Maria Rekść, podkreślając, że młodzież uczy się na pielgrzymce nie tylko modlitwy, ale też otwartości, posługi bliźniemu, dzielenia się wiarą, nadzieją i miłością.

Administracja rejonu wileńskiego i solecznickiego wyszła naprzeciw potrzebom pielgrzymów, pomagając w kwestiach organizacyjnych przedsięwzięcia.

Jedna duża rodzina

– Brak słów, by opisać to, co się teraz dzieje w sercu. Potrzeba trochę czasu, by przeżyć duchową refleksję nad wszystkim. Z pewnością możemy stwierdzić, że cieszymy się z uczestnictwa w tej jubileuszowej Pielgrzymce Miłosierdzia – w imieniu młodzieży ze scholi „Randeo Anima” z Podbrzezia powiedziała Augustyna Grejciun. Młodzież podbrzeskiej parafii posługiwała na pielgrzymce śpiewem. Natomiast podsumowując działalność młodych ze scholi w Podbrzeziu, można śmiało twierdzić, że są „i do tańca, i do różańca”. Pełni entuzjazmu podbrzezianie na każdym postoju zagrzewali pielgrzymów do tańców i zabaw w rytmie chrześcijańskich piosenek.

Młodzi z Jaszun wyróżniali się na Mszy św. w Ostrej Bramie jaskrawymi pomarańczowymi koszulkami z logo Misji św., które niedawno były zorganizowane w ich parafii.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszych parafialnych rekolekcji, a na pielgrzymkę przybyliśmy, by dzielić się swoją radością ze spotkania Pana Jezusa i przedłużyć parafialne misje na te rekolekcje w drodze – dzielili się swoimi spostrzeżeniami jaszunianie, zapewniając, że w następnych latach też się wybiorą na pątniczy szlak.

Wśród pielgrzymów największą część stanowiła młodzież, ale były też rodzice z dziećmi. Mama Wilhelma, wędrująca z 6-letnią córką Moniką, podkreśliła, że w ciągu czterech dni pielgrzymi stają się względem siebie jak jedna duża rodzina.

– Cały trud pielgrzymowania rekompensuje spotkanie z ludźmi. Jesteśmy niczym jedna duża rodzina. Poza tym, pielgrzymka daje głębokie pozytywne przeżycie – powiedziała Wilhelma, ciesząc się, że jej córka „przesiąka” pielgrzymią atmosferą już od dzieciństwa.

Świadectwa

W tym roku z konferencjami do pielgrzymów dotarli o. Sławomir Brzozecki, dominikanin z Wilna oraz ks. Jan Stein z Niemiec. Oprócz tego, osobistym doświadczeniem wiary dzielili się pielgrzymi. Maria i Wacław wzięli udział w pielgrzymce wraz ze swoimi małymi córeczkami – 1,5-roczną Darią i 6-letnią Martą. Właściwie to tatuś szedł ze starszą córką, zaś mama z młodszą towarzyszyła pielgrzymce autem.

– Jesteśmy wraz z mężem we wspólnocie neokatechumenalnej przy parafii pw. Ducha Świętego w Wilnie. Na prośbę ks. Wiktora przybyliśmy do pielgrzymów, aby dzielić się doświadczeniem wiary w naszej rodzinie, żeby powiedzieć młodym ludziom, iż rodzina silna jest tylko Bogiem – powiedziała w rozmowie z „Tygodnikiem” Maria.

– Niesamowita radość napełniała nas podczas wspólnego śpiewu, modlitw oraz spotkań z ludźmi, którzy gościnnie i z wielką posługą spotykali pielgrzymów – twierdziła Anna Pawiłowicz-Janczys, która szła w pielgrzymce z uczniami z Niemieża.

Natomiast pątniczka Stanisława Lebiedź uczestniczyła w pielgrzymce już po raz 25. Podkreśliła, że podczas wszystkich lat pielgrzymowania wyprosiła u Boga wiele łask, zarówno dla siebie, jak i dla swoich bliskich. Pochodzi spod Solecznik, kilkakrotnie pielgrzymowała ze swoim wnukiem. Zauważyła, że z roku na rok ciągnie ją na pielgrzymkę i póki wystarczy jej sił, będzie w niej wędrować.

– Młodzieży, która idzie w pielgrzymce, chcę powiedzieć, aby zawsze pokładała ufność w Bogu i Jemu zawierzała wszelkie swoje sprawy. I, oczywiście, niech zawsze młodzi idą w pielgrzymce, aby ta tradycja trwała jeszcze przez następne dziesięciolecia – mówiła pani Stanisława, której przypadł zaszczyt przekazania kapłanom w Ostrej Bramie wotum jubileuszowej pielgrzymki – zdjęcia pątników.

I śpiewem, i tańcem wciąż Pana chwal

Tradycyjnie pielgrzymka jest „urozmaicona” różnymi przedsięwzięciami. W kościele w Turgielach była adoracja, którą przeprowadziła schola „Stella Spei” z Wilna. Potem, w rytmach współczesnych brzmień muzyki, pielgrzymi uwielbiali Pana Boga. Zaś na zakończenie wieczoru na placu przed kościołem młodzież miała zabawę taneczną.

– Tegoroczna pielgrzymka była nieco trudna, bo często deszcz nas pokropił. Ale młodzież szybko regeneruje siły i już była pełna energii podczas wieczornego koncertu. Tańce i współczesną muzykę elektrycznych gitar też można wykorzystać na chwałę Boga – skomentował ks. Wiktor, dziękując mieszkańcom wszystkich mijanych przez pielgrzymkę miejscowości. To oni gościli pątników w swoich domach, częstowali przy drodze posiłkiem, niejednokrotnie gasili pragnienie.

Natomiast w Rudominie został rozegrany mecz piłki nożnej księża kontra „reszta świata”. W tym roku kończył się remisem 2:2.

Ciekawą tradycję ma zwieńczenie pielgrzymki – polonez przy śpiewie psalmu „Panu naszemu pieśni grajcie…” tańczą pątnicy po Mszy św. w Ostrej Bramie.

Po wielu latach

Anżelika, Lilia, Alina, Aneta, Halina, Ela – te pątniczki szły niegdyś w pierwszej połowie lat 90., gdy pielgrzymka stawiała pierwsze kroki. W tym roku znów się spotkały na pątniczym szlaku. Niektóre z własnymi, już prawie dużymi, dziećmi.

– Od dawna marzyłam o tym, aby wybrać się na szlak Pielgrzymki Miłosierdzia. A dzisiaj cieszę się podwójnie, gdyż wspólnie ze mną wybrało się dwoje moich dzieci – Patrycja i Tomasz – dzieliła się swoimi doświadczeniami Alina.

Ks. Józef Aszkiełowicz także z wielkim entuzjazmem spotykał pielgrzymów w Wilnie.

– Dziękuję wam – pielgrzymom za ten wielki trud pielgrzymki, za wasze modlitwy i ofiary, za manifestację waszej wiary. Śmiało mogę rzec, że to nie jest prawdą, iż współczesna młodzież jest niewierząca – witał z okien Ostrej Bramy ks. Józef.

Przypomniał też o pierwszych latach pielgrzymki, gdy, po 50-letnim okresie ateizacji, można było otwarcie wyznawać swoją wiarę. Przypomniał, że podczas pierwszej pielgrzymki spotykani po drodze ludzie myśleli, iż jest to kolejny wiec polityczny.

– A myśmy szli i wołali „Jesteśmy z Tobą, Matko, i z Twoim Synem. Chcemy was kochać i otwarcie wyznawać swoją wiarę”. Po 50 latach zniewolenia komunistycznego wiedzieliśmy, że musimy iść do Maryi, że serca ludzkie nie mogą zgodzić się na życie bez Boga, bez Jego przykazań. Te przydrożne kapliczki i krzyże, które mijaliśmy na naszej Ziemi Wileńskiej, wołały, że wiara musi nadal trwać – mówił kapłan, dziękując za powołania kapłańskie, zakonne i rodzinne, które zrodziły się w ciągu tego ćwierćwiecza.

Na zakończenie Mszy św. w Ostrej Bramie pielgrzymi podziękowali kapłanom i siostrom zakonnym za organizację pielgrzymki, zaś organizatorzy zaprosili wiernych na pątniczy szlak w następnym roku.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: Stanisława Lebiedź nie opuściła żadnej pielgrzymki, w tym roku niosła wotum – pamiątkowe zdjęcie wszystkich uczestników; najmłodsza uczestniczka Juneta Weronika miała nieco łatwiej – jechała też na wózku; paść na bruk przed Ostrobramską...
Fot.
autorka i archiwum pielgrzymki

<<<Wstecz