27. Zlot Turystyczny Polaków na Litwie

Zostają najwytrwalsi

W dniach 4-5 lipca odbył się kolejny Zlot Turystyczny Polaków na Litwie. Tym razem we wsi Abiełoragi w gminie Kołtyniany rejonu święciańskiego.

Podczas zlotów spotykają się rzesze młodych Polaków z całej Litwy i nie tylko. Jednoczy on bowiem miłośników leśnej ciszy, letniego upału i orzeźwiającej kąpieli w jeziorze.

Zakochani w przyrodzie, sporcie i życiu; energiczni i zawsze uśmiechnięci – tak wyglądają uczestnicy zlotu turystycznego. Dla wielu z nich przyjazd tu stał się już tradycją i niemalże obowiązkowym punktem na trasie letnich imprez.

– Nasza drużyna bierze udział już po raz piąty. Każdego roku dołącza do nas ktoś nowy; taki zlot zrzesza młodzież i to nam się podoba. Uczestniczymy w różnych konkursach i staramy się jak najlepiej zaprezentować – opowiada Edyta Zinkiewicz z drużyny Ł3KS.

Od wczesnego rana rozbijają namioty, szykują miejsca na ogniska i przygotowują się do sportowych zawodów, które przygotowali organizatorzy ze Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych.

– W tym roku chcemy zwrócić szczególną uwagę wszystkich młodych turystów na problemy i wyzwania związane z zachowaniem różnorodności biologicznej oraz etyką odpowiedzialnego turysty – mówi Zbigniew Głazko, komendant zlotu. – Aktywnie spędzający czas na przyrodzie turyści powinni nie tylko zachować miejsce takim, jakie było do jego przyjazdu, ale też wspierać zmagania osób i organizacji, walczących o zachowanie przyrody w stanie nienaruszonym. Dlatego też w tym roku część zebranych pieniędzy zostanie przekazana Auksztockiemu Parkowi Narodowemu.

Po uroczystym otwarciu, zgodnie z wieloletnią tradycją, był czas na dynamiczny porządek dnia młodego zlotowicza – konkurs za konkursem. Wszyscy gotowi do „boju” – każdy członek drużyny ma swoje zadanie: obowiązek uczestniczenia w przynajmniej jednej rywalizacji i, oczywiście, zdobywania punktów „dla swoich”.

Zawody się rozpoczynają… Na początek – bieg na orientację, wymagający nie tylko bystrości fizycznej, ale też umysłowej – każdy, turysta, szczególnie w lesie, powinien idealnie się orientować o każdej porze dnia; konkurs wiedzy o Wileńszczyźnie – dla inteligentnych – jak żartowali sami uczestnicy; sztafeta sportowa, w której brało udział nawet po kilka specjalnie stworzonych minidrużyn z każdego środowiska, gdyż głodnych rywalizacji było aż nadto… Wieczorem, akurat w porze kolacji, czas na konkurs kucharski, gdzie, według zamysłu organizatorów, uczestnicy muszą przygotować potrawę z jednego składnika, korzystając tylko z tego, co zdążą przynieść ze swojej zagrody na miejsce konkursu.

Na zakończenie dnia na uczestników czekał konkurs twórczości amatorskiej drużyn, w którym szykowały wcześniej zabawne przedstawienia na dowolny temat, i tradycyjna wspólna zabawa do białego rana.

W niedzielę rano, po hucznej imprezie, jeszcze bardziej rozbawieni zlotowicze chętnie biorą udział w sztafecie turystycznej, a na „deser” – praktycznie na podsumowanie punktów – konkurs na najlepszą zlotową zagrodę.

W upalne niedzielne popołudnie, na uroczystym podsumowaniu punktów i zamknięciu zlotu wyłoniono zwycięską drużynę. Zwycięzcą po raz drugi z rzędu została drużyna MJB z Mickun. Na drugim miejscu znalazła się drużyna Ł3KS oraz wieloletni liderzy zlotu – Klub Włóczęgów Wileńskich.

W tym roku na zlot przybyło mniej osób niż zazwyczaj. Na udział w zawodach zarejestrowało się 6 drużyn: KWW, Guciawka, MJB, Legion 32, Ł3KS oraz Garnizon. W ubiegłym roku udział wzięło 8 drużyn. Nie oznaczało to jednak rozczarowania uczestników, którzy cieszyli się, że wzięli udział w kolejnej zlotowej imprezie. Zostają przecież najwytrwalsi, a drużyna z Mickun świetnie pokazała, że decydując się na walkę, trzeba decydować się na zwycięstwo.

Agata Sadowska

Na zdjęciach: flaga wędruje w górę…; pomysłowi i uśmiechnięci –krótka charakterystyka uczestników zlotu.
Fot.
autorka

<<<Wstecz