29 czerwca na Litwie jest obchodzony Dzień Pogranicznika, a po raz pierwszy świętowano go w roku 1922. W czasach sowieckich – 28 maja.

Obchody święta zawodowego na zamku miednickim

Pogranicznikami jesteśmy z krwi i kości

We wtorek, 30 czerwca, w podwórzu zamku miednickiego, funkcjonariusze Wileńskiej Jednostki Służby Ochrony Granicy Państwowej (VSAT), obchodzili swe zawodowe święto. Centralne obchody Dnia Pogranicznika, z udziałem przedstawicieli najwyższych władz państwowych, odbyły się w poniedziałek, w Połądze.

Jak podkreślali organizatorzy obchodów Dnia Pogranicznika, podwórze zamku w Miednikach na obchody święta zawodowego funkcjonariuszy ochrony granicy państwowej wybrano nieprzypadkowo. Twierdza ta od XIV wieku strzegła granic Litwy przed najazdem nieprzyjaciół, a zebrani na święcie pogranicznicy są poniekąd kontynuatorami sławnych tradycji obrońców państwowości Litwy. Miejsce to jest więc symboliczne i dlatego wopiści już po raz drugi zebrali się tutaj, by odznaczyć dzień strażników granicy.

Jak podkreślił Renatas Požela, dowódca VSAT, służba ochrony pogranicza odrodziła się jak feniks z popiołów w latach 90. i na nic zdały się pogróżki, palenie wagoników i samochodów, bicie (ucierpiało ok. 40 funkcjonariuszy), a nawet morderstwa (zabójstwo Gintarasa Žagunisa, mord w Miednikach).

– Obecnie w swych szeregach zrzeszamy około 5 tys. funkcjonariuszy, którzy strzegą nie tylko granic Litwy, ale też Unii Europejskiej – powiedział Požela. – Cieszę się, że jestem cząstką tej społeczności. Gratuluję z okazji święta!

Vidas Mačaitis, dowódca Wileńskiej Jednostki zaznaczył, że „za 25 lat niepodległości osiągnęliśmy bardzo dużo: granica jest pilnie strzeżona w dzień i w nocy, została usprawniona sieć strażnic, zmodernizowano wyposażenie i sprzęt techniczny do walki z przemytnikami i osobami, próbującymi nielegalnie przekroczyć granicę.

Kapelan pograniczników ks. Aušvydas Belickas przypomniał, że święto zawodowe – to też czas na przemyślenie swego powołania, złożenie przyrzeczeń robienia jak najwięcej dobrego i wystrzegania się złego. – Sił i natchnienia powinniście szukać w wydarzeniach z przeszłości, bo jest ona ściśle powiązana z teraźniejszością – pouczał duszpasterz.

Albert Narwojsz, zastępca dyrektora Administracji Samorządu Rejonu Wileńskiego, przekazał pozdrowienia od mer rejonu Marii Rekść, a szczególnie od wicemera Czesława Olszewskiego, który kilka lat przepracował w strukturach służby ochrony pogranicza.

– Dzięki waszej kwalifikacji, ofiarnej pracy i poświęceniu nasi mieszkańcy czują się bezpiecznie, a wielu z nich zaciągnęło się do szeregów pograniczników i z honorem pełni wielce odpowiedzialną służbę – stwierdził Narwojsz.

Po oficjalnym apelu i uczczeniu minutą ciszy poległych towarzyszy, wielu funkcjonariuszom wręczono odznaczenia i wyróżnienia oraz listy dziękczynne za wzorową służbę i dbałość o honor munduru.

Uroczystość uświetnił krótki koncert, podczas którego wyszło na jaw, że wśród pograniczników nie brakuje talentów. Np. solista, wraz z chórkiem towarzyszącym ze strażnicy im. Gintarasa Dragunasa w Dziewieniszkach, obrazowo sparafrazował słowa znanego przeboju Marijonasa Mikutavičiusa „Trys milijonai”, w jego ślady poszła też kruczowłosa wykonawczyni, która pod popularną melodię Raimondsa Paulsa „Jesień” śpiewała: „…pavydėkite tarnybos mums visi, pasieniečiai mes jug esame tikri” (niech każdy służby nam zazdrości, pogranicznikami jesteśmy z krwi i kości).

Jak zawsze świetnie wypadli muzycy z Reprezentacyjnej Orkiestry Dętej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Litwy pod batutą Egidijusa Mikniusa. Członkowie orkiestry nie tylko potężnie dmuchali w tuby, puzony, flety i trąbki, bili w werble, ale też zgrabnie poruszali się w rytm granych szlagierów.

Tuż po krótkim koncercie, umiejętności wytresowanych psów zaprezentowali kynolodzy, których czworonożni podopieczni nie tylko wykonywali różne komendy, ale też szybko wykryli schowane na terenie podwórza zamkowego narkotyki oraz zatrzymali złośliwego naruszyciela. Podczas święta zorganizowano też stoiska z wyposażeniem funkcjonariuszy ochrony pogranicza, na których były prezentowane noktowizory, elektroszokery, broń palna, kajdanki itd. Prezentowane były też samochody terenowe, quady, a nawet wielofunkcyjny helikopter, który może nie tylko wykryć naruszycieli granicy, ale też w razie potrzeby szybko dostarczyć organa od dawcy do potrzebującego.

Sierżant Jarosław Maciejkianiec zwijał się jak w ukropie, gdyż do jego stoiska z bronią, kajdankami, kamizelkami kuloodpornymi, maskującymi ubraniami ustawiła się gromada dzieci i trzeba było mieć na nich baczne oko, by z tej radości „dorwania się” do broni czegoś złego nie narobili. Doświadczony funkcjonariusz – służy w oddziale specjalnym – szybko zaprowadził porządek i dzieci bez szemrania słuchały jego uwag i rozkazów. Jak przyznał pochodzący z Mościszek sierżant, do szeregów pograniczników zaciągnął się przed 18 laty. Wyboru nie żałuje, bo „żyć z tym i z tego można”.

Ponieważ przedsięwzięcie odbywało się w plenerze przy pięknej pogodzie w majestatycznym otoczeniu murów zamkowych, więc nikt nie śpieszył do domu i do kuchni polowej z kaszą wojskową i herbatą ustawiła się niemała kolejka, a do rozstawionych stołów zasiedli nie tylko funkcjonariusze, ale i członkowie ich rodzin.

Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciach: podczas uroczystości wręczono odznaczenia za wzorową służbę; sierżant Maciejkianiec pozwolił wypróbować wyposażenie wojskowe; kynolog Egle ze swym wychowankiem Esko.
Fot.
autor

Litwa graniczy z czterema państwami: Białorusią, Łotwą, Polską i Rosją. Ogólna długość granicy – 1763 km, z czego 1070 km (60 proc.) – to granica Unii Europejskiej.
Wileńska Jednostka Służby Ochrony Granicy Państwowej powstała w 1992 roku. Jej sztab mieści się w Mickunach. Należy do niej 8 strażnic, z nich trzy – ławaryska, kieńska i podwarańska – znajdują się na terenie rejonu wileńskiego.

<<<Wstecz