Zapusty – stare musi zmienić się w nowe

Miniony weekend w rejonie solecznickim upłynął pod znakiem zabaw zapustowych. W ostatnich dniach karnawału huczne i wesołe imprezy odbyły się w Dajnowie, Podborzu, Solecznikach, Koleśnikach, Janczunach i Dziewieniszkach. Organizatorami były miejscowe starostwa oraz Centrum Kultury w Solecznikach.

Nawet mroźna pogoda nie była w stanie popsuć humoru uczestnikom zabawy zapustowej w Solecznikach. Matka Natura była tego dnia bezradna, bowiem nie każdego roku zapusty przypadają praktycznie na walentynki. Właśnie z tej okazji w ubiegłą niedzielę na placu samorządowym atrybutów walentynkowych było tak wiele jak nigdy dotąd.

Zapusty, zwane także ostatkami, to pora wesołych zabaw i balów kończących okres karnawałowy, ostatnia okazja do wyszalenia się przed czterdziestodniowym postem. Słomiana marzanna palona na znak odchodzącej zimy, żywe drzewko – symbolizujące pola i łąki, które wkrótce się zazielenią, częstowanie blinami i pączkami – im huczniejsze, tym większy urodzaj. Zapusty to czas przeobrażenia, stare musi zmienić się w nowe. Kiedy to nastąpi – trudno powiedzieć, bowiem w ubiegłą niedzielę zima pokazała, że nie chce tak łatwo ustąpić miejsca wiośnie.

Od wczesnego popołudnia w parku miejskim swoje stoiska ustawili sprzedawcy palm, wyrobów cukierniczych, plecionych koszy, drewnianych przyborów kuchennych. Bogate w artykuły stoiska były oblegane przez solczan; jedni dokonywali zakupów, inni podziwiali talent mistrzów sztuki ludowej. Pracownicy rejonowych domów kultury przygotowali dla uczestników święta stoły z poczęstunkiem, wśród których najpopularniejszymi były: bliny ziemniaczane, z mąki pszennej i gryczanej.

– Bardzo się cieszę, że mimo mroźnej pogody tak dużo solczan przyszło dzisiaj na plac miejski, aby wspólnie świętować zapusty. Oprócz znaczenia ludowego, zgodnie z którym każdy musi dobrze się zabawić, odpocząć, dobrze się najeść jest ważne, że zaczyna się okres przedwielkanocny – czas skupienia, zadumy i powagi. Dlatego też życzę Państwu dzisiaj dobrze się poweselić, a ten okres przedświąteczny spędzić w skupieniu, w pokoju, który pomoże nam jak najlepiej przeżyć Święta Wielkanocne. Życzę każdemu z uczestników imprezy zapustowej, by dobrze wypoczął oraz zgodnie z tradycją najadł się blinów – powiedział, rozpoczynając święto Zdzisław Palewicz, mer rejonu solecznickiego.

Na scenie amfiteatru tego dnia w Solecznikach wystąpiły: kapela ludowa „Bičiuliai” z Wyłkowyszek (Litwa), Białoruski Państwowy Zespół Muzyki Ludowej „Swiata” oraz zespół folk-rockowy „Tuhaj-Bej” z Polski. Nastrojowym akcentem zabawy był obrazek zapustowy w wykonaniu zespołu „Turgielanka”, a także występ proboszcza solecznickiej parafii prawosławnej Olega Pristawki i jego żony Anastasii.

A. K.

<<<Wstecz