Na kogo bęc – tego w kamasze!

Czy to efekt niedotlenienia w wyniku przyduszenia muszką, czy też nasz minister ochrony kraju Juozas Olekas mówi o tej poborowej loterii będąc przy zdrowych zmysłach?

Mam na myśli cudaczną wypowiedź Olekasa dla rozgłośni „Žiniu radijas” o tym, jak na Litwie będzie prowadzony powszechny (?) pobór do woja. „(...) W zasadzie jesteśmy zdecydowani, że będziemy mieli wszystkie listy (potencjalnych poborowych – L.S.), którzy nadają się do służby i spróbujemy metodą loterii wytypować tę liczbę” – taką to wieścią minister ogłuszył rodaków. Zaś „tę liczbę” wyznaczyła naczelna dowódczyni litewskich sił zbrojnych prezydent Dalia Grybauskaite. Jeżeli więc nasz Sejm przyklepie to, co uchwaliła Państwowa Rada Bezpieczeństwa, od jesieni będziemy na okres 9 miesięcy zaganiać do wojska 3,5 tysiąca przymusowych rekrutów. Metodą „entliczek, pentliczek... na kogo wypadnie... tego do woja!” Bo ktoś oszacował, że chłopów w wieku poborowym mamy aż około 200 tysięcy...

Więcej>>>


Konserwatyści na hamulcu ręcznym

Konserwatyści są na ręcznym hamulcu zauważają politolodzy, komentując wyniki ostatnich wyborów samorządowych. Klęski nie było, ale i zwycięstwa też. Liberałowie (niby sojusznicy, ale tak naprawdę konkurenci) „oddychają im w plecy” albo depczą po piętach, jak kto woli, mimo że do niedawna byli uważani przez partię Kubiliusa za przystawkę potrzebną im do rządzenia.

„Przystawka” tymczasem, jeżeli się tendencje nie zmienią, już w najbliższych wyborach sejmowych może „danie główne połknąć”, dlatego życzliwi politolodzy radzą konserwatystom, by poszukali zamiany dla Kubiliusa. Najmniej popularny od lat na Litwie polityk ciągnie partię w dół, jak kiedyś czynił to Landsbergis. Jedyna różnica w tym, że Landsbergis kulą u nogi partii był przez 10 lat, Kubilius zaś ciągnie w dół od lat 12.

Więcej>>>


<<<Wstecz