Międzyresortowa narada służb rejonu wileńskiego

Problemy socjalne mieszkańców – wspólną troską

7 stycznia w gmachu samorządu rejonu wileńskiego odbyła się narada dotycząca wzmacniania zdrowia psychicznego mieszkańców oraz prewencji samobójstw i przemocy w rejonie wileńskim, w której wzięli udział lekarze psychiatrzy z Centralnej Przychodni Rejonu Wileńskiego, przedstawiciele gminy Pogiry, Wspólnoty Wiejskiej w Wojdatach, Wydziału Porządku Publicznego administracji samorządu rejonu wileńskiego oraz funkcjonariusze policji rejonu wileńskiego.

Janina Šokaitienė, starszy pracownik socjalny Centrum Zdrowia Psychicznego w Centralnej Przychodni Rejonu Wileńskiego i kierownik programu wzmacniania zdrowia i prewencji zachowań asocjalnych w rejonie wileńskim, razem z lekarzami psychiatrami z CPRW, opowiedziała o przeprowadzonych w ramach programu pracach, m.in. o badaniach stanu psychicznego uczniów gimnazjum w Pogirach. Podkreśliła ona również potrzebę koordynowania działań poszczególnych służb rejonu w rozwiązywaniu problemów socjalnych, gdyż wymagają one kompleksowych rozwiązań. Podjęła też problem współpracy z policją, która, według Šokaitienė, przed dokonaną reorganizacją struktur policyjnych przebiegała bardziej sprawnie.

Oszczędzamy finanse...

Arvydas Sinis, naczelnik Komisariatu Policji Rejonu Wileńskiego, zgodził się z Šokaitienė, że z powodu centralizacji struktur policyjnych postępuje proces oddalania się służby od społeczeństwa. – Widzę minusy obecnego etapu centralizacji – powiedział funkcjonariusz. – Zapewne zaoszczędzimy finanse, ale utracimy kontakt z otoczeniem.

Jako przykład Sinis przedstawił obecną sytuację w sferze przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się narkotyków.

– W naszym komisariacie, w tej dziedzinie, pracują trzej funkcjonariusze wydziału policji kryminalnej, którzy w ubiegłym roku rozpoczęli blisko 60 spraw, również – dotyczących rozprzestrzeniania narkotyków. To niemało. Obecnie pozbawiono nas możliwości działania, otrzymaną informację o narkotykach przekazujemy wyżej, do wydziału specjalnego Głównego Komisariatu Policji m. Wilna, tam zaś, z powodu ograniczonej liczby funkcjonariuszy, jak mi niedawno powiedziano, za każdym drobnym sprzedawcą biegać nie będą. A jeżeli ten drobny dealer będzie realizował narkotyki obok szkoły? Kto więc będzie kontrolował tę sytuację? Tendencje są bardzo niebezpieczne – konstatował kierownik policji rejonowej.

Sedno kłopotów – w rodzinie

Jan Nakraszewicz, kierownik Służby Prewencyjnej Komisariatu Policji Rejonu Wileńskiego, wygłosił przemówienie o tendencjach występowania przemocy domowej w rejonie wileńskim. Podniesiono też kwestię powrotu do domu osób osądzonych za stosowanie przemocy domowej.

Obok braku funduszy na realizację poszczególnych działań socjalnych istnieje też problem korzystania ludności z już istniejących projektów. Jak podczas spotkania zaznaczyli psychologowie, zdarza się, że członkowie rodziny asocjalnej zdają sprawę z uzależnień czy niewłaściwego postępowania względem bliskich, deklarują chęć uczestniczenia w proponowanych terapiach czy warsztatach, ale na przeszkodzie stoi brak pieniędzy na dojazd do ośrodków, gdzie się one odbywają. A przecież otrzymanie pełnowartościowej i kompleksowej pomocy zakłada niejedno spotkanie ze specjalistami.

Honorata Gavrilovskienė z Wojdat, podkreśliła, że sedno niewłaściwych zachowań i problemów wewnętrznych nastolatków tkwi w rodzinach. Podniosła ona problem młodzieży, studiującej w Wileńskiej Szkole Technologii, Biznesu i Rolnictwa w Białej Wace. Naukę w tym ośrodku pobiera wiele osób z rodzin asocjalnych. Ich rodzice najczęściej są rozwiedzeni, a ostatnio pojawiły się przypadki porzucenia dzieci przez matk. Nierzadko zdarza się, że uczniowie mieszkający w bursie szkolnej po prostu nie mają co jeść. Wielkim problemem jest też powrót młodych ludzi po odbyciu studiów z powrotem do domowych, patologicznych środowisk, gdzie są skazani na prowadzenie takiego samego trybu życia, jak i zdegradowani rodzice.

Zamiatanie pod dywanik

Psychologowie uczestniczący w spotkaniu zetknęli się też z niechęcią środowisk pedagogicznych do dyskutowania z przedstawicielami Centrum Zdrowia Psychicznego o istniejących w ośrodkach kształcenia problemach wychowawczych. Według nich, w niejednej szkole zamiata się problemy pod dywan, przedstawiając społeczności pozaszkolnej idealny obraz istniejącej sytuacji. Dyrektor gimnazjum w Pogirach Aušra Mažonienė tłumaczyła, że dzieje się tak dlatego, iż przy wyjawieniu poważnych problemów w zachowaniach uczniów o zaistniałą sytuację jest przede wszystkim oskarżana szkoła. Gdyby takie spotkania grona pedagogicznego z lekarzami z CZP stały się tradycyjne, według dyrektor, nastawienie pedagogów również by się zmieniło.

Według Gavrilovskienė, o problemach uczniów w szkole nie wolno milczeć, gdyż młodzież za to milczenie płaci ogromną cenę – czasem jest to nawet odebranie sobie życia.

Trudni lokatorzy i inne problemy

Vitalija Zaleckienė, dyrektorka organizacji „Ratujmy dzieci”, przedstawiła sprawozdanie z działalności Centrum Dziennego Pobytu dla Dzieci w Pogirach, zaznaczając istniejące trudności, m. in. problem dowozu dzieci do ośrodka, co jest aktualne szczególnie jesienią i zimą. Dyrektor gimnazjum w Pogirach zaznaczyła, że problemem w Pogirach jest również brak centrum kultury.

Starosta Pogir Maria Maciulewicz podzieliła się problemem, z którym boryka się w gminie, a mianowicie, że istniejące na terenie gminy pogirskiej opuszczone domy zajmują przyjezdne rodziny asocjalne. Poruszyła też kwestię niepodejmowania zatrudnienia przez takie rodziny. Starosta zasugerowała, że, być może, powinno się zmienić tryb przyznawania takim rodzinom zasiłków, gdyż otrzymywane zapomogi i tak nie są wykorzystywane na utrzymanie dzieci, tylko przepijane.

Potrzeba zmian w prawie

O potrzebie zmian w prawie mówili również przedstawiciele innych służb. – Czekamy na zmiany ustawodawcze, dotyczące np., prawa osób chorych psychicznie do decydowania o podjęciu leczenia lub jego braku – powiedziała prowadząca naradę Šokaitienė.

Na obowiązującą obecnie ustawę, dotyczącą oświaty, a konkretnie na wpis o obowiązkowym nauczaniu do lat 16, narzekała kierowniczka Wydziału Ochrony Praw Dziecka rejonu wileńskiego Silva Lukoševičienė.

– Młodych ludzi do lat 16 obowiązuje nauka w szkole, możemy ich kontrolować itd. Od lat 16 – jeżeli osoba nie uczęszcza do szkoły, to może robić, co chce. Często te osoby trafiają w widnokrąg organów praworządności. Istniał projekt ustawodawczy, by wrócić do obowiązkowego nauczania do lat 18, ale, niestety, został odrzucony, podkreśliła Lukoševičienė.

Dyrektorka gimnazjum w Pogirach zaznaczyła, że niezbędne są ustawy, które nakładałyby na rodziców obowiązki wobec dzieci, gdyż wiele ostatnio mówi się o prawach, ale nie wspomina się o obowiązkach.

Na zakończenie spotkania Šokaitienė wyraziła nadzieję, że narady międzyresortowe służb rejonu wileńskiego będą kontynuowane.

Alina Stacewicz

Na zdjęciu: uczestnicy akcentowali potrzebę koordynowania działań poszczególnych służb.
Fot.
autorka

<<<Wstecz