Jazzowo i bożonarodzeniowo

Ach, ten Nahorny!

Raj dla miłośników dobrej muzyki – to tegoroczny cykl koncertów bożonarodzeniowych pod opieką patrona Wilna św. Krzysztofa. Jeśli św. Krzysztof, to rzecz zrozumiała, że miejscem tych spotkań muzycznych jest przepiękna barokowa świątynia pod wezwaniem św. Katarzyny, gdzie swą siedzibę ma Orkiestra Kameralna św. Krzysztofa, kierowana przez Donatasa Katkusa.

Znakomitą inauguracją koncertów bożonarodzeniowych był występ polskich wokalistów Doroty Miśkiewicz i Janusza Szroma oraz Tria Włodzimierza Nahornego w składzie: Włodzimierz Nahorny (fortepian), Piotr Biskupski (perkusja), Mariusz Bogdanowicz (kontrabas). Ten wspaniały wieczór, podczas którego niewątpliwie prym wiódł legendarny Włodzimierz Nahorny, słuchacze zawdzięczają głównie Instytutowi Polskiemu w Wilnie.

Ach, ten Nahorny! Jakie szczęście, że rodzą się tacy ludzie, którym Bóg nie poskąpił talentów: kompozytor, pianista, saksofonista, flecista, kontrabasista, aranżer, założyciel własnego tria etc. Zdobył uznanie w wielu krajach i pozostał osobą niezwykle miłą i sympatyczną, o czym mogli się przekonać wileńscy słuchacze już po raz drugi, teraz podczas koncertu bożonarodzeniowego. A ponieważ ten wszechstronny artysta bardzo chętnie łączy jazz z muzyką poważną, tworząc w ten sposób nową jakość – muzykę współczesną, czerpiącą inspirację z wielu stylów i gatunków, z ciekawością w Wilnie oczekiwano: w jaki sposób zaprezentują Polacy bożonarodzeniowe kolędy i pastorałki na jazzowo. Rewelacyjnie! Polscy muzycy zachowali autentyczne piękno tych utworów, naturalność, żywość, wyrazisty rytm. Nic w tym dziwnego! Taka wspaniała ekipa wykonawców! Dorota Miśkiewicz – skrzypaczka, kompozytorka, autorka tekstów, lecz przede wszystkim – wokalistka jazzowa, mająca w swym dorobku liczne i wysoko cenione nagrania, a od 1995 stale współpracująca z Włodzimierzem Nahornym. Janusz Szrom – wokalista jazzowy. Ten właśnie kierunek wybrał, bo z powodzeniem mógł zostać pianistą, trębaczem lub organistą, ponieważ w tych klasach kształcił się w uczelniach muzycznych. W dodatku zdobył tytuł doktora habilitowanego za pracę na temat interpretacji polskiej piosenki popularnej w języku jazzowym. Jego interpretacja pastorałek w języku jazzowym jest wprost rewelacyjna, o czym mogliśmy się przekonać i czego dowodem była burza oklasków podczas wileńskiego koncertu.

Ogromne słowa uznania należą się „współpracownikom” Włodzimierza Nahornego, którzy tworzą słynne na świecie Trio. To Piotr Biskupski, perkusista jazzowy, ceniony pedagog uczelni muzycznych i Mariusz Bogdanowicz, muzyk jazzowy, kontrabasista, a w dodatku kompozytor, aranżer, publicysta, pedagog.

Polscy muzycy w kościele św. Katarzyny przywołali klimat świąt Bożego Narodzenia. Sprzyjała temu specyficzna aura tej świątyni – sali koncertowej, dźwigającej się powoli ze skrajnej ruiny. Aby przyjemności stało się zadość artyści zaśpiewali – już nie jazzowo a tradycyjnie – „Cichą noc”, „Gdy śliczna panna”, „Lulajże Jezuniu”…

Pocztówki, tanga, romanse

Dwa koncerty: inauguracyjny z wyżej wymienioną rewelacyjną obsadą polską i finałowy (31 grudnia, dwa wieczory pt. „Noworoczne wizje według Vivaldiego”) spinają jakby klamrą wszystko to, co przewidziano w ciągu ośmiu dni trwania imprezy. Zgromadziła ona wykonawców wysokiej klasy. Dla przykładu podamy, że w najbliższą sobotę, 20 grudnia, wystąpi wokalistka Ewelina Saszenko z grupą instrumentalną. Ulubienica publiczności zaprezentuje nastrojowy program „Pocztówka bożonarodzeniowa” (Czy pamiętacie, kiedy po raz ostatni wysyłaliście bożonarodzeniowe życzenia na kartkach pocztowych, pisane odręcznie, z najlepszymi życzeniami?) Piosenkarka mówi, że jej życzenia zawarte będą w piosenkach, które zaśpiewa. Zupełnie odmienny program zaprezentuje Ewelina w dniu 27 grudnia. Będzie to „Płomień tanga”. Nie ulega wątpliwości, że wyrazisty rytm tych utworów i elementy improwizacji (przypomnijmy piosenki francuskie w jej wykonaniu), a także udział tak wytrawnych muzyków – pianisty Pauliusa Zdanavičiusa i akordeonisty Nerijusa Bakuly, staną się pięknym świątecznym darem.

Ma swoich fanów niezrównana wykonawczyni romansów – Luba Nazarenko. W niedzielę, 28 grudnia zaprosi słuchaczy do św. Katarzyny i zaśpiewa im pod własny akompaniament gitary romanse z końca XIX i początku XX stuleci, nawiązujące do tradycji salonowego muzykowania.

Halina Jotkiałło

Na zdjęciu: trio i wokaliści po zakończeniu koncertu w Wilnie.
Fot.
Andrzej Kierulis

<<<Wstecz