Islamiści sieją zgrozę

Celem – zabijanie dzieci

Do 141 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych ataku talibów na szkołę w Peszawarze na północnym zachodzie Pakistanu; zdecydowana większość zabitych to dzieci. Asim Bajwa, rzecznik pakistańskiej armii, powiedział, że w zamachu zginęło 132 uczniów i 9 pracowników szkoły. Dodał, że atak przeprowadziło siedmiu terrorystów, z których każdy miał przy sobie materiały wybuchowe w tzw. pasie szahida.

Bajwa podał, że zamachowcy nie mieli żadnych żądań i zaraz po wejściu na teren szkoły zaczęli strzelać. Dlatego wszystko wskazuje, że celem zamachu było zastraszenie dzieci. Wszyscy napastnicy zginęli w operacji sił bezpieczeństwa.

– Ich jedynym celem, wydaje się, było zabić te niewinne dzieci. To właśnie robili – powiedział rzecznik wojska. – W ataku rany odniosło 121 uczniów i 3 pracowników szkoły – dodał.

Jak informowano, do szkoły w Peszawarze wdarło się kilku uzbrojonych napastników, którzy na oślep strzelali do napotkanych osób. Na miejsce szybko przybyli wojskowi komandosi. Słychać było odgłosy strzelaniny, a także kilka eksplozji – podawała policja. Szacuje się, że w chwili ataku w budynku przebywało ok. 500 uczniów, w większości w wieku od 10 do 20 lat, i nauczycieli.

Talibski rzecznik Mohammed Khurasani powiadomił media, że talibowie biorą na siebie odpowiedzialność za atak, przeprowadzony w zemście za prowadzoną przez władze ofensywę wojskową w Północnym Waziristanie. – Szkoła została wybrana celowo ze względu na atakowanie przez władze „naszych rodzin i kobiet” – oświadczył. – Chcemy, aby poczuli ból – dodał.

Atak ten jest jednym z najbardziej krwawych zamachów przeprowadzonych przez bojowników z powiązanego z Al-Kaidą ruchu Tahreek-e-Taliban Pakistan (TTP), który od 2007 roku walczy z rządem w Islamabadzie.

Reakcje

Wczorajszy niemiecki „Sueddeutsche Zeitung” zwraca uwagę, że od miesięcy liczba ataków dokonywanych przez talibów w Pakistanie i sąsiednim Afganistanie stale wzrasta. W tym ostatnim kraju 31 grudnia kończy się zbrojna misja NATO i talibowie oraz islamiści chcą pokazać, że nie pokonano ich.

Powrót Afganistanu do barbarzyńskich czasów talibów byłby katastrofą, lecz zagrożenie Pakistanu przez ekstremistów jest wydarzeniem o zupełnie innym kalibrze. Pakistan jest, ze strategicznego punktu widzenia ważniejszy niż Afganistan, a w dodatku dysponuje bronią jądrową. Przejęcie przez talibów władzy w Pakistanie byłoby koszmarem – ostrzega „SZ”.

Też w Jemenie

Do eksplozji dwóch samochodów pułapek doszło na północ od stolicy Jemenu, Sany. Zginęło 25 osób, w tym 15 dzieci podróżujących autobusem szkolnym. Do zamachu doszło niedaleko miejsca, w którym odbywało się zgromadzenie szyickich rebeliantów.

Szyici oskarżyli o zamach Al–Kaidę, nazywając atak „najobrzydliwszą zbrodnią przeciwko dzieciństwu”.

Lokalni przywódcy plemienni relacjonowali, że jeden z pojazdów wyładowanych materiałami wybuchowymi uderzył w dom jednego z przywódców szyickich rebeliantów Abdullaha Idrisa. Drugi eksplodował nieopodal punktu kontrolnego, gdy przejeżdżał tam autobus wiozący uczennice prywatnej szkoły podstawowej. Od października to drugi zamach na dom Idrisa.

Popierani przez Iran szyici z plemienia Huti od lat żądają autonomii dla zamieszkiwanych przez siebie terytoriów na północy Jemenu, oskarżając prezydenta Abd ar–Rab Mansura al–Hadiego o skłonności autokratyczne. Sąsiednie państwa arabskie i Stany Zjednoczone obawiają się, że działania władz w Teheranie mają na celu doprowadzenie do rozpadu Jemenu i destabilizacji okolicznych krajów.

25–milionowy Jemen, jeden z najuboższych krajów arabskich, wciąż nie może odzyskać wewnętrznej stabilności po wieloletnich rządach obalonego w 2011 roku przez społeczną rewoltę dyktatorskiego prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konsolidację państwa utrudniają wywrotowa działalność Al–Kaidy i ujawniający się na południu separatyzm plemienny.

<<<Wstecz