Ćwierćwiecze „Zgody” wśród przyjaciół

Jubileusz – czas na eksperyment

Zespół „Zgoda” lubi, a i umie zadziwić swoich fanów. Już przyzwyczaili się widzowie, że na każdy swój jubileusz przygotuje jakąś niespodziankę artystyczną. Tak było przed pięcioma laty, gdy na dwudziestolecie zespół wystawił operę rockową, opartą na arcydziele literatury polskiej, jakim jest poemat „Pan Tadeusz”. Tym razem – na ćwierćwiecze zespołu – hasłem przedstawienia jubileuszowego było „Zgoda wśród przyjaciół”. Wątek zgody, która „buduje a nie rujnuje” był tu wielokrotnie podkreślany.

Zespół ma wielu przyjaciół. Wystarczyło spojrzeć na widownię „Teatru Areny”, wypełnioną do ostatniego miejsca, wysłuchać życzeń przedstawicieli naszego polskiego środowiska, aby stało się jasne, że życzliwych przyjaciół temu zespołowi nie brak. Już na wstępie złożyli mu życzenia: przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, europoseł Waldemar Tomaszewski, konsul generalny RP w Wilnie Stanisław Cygnarowski, posłanka, starosta frakcji AWPL w Sejmie Litwy Rita Tamašuniene, mer rejonu wileńskiego Maria Rekść, wicemer Wilna Jarosław Kamiński.

„Cieszymy się, że możemy wspierać życie kulturalne, zespoły polskie na Wileńszczyźnie i tak będzie dalej” – powiedział europoseł. Między innymi, ostatnio utworzono 100 nowych etatów dla pracowników polskich zespołów na Wileńszczyźnie, co świadczy o nadaniu wielkiego znaczenia sprawom rodzimej kultury Polaków i innych mniejszości narodowych, zamieszkujących ten region Litwy.

Wiele serdecznych słów i życzeń przekazali zespołowi: prezes ZPL, poseł Michał Mackiewicz, wicemarszałek Sejmu Jarosław Narkiewicz, sygnatariusz Aktu Niepodległości Litwy, prezes Radia „Znad Wilii” Czesław Okińczyc.

Na obchody Zespołu Pieśni i Tańca Ludowego „Zgoda” przybyli przyjaciele z Polski i innych krajów, z którymi „Zgoda” od lat utrzymuje kontakty przyjacielskie i artystyczne: wiceprezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Krzysztof Łachmański, dyrektor Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca „Mazowsze” im. Tadeusza Sygietyńskiego Włodzimierz Izban oraz kierownik działu impresariatu Krzysztof Kurlej, burmistrz Opoczna Jan Wieruszewski (sponsor strojów opoczyńskich dla chóru), kierownictwo Światowych Festiwali Polonijnych Zespołów Folklorystycznych w Rzeszowie Mariusz Grudzień oraz wieloletni reżyser Janusz Chojecki, dyrektor Domu Kultury w Lidzbarku Warmińskim Jolanta Adamczyk wraz z delegacją od burmistrza miasta Artura Wajsa (właśnie w tym mieście i okolicach Warmii i Mazur w roku 1991 jeszcze „dziecięca” „Zgoda” zaliczyła swój pierwszy wyjazd zagraniczny). Prezent od lidzbarskich przyjaciół – aparatura nagłośnieniowa – przyda się w codziennej pracy zespołu.

Do swych przyjaciół wileńskich przybyli też Dragan Deniec z Serbii, organizator festiwali polonijnych na Bałkanach, Mark Pik z zespołu „Krakusy” z Belgii i in.

Artystyczne wojaże – na scenie

Od razu niespodzianka. Zespół, który przyzwyczailiśmy się oglądać w polskich strojach narodowych i oczekujemy na jego świetnego mazura, już na wstępie wniósł klimat pełnego temperamentu hiszpańskiego kolorytu. Flamenco! Niełatwo słowiańskiemu tancerzowi, wybijającemu hołubce krakowiaka czy oberka, nauczyć się tak skomplikowanego kroku w takt oklasków dłoni. Dlaczego zaczęto od Hiszpanii? Ano przecież „Zgoda” w swych wojażach artystycznych, podczas których odwiedziła 16 krajów świata, zechciała na swym jubileuszu przybliżyć te kraje naszemu widzowi. Z tego samego powodu podziwialiśmy tańce: słowacki, białoruski (piękne stroje!). Nie zabrakło tańca cygańskiego, bo przecież Romowie u nas też mieszkają. Kapela Wileńska, współpracująca przez wszystkie lata ze „Zgodą”, również wystąpiła i to z kupletami ułożonymi specjalnie na ten jubileusz.

Miłym akcentem był występ litewskiego zespołu tańca ludowego „Vilniaus Pynimelis”.

Przybyli też goście z Białorusi – zespół „Lalki Corporation”, w pewnych momentach przypominający „Buranowskich Babuszek”, przybliżył klimat sąsiedniego kraju.

Ukoronowaniem pierwszej części koncertu była „Suita opoczyńska”. Nowy, przepiękny obrazek z tego regionu Polski „Zgoda” przedstawiła na jednym oddechu. Tancerze wyprawiali cuda, chór również poszedł w tany, na scenie ponad 50 osób – we wspólnym wirze tańca, pieśni i muzyki, którą wykonywała na żywo kapela. To się zapamięta na długo!

Żywiołowy „odpoczynek”

Część druga – to zabawa dla samej „Zgody”. Przy elegancko nakrytych stołach zasiedli ci, którzy zasłużyli z okazji święta na odpoczynek – sami zespolacy i kierownictwo. Dziewczęta w strojach koktajlowych, chłopaki w garniturach. Lampka szampana, słodycze. I oczekiwanie czegoś nowego. Tym nowym zespołem, który przybył do Wilna prosto z góralskich stron – z Żywca i Podhala – była Kapela „Pieczarki”, rówieśnik „Zgody”. Kapela „Pieczarki” należy dziś do najbardziej popularnych góralskich zespołów w Polsce.

I tu się zaczęło! Pod dźwięki góralskiego folku artystom, którzy jeszcze przed chwilą tyle sił oddali scenicznym występom, wcale się nie chciało odpoczywać. Jakby porwał ich żywioł tańca – niewyuczonego, nieułożonego, ale spontanicznego, od serca idącego. Planowany czterdziestominutowy występ „Pieczarek” trwał ponad godzinę i zdawało się, że jeszcze można by tańczyć a tańczyć.

Podziękowania

Podziękowania, listy gratulacyjne zostały wręczone artystom, kierownictwu od Ambasady RP w Wilnie, Związku Polaków na Litwie, mer rejonu wileńskiego, samorządu m. Wilna.

Ten występ, jak zresztą całokształt pracy zespołu, zawdzięczamy wielu osobom i przede wszystkim kierownikowi, faktycznie założycielowi zespołu, Henrykowi Kasperowiczowi – człowiekowi bez reszty oddanemu polskiemu folklorowi. Ta wierność pieśni i tańcowi polskiemu towarzyszy mu od czasów, gdy zamiłowanie to wpoiła mu „Wilia” i konkretnie nieodżałowana pani Zofia Gulewicz. To do niego, jako wiodącego tancerza „Wilii”, w roku 1988 zwróciła się ówczesna dyrektor Szkoły Średniej w Rudominie, aby Henryk nauczył szkolny zespół jednego czy drugiego tańca. Nauczył i… pozostał z tym zespołem na wiele – całe 25lat. Dziecięcy zespół wydoroślał, przybyło mu wielu nowych tancerzy, z czasem powstał chór, który potrafi zaśpiewać nawet operę. Na jubileuszu wystąpiła tylko reprezentacyjna część zespołu. Faktycznie zaś do niego należą też grupy dziecięce – przygotowawcze. Dzisiaj „Zgoda” może poszczycić się ponad 100-osobowym składem.

Jubileuszowy koncert także zawdzięczamy kierownikowi chóru Iwonie Bujnowskiej, kierownikowi kapeli Romualdowi Piotrowskiemu, choreografowi Mirosławowi Wojciulewiczowi, instruktorom Marcie Swatkowskiej i Grecie Wiszniewieckiej.

Całość oprawili dynamiczną konferansjerką solistka chóru Barbara Kuziniewicz oraz Wincuk z Pustaszyszek, a prywatnie tato Basi – Dominik Kuziniewicz. Basia dwoiła się i troiła, bo brała udział jednocześnie we wszystkich popisach chóru i dała z tym radę.

„Owszem, nieco poeksperymentowaliśmy w tym koncercie, ale takie było nasze zamierzenie. Chcieliśmy połączyć tradycje, ludowość z bardziej nowoczesnymi trendami muzycznymi – powiedział „Tygodnikowi” Henryk Kasperowicz. – Według reakcji widzów, wydaje się, że nam się udało. Tak musiało być, bo przecież najładniejsze dziewczęta są w naszym zespole”.

Krystyna Adamowicz

Na zdjęciach: dla zespolaków był to nie tylko występ, ale i wesoła, żywiołowa zabawa; liczne wojaże przyniosły efekt – w repertuarze pojawiły się egzotyczne dla nas tańce, jak np. flamenco.
Fot.
Jerzy Karpowicz

<<<Wstecz