Wilno – Warszawa: nasza pamięć

Zabłysnął Anioł na Rossie

Rossa, 10 października, godzina 10.30. Pogoda jakiej mógłby pozazdrościć lipiec. Ciepło, słońce. U podnóża pomnika Izy Salmonowiczówny, młodej dziewczyny, która zmarła w 1901 roku – jesienne chryzantemy oraz białe i czerwone znicze. O to zadbali uczniowie klasy 8c Wileńskiej Szkoły Średniej im. Władysława Syrokomli. Zdążyli jeszcze pójść na Górkę Literacką, aby oczyścić z jesiennych liści kwaterę, w której spoczywa patron tej polskiej szkoły Wilna.

Przy pomniku – wilnianie, grupka polskich turystów, którzy w swym poznawaniu Wilna nigdy nie omijają jego najstarszej i zachowanej do dziś polskiej nekropolii. Najwyraźniej przejęta Alicja Klimaszewska, prezeska Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą. To ona „wychodziła” z właściwym sobie uporem różnego rodzaju pozwolenia, zgody, projekty, wydane i sporządzone przez urzędy litewskie. Dokumentacja ta umożliwiła polskim konserwatorom podjęcie prac mających na celu uratowanie Anioła – najpiękniejszego zabytku starej Rossy.

Drugie życie Anioła

Na uroczystość przybyli litewscy specjaliści ochrony zabytków. Obecnością swą ją zaszczycili: ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Litewskiej Jarosław Czubiński i konsul honorowy RP w Wilnie Stanisław Cygnarowski.

Alicja Klimaszewska mówi, że to szczęśliwy dzień i składa podziękowania wszystkim tym, którzy w różny sposób przyczynili się, aby liczący 110 lat pomnik nagrobny Salmonowiczówny odzyskał dawny blask. W ich gronie: Audrone Vyšniauskiene z Departamentu Ochrony Dziedzictwa Kulturowego Ministerstwa Kultury Litwy, Elvyra Veronika Telksniene, autorka zalecenia do prowadzenia prac konserwatorsko-restauratorskich, Živile Mačioniene, architektka, z którą SKOnSR od wielu lat współpracuje.

Ambasador Czubiński: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz, ale w tym przypadku widzimy cud zmartwychwstania. Do niedawna jeszcze obawialiśmy się, czy rzeźba nie osunie się ze skarpy. To dobra wizytówka umiejętności polskich konserwatorów. Składam podziękowanie Społecznemu Komitetowi Opieki nad Starą Rossą z panią Alicją Klimaszewską na czele, przedstawicielom strony litewskiej, dbającym o to, żeby pamiątki wspólnej historii żyły na wieki…”

Powiedzieli nam

Antoni Ciężkowski, konserwator rzeźby kamiennej i elementów architektury: „Pomnik odzyskał swoją świetność w takim stopniu, w jakim to było możliwe. Wszystkie wartości zostały zachowane. Mamy nadzieję, że to, co zrobiliśmy, zabezpieczy go na długi czas, że drugie tyle wytrzyma…”

Vyšniauskiene: Z obawą oczekiwałam kolejnej wiosny, bałam się, że wtedy pomnik może runąć. Teraz jestem spokojna i ogromnie zadowolona z pracy polskiej ekipy konserwatorów. Są to specjaliści wysokiej klasy. Dzięki nim zachował się najpiękniejszy Anioł w Wilnie, a być może i na Litwie.

Nazajutrz, po uroczystości, przybył do Wilna dr Janusz Smaza, dyplomowany konserwator dzieł sztuki, rzeczoznawca Ogólnopolskiej Rady Konserwatorów Dzieł Sztuki. Ten niekwestionowany autorytet w dziedzinie konserwacji powiedział: „Mimo że prace zostały sfinalizowane, w ciągu całej soboty „dopieszczaliśmy” Anioła. Nasze wprawne oko dostrzegło niektóre maleńkie usterki, które starannie usunęliśmy. Ten bezcenny, przepiękny zabytek zasługuje na to…”

Na zakończenie: głęboki ukłon w stronę pani Małgorzaty Omilanowskiej, minister kultury i dziedzictwa narodowego RP. To kierowany przez nią resort wyasygnował 130 tysięcy złotych polskich, aby wileńskiemu Aniołowi przywrócić dawny blask. Zresztą już niejednokrotnie mieliśmy dowody, że pani minister sprawy Rossy głęboko leżą na sercu. Przypominamy jej wzruszające, pełne troski o wileńską nekropolię przemówienie, wtedy jeszcze jako podsekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej, na Zamku Królewskim w Warszawie. Obecna tam była na tegorocznej uroczystości wręczenia Społecznemu Komitetowi Opieki nad Starą Rossą Nagrody im. prof. Aleksandra Gieysztora.

Wielki Dzień dla Powązek

Dzisiaj, 16 października, w Warszawie, w Muzeum Historycznym m. st. Warszawy, odbywa się konferencja w ramach obchodów 40-lecia istnienia Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami im. Jerzego Waldorffa. Honorowy patronat nad obchodami objął prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski. Na konferencję zaproszeni zostali działacze zaangażowani w obywatelskie inicjatywy ratowania cmentarzy. Znamienny jest tytuł tego wielkiego i ważnego przedsięwzięcia: „Gdy gaśnie ludzka pamięć, dalej mówią kamienie”. Będzie się mówiło o dorobku 40-lecia warszawskich Powązek i kilku innych cmentarzy z terenu Polski. Nie pominie się też wileńskiej Rossy. Na jej temat referat wygłosi Piotr Zambrzycki, reprezentujący Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą, znany konserwator, któremu przywróconą dawną świetność niejeden nagrobek na Rossie zawdzięcza.

Kilka refleksji

Czy ożyłby Anioł na Rossie, gdyby nie postać nieżyjącego już Jerzego Waldorffa, który przed ponad ćwierćwieczem dwukrotnie bawił w Wilnie? Raz – na zaproszenie ratujących tu zabytki polskich specjalistów z PKZ. Drugi – kiedy towarzyszył Teatrowi Wielkiemu w Warszawie, który zjechał do Wilna z przebogatym repertuarem i sala naszej opery pękała w szwach. Wtedy Pan Jerzy poznał grupę wilnian, zrzeszonych w ówczesnym ZPL, zaprosił do Warszawy na kwestę, uczył, jak ratować zabytki, i namówił do powołania Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą. Wychodzi na to, że jednak Anioł wileński swoje drugie życie powinien zawdzięczać przede wszystkim śp. Jerzemu Waldorffowi…

Jeszcze jedno. Autorem pomnika na grobie Izy Salmonowiczówny jest wybitny rzeźbiarz warszawski Leopold Wasilkowski (1865-1929). Na warszawskich Powązkach możemy podziwiać jego prace od „kameralnego portretu na palecie z grobu malarza Podkowińskiego, który umarł w 1895 r., poprzez wspaniałego – jak gdyby zeszedł ze sceny teatralnej Wyspiańskiego – anioła na grobowcu Jana Gelli, aż do monumentalnego rycerza w kamieniu zdobiącego od zewnątrz bramę św. Honoraty: zamówienie dla uczczenia pamięci Honoraty ze Zwolińskich Landsbergowej, z 1915 roku”. Cytat z książki Waldorffa pt. „Reszta jest milczeniem…”. Na samym początku naszego kwestowania na Powązkach na rzecz Rossy, Jerzy Waldorff nakazał nam, wilnianom, abyśmy zawsze zbierali na rzecz wileńskiej nekropoli, właśnie przy tej bramie, ozdobionej dziełem Leopolda Wasilkowskiego. Niezadługo minie ćwierć wieku, odkąd posłuszni jesteśmy Jego nakazowi.

Halina Jotkiałło

Na zdjęciu: uczniowie Syrokomlówki przy odnowionym Aniole.
Fot.
Jolanta Nowosielska

PS. Na Rossie rozpoczęła się zorganizowana przez Społeczny Komitet Opieki nad Starą Rossą akcja sprzątania cmentarza przed nadchodzącym Dniem Wszystkich Świętych i Zaduszkami. Gromadzone też są znicze, które zapłoną na opuszczonych grobach. Ewentualni darczyńcy mogą ofiarować znicze, zostawiając je w recepcji Domu Kultury Polskiej na Nowogródzkiej lub w księgarni Elephas na Holenderni (ul. Olandu).

<<<Wstecz