Weterani „Wilii” spotkali się na dożynkach w Pikieliszkach

Powiązani na całe życie

Kolejny sezon spotkań rozpoczął Klub Weteranów „Wilii”. Założony został przed dziesięciu laty w związku z pięćdziesięcioleciem zespołu z inicjatywy i pomysłu Janiny Subocz-Lewczuk, jednej z tych, którzy byli pierwsi w dopiero powstałym w roku 1955 Polskim Zespole Pieśni i Tańca (tak się wtedy „Wilia” nazywała). Na dzień dzisiejszy Klub zrzesza ponad 40 osób, a spotkania są owiane wspomnieniami z dawnych lat młodości i zrywu patriotyzmu okresu powojennego.

Pourlopowe spotkanie odbyło się wyjątkowo atrakcyjnie. Członkowie Klubu przybyli najpierw na dożynki rejonu wileńskiego, które się odbywały przy dworku Marszałka Józefa Piłsudskiego. Było gwarnie, wesoło, gościnnie. A na hasło „jesteśmy z „Wilii” otwierały się serca gospodarzy gminnych stoisk, zapraszano do suto zastawionych stołów. Przecież wielu uczestników dożynek w różnym okresie czasu należało do tego polskiego zespołu. Niektórzy wiliowcy przybyli na dożynki z wycieczką, organizowaną przez Muzeum Władysława Syrokomli w Borejkowszyźnie.

W licznym gronie gości dożynkowych w tę słoneczną sobotę miło było spotkać wieloletniego chórzystę „Wilii”, wicemarszałka Sejmu RL z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Jarosława Narkiewicza, wieloletniego prezesa „Wilii” Jana Dzilbę, redaktora „Tygodnika Wileńszczyzny” Zygmunta Żdanowicza, przy stoisku gminy rzeszańskiej – niegdyś członka kapeli Romualda Piotrowskiego, rudomińskiej – Hieronima Czernisa, dawnego członka kapeli, dwie siostry, wspaniałe tancerki zespołu Marzenę i Danutę Grydź, które dzisiaj prowadzą równie wspaniały zespół „Sto uśmiechów”, tancerza „Wilii” Henryka Kasperowicza, obecnie kierownika renomowanego zespołu „Zgoda”.

Dlaczego wśród kilku tysięcy przybyłych na święto plonów wymieniamy tę gromadę? A to dlatego, że z okazji zbliżającego się 60-lecia zespołu opracowywane jest wydanie poświęcone temu najstarszemu powojennemu zespołowi polskiemu. Wspomnienia ludzi, którzy swój los w pewnym okresie życia związali z „Wilią”, są bardzo oczekiwane. Są one świadectwem trwania w polskości, co nie było łatwe i bezpieczne.

Otwarcie dziesiątego sezonu spotkań członków Klubu Weteranów „Wilii” miało też swoją kontynuację na gościnnej daczy Mirosławy Korzeniewskiej, która się znajduje przy jeziorze w Szałtoniszkach.

„Czasem sam sobie zadaję pytanie, czemu nas tak pociąga „Wilia”, pociąga nas bycie razem? I nie mogę odpowiedzieć, ale wiem, że na następne spotkanie też przyjdę. Powiązani jesteśmy na całe życie” – powiedział Kazimierz Lewandowski. Te uczucia podzielili wszyscy.

Prezes Klubu Weteranów „Wilii” Janina Biersiekierska zaprasza do Klubu nowych członków.

Krystyna Adamowicz

Na zdjęciu: na piętrze daczy Miry.
Fot.
Henryk Nausewicz

<<<Wstecz