Unijny tort podzielony. Wysoka pozycja lidera AWPL

Dobiega końca podział politycznych stanowisk po ostatnich wyborach europejskich. Najważniejsze urzędy zostały już obsadzone. We wrześniu, po eurowakacjach, cały proces zostanie zakończony. Mimo burzliwych wyborów i armii eurosceptyków w Parlamencie Europejskim, podział stanowisk nie przyniósł prawie żadnych niespodzianek, oprócz jednej. Funkcjonująca od kilku kadencji i niezrozumiała dla wyborców, egzotyczna koalicja ludowych chadeków z socjalistami, ponownie została zawarta, choć przynajmniej teoretycznie powinna ich dzielić przepaść programowa. To tak, jakby łączyć wodę z ogniem. Po raz kolejny okazało się, że unijna demokracja rządzi się własnymi prawami. Jest jednak jeden wspólny mianownik tego niedorzecznego na pierwszy rzut oka związku, w obu frakcjach prym wiodą niemieccy eurodeputowani. To, co w normalnym systemie demokratycznym jest niepojęte, w europarlamencie stało się faktem. Parafrazując znane piłkarskie porzekadło, wprawdzie Unię tworzy 28 państw, ale ostatecznie decydujący głos i tak należy do Niemiec. Potwierdzeniem tego jest obsadzenie kluczowych unijnych stanowisk. Nowy szef Komisji Europejskiej Jean-Claud Juncker, były premier Luksemburga, ale mocno związany z niemieckimi chadekami, bez ich poparcia nie mógłby nawet marzyć o zostaniu „komisarzem komisarzy”. Natomiast nowym – starym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego został, a raczej należałoby powiedzieć: ciągle jest, niemiecki eurodeputowany, socjalista Martin Schulz.

Więcej>>>


Šalaševičiute „odjechała” na starcie

Była rzeczniczka praw dziecka Rimante Šala¬še¬vi¬čiute została nowym ministrem zdrowia i już na starcie w roli ministerki podzieliła się z żurnalistami swymi „postępowymi” poglądami na sprawy kontrowersyjne w litewskim społeczeństwie.

W wywiadzie dla radia „Laisvoji banga” nowo upieczona minister była szczera i autentyczna. Zapytana przez dziennikarza, co sądzi o aborcji, problemów z odpowiedzią nie miała żadnych. Otóż, zdaniem szefowej resortu, którego obowiązkiem jest piecza nad życiem i zdrowiem obywateli, „aborcji nie należy kobietom bronić, gdyż jest to prawo do ich decyzji”. Innymi słowy dziecko prawa do życia nie ma, bo kobieta ma mieć prawo do decyzji, czy mu pozwolić narodzić się, czy nie pozwolić. Logika minister zaiste darwinowska głosząca, że wyżywa tylko silniejszy gatunek. Słabszego i bezbronnego można zabić i nazwać to jeszcze prawem kobiety.

Więcej>>>


<<<Wstecz