Samotna pielgrzymka ks. Stańczyka na Syberię (IV)

Tomsk i okolice pełne polskich śladów

„Ojcze, moja mama Jadwiga z domu Majewska urodziła się tutaj, na Syberii, w tej wsi Białystok, w roku 1908, a dziadkowie pochodzili z Wilna, lecz nie wiem, kiedy ich tutaj przywieźli, bo nikt nam nie powiedział, a jak byliśmy młodzi to nie myśleliśmy o tym, a teraz chcielibyśmy wiedzieć, lecz nic już nie zmienisz” – opowiada mi staruszka Anna (lat 85), w drewnianym kościele, w wymierającej polskiej wsi, pośród syberyjskich tajg.

Inne osoby dodają: „A my także z Wilna, rodzina Pilewicz, my rodzina Maziuki, a czy są takie nazwiska tam jeszcze?”. Potwierdzam, że spotyka się te nazwiska. Za chwilę podchodzi z wielką gracją pani Maria Markisz z d. Sakowska (lat 86) spod Krakowa i ku miłemu zaskoczeniu, rozmowę prowadzi po polsku: „A moją mamę przywieźli tutaj, gdy miała 3 latka, a urodziła się w 1910 roku. Szkoda, że nie mamy kontaktu z kimś z rodziny z Polski, a tak chciałoby się kogoś zobaczyć”. Natomiast Elena Vaivdas (lat 79) z Łatgalii wspomina: „Babcia miała 15 lat, gdy ją zesłano na Sybir, ale mama urodziła się już tutaj”.

Białystok na Syberii

220 km na północ od Tomska, ileż wzruszenia! Ich oczy i serca, pogodzone z losem swoich rodzin zesłańców i życiem bez powrotu do Ojczyzny, jednak naprawdę promieniują, w moim odczuciu, wielkim szczęściem. Gdyż za chwilę, po spowiedzi, będzie Msza święta, na którą mały dzwon wzywał mieszkańców wioski, założonej w 1898 roku. Przybyli tutaj na początku XX wieku wilnianie pobudowali kościółek. I pomyśleć, że w tej wiosce o polskiej nazwie Białystok, jeszcze kilkanaście lat temu do szkoły uczęszczało 360 dzieci polskich zesłańców. Dzisiaj zaledwie ponad 30 dzieci dojeżdża do sąsiedniej miejscowości. A liczba mieszkańców zmniejszyła się do 200 osób. Pocieszające jest to, że wioska ma dosyć dobre połączenia drogowe i rozwinięte gospodarstwa rolnicze.

Gdy udaliśmy się na cmentarz, zrozumiałem, jak wielki był dramat tych ludzi, gdy w 1938 roku wymordowano ponad 100 mężczyzn – Polaków, jako „wrogów narodu”, a wszystkim innym nie wolno było oddalać się dalej niż 8 km od wsi. Są i tacy, którym nigdy przez całe życie nie było dane wyjechać poza wioskę, a teraz już nie mają zdrowia i odwagi. A na słowa, że o nich zawsze pamiętamy i modlimy się Wilnie przed cudownym obrazem Matki Bożej Ostrobramskiej i obrazem Jezusa Miłosiernego, zebranym popłynęły łzy. Syberia naprawdę wciąż jest otwartą księgą cierpienia i wiary.

Do Irkucka tylko… 1650

Z tego tylko dnia mógłbym się dzielić wspomnieniami i przeżyciami i nie byłoby temu końca. Dotarcie w dobrej kondycji fizycznej do miasta przebywania św. Rafała Kalinowskiego – do Tomska, po kolejnej wymianie części roweru w Nowosybirsku, dodało mi nowych sił duchowych i poczucia, że coraz mniej kilometrów do przejechania zostało do Irkucka, bo tylko 1650, po przebyciu w trudnych warunkach już ponad 5000 km od Wilna.

Oczywiście, że pobyt w Nowosybirsku, w domu ks. Biskupa Józefa Wertha, pod czułą opieką ks. kanclerza ks. Sergieja Dawidowa był dobrym odpoczynkiem po przejechaniu w szybkim tempie 700 km trasy z Omska. Spotkania przy katedrze diecezji nowosybirskiej z katolikami rosyjskimi oraz litewskiego, polskiego i niemieckiego pochodzenia były pełne emocji. Stary kościół zrównano z ziemią w 1963 roku, obecnie kamień z tablicą przypomina jego dzieje. Nowosybirsk – to 1,5-milionowe nowoczesne miasto z teatrami i uniwersytetami, bogate przemysłowo, dosłownie bawi się w dni wolne.

Św. Rafał Kalinowski

W Tomsku, w mieście 650 tysięcy mieszkańców, czuje się fantastyczną historię tej części Syberii, jej kulturę i wysoki poziom siedmiu działających uniwersytetów. Ulice obfitują w ciekawe budowle XIX-wiecznej architektury, a zwłaszcza konstrukcje drewniane.

Można powiedzieć, że cudownie ocalała świątynia katolicka, zbudowana przez Polaków w roku 1833, w której modlił się św. Rafał Kalinowski i tutaj odbył spowiedź. Parafia posiada relikwie św. Rafała Kalinowskiego i wielu innych świętych.

Budynek przy ul. Lenina – to Polski Dom Sierot z lat drugiej wojny światowej. Cmentarz katolicki z mogiłami polskich zesłańców został całkowicie zniszczony, a teren przeznaczono pod budownictwo. Polacy, żyjący potomkowie zesłańców, pamięć o dawnym cmentarzu upamiętnili tablicą.

Teren parafii większy niż Polska

Również i tutaj, do Tomska, chcę wrócić kiedyś jeszcze, a zawdzięczam to Bożej Opatrzności i wspaniałej postawie kapłańskiej ks. proboszcza Andrzeja Duklewskiego, wikariusza generalnego, który gościł mnie wyśmienicie w Tomsku, a jego parafia terytorialnie jest większa niż cała Polska. Dzieła religijne, jakie tutaj zapoczątkował, choćby wybudowanie katolickiego gimnazjum, świadczą o jego kapłańskim charyzmacie, byciu Chrystusowym Pasterzem, poszukującym zagubionych i zranionych owieczek.

Kończę pisać, a za oknem plebanii w Tomsku pada deszcz. Czas iść spać i z ufnością wstać wcześnie, by ruszyć w drogę syberyjskim traktem przez Krasnojarsk, do Usole Syberyjskiego i Irkucka, a potem zatrzymać się nad Bajkałem.

ks. Dariusz Stańczyk
pielgrzym
Syberia, 24 lipca 2014 r.


Na zdjęciu: w Belostoku – Białym stoku; w Tomsku można podziwiać misternie ozdobione drewniane budowle.

<<<Wstecz