Referendum unieważniono

Rekordowo niska frekwencja

Referendum ws. sprzedaży ziemi cudzoziemcom, które się odbyło w minioną niedzielę, jest nieważne z powodu rekordowo niskiej frekwencji. Do urn stawiło się zaledwie ok. 15 proc. wyborców, a za poprawkę do Konstytucji przegłosowało 268 920 obywateli Litwy, czyli mniej niż podpisało się na listach, optując za przeprowadzeniem referendum.

Aby było ono ważne wymaganych jest ponad 50 proc.

Zenonas Vaigauskas, przewodniczący Głównej Komisji Wyborczej, podczas konferencji prasowej powiedział, że 3,17 proc. uprawnionych do głosowania skorzystało z możliwości wcześniejszego oddania głosu w poprzednich dniach, a ogólnie aktywność wyborcza była bardzo niska.

Premier Litwy Algirdas Butkevičius wcześniej prognozował, że referendum nie będzie ważne. „Zwycięży zdrowy rozsądek” – twierdził. Według niego, zdecydowana większość mieszkańców kraju zignoruje głosowanie. Prognozy premiera sprawdziły się w stu procentach.

Referendum rozpisano na wniosek grupy inicjatywnej na czele z liderami Związku Litewskiej Młodzieży Narodowej Juliusem Panką i Związku Narodowego Litwy Gintarasem Songailą. Pod petycją zebrali oni wymagane 300 tys. podpisów. Żadne parlamentarne ugrupowanie polityczne nie wyraziło poparcia dla tej inicjatywy narodowców.

1 maja 2014 roku skończył się dziesięcioletni okres przejściowy, przewidziany w umowie o przystąpieniu Litwy do Unii Europejskiej, podczas którego obcokrajowcy nie mogli swobodnie nabywać ziemi w naszym kraju. W obawie, że cudzoziemcy zaczną masowo wykupywać ziemię, gdyż jest ona znacznie tańsza niż w krajach Europy Zachodniej, inicjatorzy referendum chcieli wnieść do Konstytucji zapis, że ziemia na Litwie jest wyłącznie własnością obywateli państwa nad Niemnem i Wilią. Według organizatorów plebiscytu, nabywanie ziemi przez cudzoziemców rzekomo zagroziłoby jedności terytorialnej Litwy.

Premier Butkevičius takie „rozumowanie” określił mianem politykierstwa. Przypomniał, że rząd wprowadził tzw. bezpieczniki reglamentujące kupno i sprzedaż ziemi.

Przeciwnicy zakazu sprzedaży ziemi obcokrajowcom ostrzegali, że jest on sprzeczny z Konstytucją i zobowiązaniami Litwy wobec UE, gdzie obowiązuje swobodny przepływ towarów, usług i kapitału. Gdyby referendum odbyło się, to Litwie groziłyby poważne sankcje finansowe ze strony Unii Europejskiej.

Wilno, podpisując umowę akcesyjną z UE, zgodziło się bowiem na okres przejściowy, ograniczający sprzedaż ziemi obcokrajowcom do maja 2014 roku.

Algirdas Butkevičius zauważył, że referendum zaszkodziło litewskim rolnikom, gdyż w ostatnim okresie wartość ich ziemi spadła o około 25 proc.

Inf. wł.

<<<Wstecz