Rejonowa zabawa świętojańska w Rudominie

Z wyjątkowym kwiatem paproci

Wieczorem, w przeddzień uroczystości Narodzenie Świętego Jana Chrzciciela aż do samego rana w Rudominie rozbrzmiewała muzyka, pieśni i tańce. To mieszkańcy osiedla i okolic bawili się na imprezie świętojańskiej.

Na zabawę świętojańską przybyli: mer rejonu wileńskiego Maria Rekść, kierownik wydziału kultury, sportu i turystyki Edmund Szot, starosta gminy rudomińskiej Tadeusz Kułakowski, radna Janina Šimkuvienė, kierowniczka Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie Lilia Kiejzik.

Koncert świętojański rozpoczęli goście z Polski – studenci Instytutu Muzyki Uniwersytetu w Zielonej Górze Wiktoria Szydłowska, Weronika Gałek-Flasińska, Małgorzata Schmidt, Piotr Watras, Joachim Ryczek oraz profesorowie Bogumiła Tarasiewicz (mezzosopran) i Bartłomiej Stankowiak (fortepian), którzy zaprezentowali pieśni Stanisława Moniuszki, melodie ludowe, utwory gospel, przeboje muzyki pop.

Wioletta Cereszka w kilku zdaniach opowiedziała o tradycjach świętojańskich, nie omieszkując złożyć życzenia imieninowe Janom, Janinom, Jonasom, Iwanom, których uhonorowano wieńcami z liści dębowych i kwiatów polnych. Także mer Maria Rekść, kierownik wydziału kultury, sportu i turystyki Edmund Szot, prezes Wspólnoty Mieszkańców Gminy Rudomińskiej Władysław Kaczanowski złożyli życzenia solenizantom. Jak tradycja każe, Wioletta Cereszka częstowała gości serem domowym.

Rozpoczęty przez gości z Zielonej Góry koncert kontynuował zespół „Cicha Nowinka” z Ciechanowiszek na czele z Janiną Norkuniene. Zaśpiewali parę piosenek m. in. o „blaszanych majtkach” i o rudych Jasiach. Norkuniene przypomniała zebranym o tradycji, że w noc świętojańską woda nabiera cudownej mocy, więc należy wlać ją do naczynia, przewiązać lnianym lub konopnym sznurkiem, a następnie w ciągu roku używać do picia.

Porwali do tańca

Zespół tańca ludowego „Zgoda” zaprezentował taniec weselny, a „Przyjaciółki” z Kowalczuk rozweselały licznie zebraną publiczność piosenkami polskimi, białoruskimi. Miejscowy zespół „Kolurija” prócz pieśni litewskich i polskich zaprezentował obrazek sceniczny – obrzęd umywania się wodą świętojańską. Pałeczkę po nim przejął zespół „Łada” z Glinciszek, który wesołymi piosenkami w językach ukraińskim, rosyjskim porwał zebranych do tańca, a na dobre rozweselił wszystkich wesoły „Joszkin dom” też z Glinciszek.

Tłoczno przy scenie

Gdy na scenę wkroczyła i zagrała „Kapela Świętojańska” pod kierownictwem Emilii Żdanowicz-Pečkiene z Sużan, tłoczno zrobiło się przy scenie: publiczność ruszyła do zabawy tanecznej. Do niej zagrzewał też ze sceny członek kapeli, administrator oddziału Wielofunkcyjnego Niemenczyńskiego Ośrodka Kultury w Sużanach Jan Szpakow.

Podobna atmosfera panowała podczas występu zespołu „Kryzys Band” z Czarnego Boru, jak też zespołu „Applied Sounds” z Niemiec z miasta Giessen.

„Toccata” J. S. Bacha

„Applied Sounds” wykonał utwór „Toccata” J. S. Bacha oraz melodię autorstwa Enrico Morricone „Once upon the time”. Grający w tym niemieckim zespole prof. Mariusz Klytta zaśpiewał piosenkę Agnieszki Osieckiej „Okularnicy”. Grą na harmonijce ustnej popisywał się współpracujący z zespołem Rene Giessen.

Zakwitł kwiat paproci

Już po północy w Rudominie „zakwitł” żywy kwiat paproci – popularna piosenkarka, uczestniczka wielu projektów i show muzycznych na Litwie Katarzyna Niemyćko. Jako gwiazda, wniesiona została na scenę przez zespolaków „Rudomianki” Jarosława Królikowskiego i Jana Wojciulewicza. Piosenkami w językach polskim, rosyjskim i litewskim do białego rozgrzała publiczność, która oplotła scenę i świetnie się bawiła. W wykonaniu Katarzyny Niemyćko zabrzmiały piosenki: „Kolorowe jarmarki”, „Dyskoteka”, „Topolinyj puch”, „Hej sokoły”, „Dom na wiślanym brzegu”, „Ale to już było” i in. Piosenkarka zaprosiła na scenę dzieci, które dzielnie ją wspierały w popisach artystycznych. Gorące oklaski były wyrazem uznania dla talentu artystycznego Katarzyny Niemyćko.

Bynajmniej, gdy się skończył koncert, nie był to koniec zabawy świętojańskiej. Rozpoczęła się dyskoteka, trwająca do świtu.

Zioła i rosół kazański

Prócz koncertu były też zawody sportowe: przeciąganie liny i podnoszenie ciężarów. Nie zabrakło symboliki nocy świętojańskiej – rozpalonego ogniska.

Uwagę przyciągiwało stoisko zielarki, oferującej zioła, mające magiczną i leczniczą moc, a w postać zielarki wcieliła się dyrektor Ośrodka Kultury w Podbrzeziu, twórczyni ludowa Margaryta Czekolis.

Przybyłych na imprezę częstowano potrawami kuchni tatarskiej: rosołem kazańskim z suszonych borowików i słodkiej kaszy ryżowej z rodzynkami, a przygotowanymi przez Fatimę Bujnowską, kierowniczkę wspólnoty mieszkańców wsi Sorok Tatary, współautorkę publikacji książkowej pt. „Kuchnia tatarska”. Zapachem pieczonych szaszłyków i pilawu przyciągiwało stoisko kuchni ormiańskiej, do której ustawiały się długie kolejki.

Organizatorem zabawy świętojańskiej w Rudominie był Rudomiński Wielofunkcyjny Ośrodek Kultury na czele z dyrektor Wiolettą Cereszką przy wydatnym wsparciu Centrum Wspólnoty Mieszkańców Gminy Rudomińskiej. Rolę konferansje pełniła aktorka Polskiego Studia Teatralnego w Wilnie Agnieszka Rawdo.

Jan Lewicki

Na zdjęciach: co za zabawa świętojańska bez kapeli i wianków; dyrektor RWOK Wioletta Cereszko częstowała zebranych domowym serem; po północy zakwitła Katarzyna Niemyćko.
Fot.
autor

<<<Wstecz