Putin podpisał traktat o przyjęciu Krymu i Sewastopola do FR
Suwerenność – tylko rosyjska
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin podpisał na Kremlu traktat o przyjęciu Krymu i Sewastopola do FR. Uroczystość poprzedziło jego orędzie do obu izb parlamentu Rosji, w którym Putin zapewnił, że Moskwa nie chce rozbioru Ukrainy. W ceremonii uczestniczyło około 1000 osób. „Nie wierzcie tym, którzy próbują was straszyć Rosją i przekonują, że po Krymie będą następne regiony (Ukrainy). Nie chcemy dzielić Ukrainy, nie potrzebujemy tego” - oświadczył Putin.
NATO zagrożeniem dla Rosji
Oznajmił, że „Krym jest ważnym czynnikiem stabilności w regionie i dlatego powinien mieć silną, trwałą suwerenność, która dzisiaj może być tylko rosyjska”. Prezydent zapewnił, że Moskwa nie ma nic przeciwko współpracy z NATO, ale nie chce, by „organizacja wojskowa szarogęsiła się koło rosyjskiego płotu”. Według niego dla Krymu i Sewastopola wejście Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego oznaczałoby, że „w mieście rosyjskiej sławy pojawi się NATO-owska flota; że pojawiło się zagrożenie dla całego południa Rosji - nie jakieś efemeryczne, ale całkiem konkretne”.
Putin zapowiedział, że władze Rosji poczynią wszelkie niezbędne kroki polityczne i prawne, aby zakończyć proces rehabilitacji represjonowanego w czasach stalinowskich narodu krymskotatarskiego. Opowiedział się też za tym, by na Krymie były trzy równoprawne języki państwowe: rosyjski, ukraiński i tatarski.
Prezydent oświadczył, że w przypadku Ukrainy zachodni partnerzy Rosji przekroczyli dopuszczalne granice. „Wszystko ma swoje granice. W wypadku Ukrainy nasi zachodni partnerzy je przekroczyli; zachowywali się brutalnie, nieodpowiedzialnie i nieprofesjonalnie” - powiedział. Przypomniał, że NATO bombardowało Belgrad, „choć takiej rezolucji ONZ nie było”. Wskazał też na interwencje Zachodu w Iraku, Afganistanie i Libii. Putin porównał przyłączenie Krymu do Federacji Rosyjskiej ze zjednoczeniem Niemiec. Przypomniał, że w przeciwieństwie do niektórych innych państw, które były sojusznikami Niemiec, Rosja zaakceptowała wolę narodu niemieckiego, by się zjednoczyć. „Jestem pewien, że Niemcy tego nie zapomniały. Liczę, że obywatele Niemiec wesprą dążenie rosyjskiego świata, historycznej Rosji do odtworzenia jedności” - powiedział.
Ubolewanie nad rozpadem ZSRR
Putin skonstatował, że po upadku ZSRR naród rosyjski stał się jednym z najbardziej rozdzielonych narodów świata. „Miliony ludzi położyły się spać w jednym państwie, a obudziły w innym, stając się mniejszością narodową. Naród rosyjski stał się jednym z największych, jeśli nie największym rozdzielonym narodem na świecie” - podkreślił.
Oznajmił również, że stosunki z „bratnim” narodem ukraińskim zawsze będą miały dla Rosji kluczowe znaczenie. Za głównych sprawców “przewrotu” na Ukrainie uznał „nacjonalistów, rusofobów i ekstremistów”.
Putin ocenił, że ci, którzy sprawują dzisiaj władzę na Ukrainie, poświęcili jedność państwa dla zaspokojenia własnych politycznych ambicji. „Na Ukrainie nie ma prawowitych władz, liczne organy państwa znajdują się pod kontrolą radykalnych elementów” - stwierdził.
Zadeklarował, że Rosja gotowa jest uczestniczyć w międzynarodowej pomocy dla Ukrainy.
Putin oświadczył, że władze Krymu, ogłaszając niepodległość, skorzystały z precedensu Kosowa, który stworzył Zachód. Zaprzeczył, by Rosja wprowadziła swoje wojska na półwysep. „One już tam były. Owszem, zwiększyliśmy liczebność naszych wojsk na Krymie. Nie przekroczyła ona jednak dopuszczalnego pułapu 25 tys. żołnierzy” - zapewnił.
Większość za Rosją
W niedzielę w należącej do Ukrainy Autonomicznej Republice Krymu (ARK) odbyło się referendum na temat przyłączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej. Za takim rozwiązaniem opowiedziało się według oficjalnych wyników 96,77 proc. uczestników plebiscytu. Frekwencja wyniosła 83,1 proc. W dzień po referendum parlament w Symferopolu przyjął uchwałę o niepodległości Krymu i zwrócił się do władz w Moskwie o przyjęcie w skład FR.
O przyjęcie do Federacji Rosyjskiej wystąpił też Sewastopol, który jest główną bazą Floty Czarnomorskiej FR i który formalnie nie należy do ARK, lecz podlega bezpośrednio władzom w Kijowie na prawach obwodu.
Różne opinie
Ukraina nie uznaje ani porozumienia o przyłączeniu należącego do niej Krymu do Federacji Rosyjskiej, ani niepodległości tzw. Republiki Krymu – oświadczył rzecznik ukraińskiego MSZ Jewhen Perebyjnis. „To, co stało się dziś w Moskwie nie ma niczego wspólnego ani z demokracją, ani z prawem, ani ze zdrowym rozsądkiem” – powiedział rzecznik na konferencji prasowej w Kijowie.
Wyników referendum i secesji Krymu nie uznaje również Zachód. USA i UE wprowadziły sankcje wobec Rosji i zapowiedziały ich zaostrzenie, o ile Rosja nie zmieni swego postępowania wobec Ukrainy.
Ale nie wszyscy zachodni politycy są w tej kwestii jednomyślni. - Na Ukrainie funkcjonuje pierwszy w XXI wieku rząd, w którym zasiadają faszyści - powiedział w niemieckim radio WDR 5 Günther Verheugen, były komisarz UE ds. rozszerzenia. Polityk wzywa, by nie wprowadzać kolejnych sankcji wobec Rosji. - Nie jest za późno, by roz¬wią¬zać kon¬flikt mię¬dzy Rosją a Za¬cho¬dem. Trze¬ba re¬ago¬wać spo¬koj¬nie i roz¬sąd¬nie - dodał.
Eskalacja napięcia i ofiary
Po zastrzeleniu we wtorek przez Rosjan ukraińskiego żołnierza w Symferopolu na Krymie Ministerstwo Obrony Ukrainy zezwoliło swoim żołnierzom na półwyspie na użycie broni. Dotychczas mieli oni rozkaz nieulegania prowokacjom okupującej Krym rosyjskiej armii.
Żołnierz, który zginął w Symferopolu to sierżant, który ochraniał parking jednostki. Podczas szturmu ranny został także kapitan służący w tej jednostce.
Obecne na miejscu ukraińskie media informują, że po szturmie na bazę w Symferopolu rosyjscy żołnierze zablokowali dom, w którym mieszkają rodziny żołnierzy z tej jednostki. „Dzieci i żony są przerażone, rosyjscy wojskowi z karabinami nikogo nie wypuszczają, nie chcą z nikim rozmawiać, wszystko jest zablokowane” – oświadczył anonimowy rozmówca gazety internetowej „Ukrainska Prawda”.
Tuż po nagłośnieniu informacji o zabiciu ukraińskiego żołnierza milicja w Symferopolu podała, że podczas szturmu na ukraińską jednostkę zginął także członek prorosyjskiej samoobrony Krymu, zaś inny został ranny.