Zakończenie Roku Powstania Styczniowego

Oddział Gustawa Czechowicza w powiecie święciańskim

- zapomniany epizod powstańczej epopei 1863 r.

Działania powstańcze w powiecie święciańskim rozpoczęły się niemal równolegle z wybuchem powstania w Królestwie Polskim, co ciekawe, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem wybuchu powstania na Litwie. Już w styczniu 1863 r. w Zułowie - majątku należącym ówcześnie do rodziny Billewiczów, a następnie Piłsudskich, został zorganizowany pierwszy oddział zbrojny, liczący 36 ludzi pod dowództwem Feliksa Wisłoucha (Wysłoucha) i Stanisława Buchowieckiego, który jednak nie odegrał większej roli w walkach na terenie powiatu, wkrótce po sformowaniu opuszczając te okolice.

W marcu 1863 roku w Święcianach utworzono powstańczy Komitet Powiatowy, który powierzył dowództwo tworzonego w lasach strunojskich pod Święcianami oddziału partyzanckiego Gustawowi Czechowiczowi herbu Ostoja, byłemu oficerowi armii rosyjskiej (w stopniu sztabs-kapitana), właścicielowi okolicznych majątków Raczkowszczyzna i Paulinowo, mianując go jednocześnie naczelnikiem wojennym na powiat święciański. Czechowicz, tak jak wówczas wielu Polaków-oficerów, porzucił służbę w armii carskiej i stawił się na wezwanie władz powstańczych, formując oddział piechoty, podzielony na plutony (dowódcami plutonów zostali: Tytus Szawlewicz, Brancewicz i Połoński), oddział konny przeznaczony do zwiadu i mały oddział kosynierów pod dowództwem Konstantego Kościeleckiego. Do partii Czechowicza przystępowali ludzie różnych stanów: księża, drobna szlachta, leśnicy, byli wojskowi, robotnicy folwarczni, włościanie, a także miejscowa młodzież, jak gimnazjalista Andrzej Czechowicz - młodszy brat Gustawa.

Oddział Czechowicza, osiągający wkrótce liczbę ok. 100 ludzi, działał w lasach strunojskich do połowy kwietnia 1863 r., a następnie przeszedł do wschodniej części powiatu, w okolice jeziora Narocz, skąd w maju powstańcy skierowali się w okolice Wiszniewa, aby połączyć się z nadchodzącą od strony Wilna, stuosobową grupą Leona Czechowicza (również byłego oficera armii rosyjskiej, brata Gustawa). W dniu 5 czerwca 1863 r. pod Iżą, w lasach wiszniewskich, doszło do starcia połączonych partii Gustawa Czechowicza i jego brata Leona (łącznie ok. 200 osób) z rosyjskim oddziałem 1 i 1/2 roty piechoty pod dowództwem kpt. Dmitrjewa wzmocnionym dodatkowym oddziałem, wysłanym z Kobylnika. Straty, odniesione przez powstańców to: 6 zabitych, 1 wzięty do niewoli i 8 rannych. Tuż przed bitwą lub w jej trakcie grupa Leona Czechowicza została oddzielona od partii Gustawa Czechowicza i zepchnięta na drugi brzeg rzeki Naroczanki (Narocz), gdzie ruszył za nią w pogoń oddział carski kpt. Józefowicza w sile 200 ludzi i 12 Kozaków, wysłany z Oszmiany. Po bitwie znacznie zmniejszony, 30-osobowy, oddział Leona Czechowicza, przeszedł w okolice Kobylnika, a następnie Postaw, gdzie 26 czerwca w potyczce z Rosjanami został rozbity, a sam dowódca dostał się do niewoli i wkrótce został zesłany w głąb Rosji.

Natomiast blisko stuosobowy oddział Gustawa Czechowicza 6 czerwca przeprawił się przez Wilię w okolicach wsi Aloksa, chroniąc się w lasach dubnickich w powiecie wileńskim, gdzie doszło do reorganizacji oddziału (część powstańców została odesłana do partii Wisłoucha, działającej wówczas w powiecie trockim). Następnie 22 czerwca 1863 r. oddział Gustawa Czechowicza, liczący 40 osób, ponownie przeprawił się przez Wilię, wracając na teren powiatu święciańskiego.

W dniu 25 czerwca 1863 r. pod wsią Łokciany koło Łyntup doszło do starcia partii Czechowicza z rotą carskiej piechoty i 13 Kozakami pod dowództwem płk Miezeńcowa. Powstańcy szybko wycofali się bez strat, ale prawdopodobnie z rannymi, inna wersja podaje, iż oddział powstańczy został rozbity, ale jest to mało prawdopodobne. Faktycznie po tej bitwie Czechowicz, doskonale znający teren, na którym przyszło mu działać, mający poparcie miejscowej ludności, wraz ze swoim oddziałem jeszcze ponad dwa tygodnie przebywał na obszarze powiatu święciańskiego, wymykając się rosyjskim obławom. Brak kontaktu z powiatowymi władzami powstańczymi sprawił, iż nocą 19/20 lipca 1863 r. zdecydował się przeprawić oddział promem przez Wilię i ostatecznie opuścić Święciańskie.

Ten krok nie oznaczał jednak złożenia broni. Gustaw Czechowicz, przedzierając się powoli na zachód, walczył dalej na terenie powiatów oszmiańskiego i wileńskiego m.in. w bitwie pod Dubnikami (zwanej także bitwą pod Ławaryszkami) 28 sierpnia i Inklaryszkami 29 września 1863 r., w której trakcie jego oddział uległ rozproszeniu). Następnie, z kilkoma towarzyszami broni, przedostał się w augustowskie, a potem za granicę Królestwa Polskiego, docierając aż do Francji, gdzie się osiedlił, dzieląc los innych popowstaniowych emigrantów. Co ciekawe, prawdopodobnie wkrótce po opuszczeniu powiatu święciańskiego Czechowicz, znany już ścigającym go oddziałom rosyjskim, zaczął używać nazwy swego herbu jako przybranego nazwiska, ponieważ w bitwie w lasach dubnickich używał już nowego pseudonimu, występując jako Gustaw Ostoja.

Gustaw Czechowicz to postać o tyle niezwykła, iż jako jedynemu z przywódców zrywu 1863 r. w powiecie święciańskim udało mu się ujść cało, unikając rosyjskich represji. Na emigracji Ostoja spisał swe powstańcze wspomnienia, które, niestety, nie zachowały się do naszych czasów. W roku 1927 Muzeum Polskie w Rapperswil przekazało rękopis Czechowicza, jako depozyt do Centralnej Biblioteki Wojskowej w Warszawie. Pamiętnik uległ zniszczeniu, spalony przez Niemców wraz z innymi zbiorami tej biblioteki, w czasie Powstania Warszawskiego we wrześniu 1944 r. Zarówno postać Gustawa Czechowicza, jak i dzieje jego oddziału, będące zapomnianą kartą historii, zasługują w 150-tą rocznicę Powstania 1863 r. na przywrócenie pamięci, jako ciekawy i piękny przykład patriotycznego zrywu synów ziemi święciańskiej na Wileńszczyźnie.

Jacek Szulski

Na zdjęciu: obóz powstańczy w litewskiej puszczy w 1863 roku - francuski drzeworyt sztorcowy (ze zbiorów autora).

Tekst ukazał się też w piśmie „Wspólnota Polska” nr 1, 2013

<<<Wstecz