Niech żyje chamstwo?

W ponie­działek w przestrzeni litewskich mediów elektronicznych ukazał się komentarz niejakiego Arturasa Jančysa, dotychczas nieznanego autora. Opatrzony został bulwarowym tytułem „Chamskie splunięcie polskich polityków w twarz Litwy”, zaś treść komentarza nie odbiega od brukowego charakteru tytułu: jest niewybredna i pozbawiona większej wartości.

Fakt pojawienia się tego „pisarza” bulwarowego na portalu lrytas.lt – pretendującego do miana medium opiniotwórczego – nie dziwi, gdyż portal wciąż nie może wyzwolić się od swojego pierwowzoru, czyli „Komsomolskiej Prawdy” słynącej z szerzenia kłamstwa. Świadczy też o tym, że protest AWPL był strzałem w dziesiątkę, krokiem niewątpliwie słusznym. Świadczy o tym między innymi rozgłos, który nastąpił po demarche’u członków sejmowej frakcji AWPL oraz nagłośnienie problemu cynizmu zarówno V. Landsbergisa, jak też partii konserwatywnej czy poszczególnych przedstawicieli będących u steru władzy na Litwie.

Przypomnieć pokrótce należy, że w 1991 roku, przed krwawymi wydarzeniami pod Wieżą Telewizyjną, frakcja Związku Polaków na Litwie wydała oświadczenie, w którym podkreśliła znaczenie jedności mieszkańców w obliczu zagrożenia z zewnątrz, deklarowała czynny udział polskiej mniejszości w walce kraju o wolność i niepodległość. 29 stycznia tegoż roku Rada Najwyższa Republiki Litewskiej przyjęła nowelizację Ustawy o mniejszościach narodowych, którą podpisał V. Landsbergis. Po prawie 20 latach obowiązywania tego niesłychanie ważnego aktu prawnego ta sama siła polityczna – konserwatyści – anulowała ustawę, mało tego: obecnie publicznie demonstruje niechęć wobec przywrócenia obowiązywania ustawy regulującej prawa i obowiązki mniejszości narodowych zamieszkujących Litwę.

Aroganckie wypowiedzi autora komentarza odnośnie demarche’u AWPL – szeroko przecież w świecie parlamentarnym stosowanej formy protestu – nie tylko świadczy o zaściankowości, jest obłudne, ale też stanowi kompromitację dziennikarstwa w kraju zachodnim. Wczoraj wiceprzewodnicząca AWPL, posłanka na Sejm Wanda Krawczonok przypomniała, że przed 10 laty, podczas uroczystego posiedzenia w Sejmie w Dniu Obrońców Wolności Litwy, konserwatyści opuścili salę sejmową, gdy na trybunę wszedł ówczesny prezydent Litwy Rolandas Paksas. Demarche konserwatystów odbył się bez poważnej przyczyny – jedynie dlatego, że nie akceptowali oni ówczesnego prezydenta. Autor komentarza naturalnie o tym nie wspomina, bowiem przyświeca mu inny cel, cel zresztą bardzo czytelny: dopuszczanie się, niczym sowiecki komsomolec, kłamstwa, upowszechnianie nieprawdy i szerzenie chamstwa. Osoby o podobnych poglądach powinny wydać okrzyk: „Niech żyje A. Jančys!, Niech żyje chamstwo!”.

dr Bogusław Rogalski,
politolog

<<<Wstecz