Konferencja z okazji 20-lecia Centrum Polonistycznego na UW

Polonistyka o głębokich tradycjach

Litewsko-polskim wątkom poświęcona została konferencja naukowa pt. „Funkcjonowanie języków i literatur na Litwie. Polsko-litewskie związki naukowe i kulturowe”, która w ubiegłym tygodniu odbyła się na Uniwersytecie Wileńskim.

Litwini w oczach litewskich Polaków, nielegalna wycieczka polskich naukowców do Wilna, wpisy do księgi pamiątkowej polonistyki na UW – te i wiele innych tematów z dziedziny językoznawstwa, literatury, historii, kultury i socjologii podczas dwudniowych obrad poruszyli naukowcy z Polski i Litwy. Konferencję zorganizowało Centrum Polonistyczne Uniwersytetu Wileńskiego z okazji 20. rocznicy polonistyki na tej najstarszej litewskiej uczelni.

„Historia Centrum Polonistycznego jest poniekąd historią naszej wspólnej odzyskanej wolności. To miejsce, które bezsprzecznie nawiązuje do chlubnej tradycji przedwojennej wileńskiej polonistyki Uniwersytetu Stefana Batorego. Jednocześnie nie zamyka się w przeszłości. Warto zauważyć, że jest to jedyna placówka na Litwie, w której filologię polską studiują również absolwenci szkół litewskich i rosyjskich, dla których polonistyka ma charakter filologii obcej” – podczas uroczystego otwarcia obrad powiedział ambasador RP na Litwie Jarosław Czubiński, który objął honorowy patronat nad konferencją.

Nielegalna wycieczka do Wilna

Jako pierwsza z prelegentów wystąpiła na konferencji prof. dr hab. Alina Kowalczykowa z Instytutu Badań Literackich PAN opowiadając o legendarnej wycieczce polskich naukowców do Wilna w 1967 r. „Nie ma o tym żadnej wzmianki. Dlaczego? Bo to była wycieczka, w której udział wzięło 32 naukowców. Wycieczka była ośmiodniowa i właściwie całkowicie nielegalna” – opowiedziała Kowalczykowa. Była dla nich spełnieniem marzeń, bo jako badacze epoki literackiej mogli poznać Wilno – kolebkę polskiego romantyzmu. Jak się udało tak licznej grupie udać się do sowieckiego Wilna? Otóż dzięki poznanemu na pewnej imprezie w Polsce wiceministrowi kultury radzieckiej Litwy. Powiedziała mu, że bardzo chce przyjechać do Wilna, z przyjaciółmi. „Proszę bardzo, ile pani chce tych przyjaciół?” – usłyszała odpowiedź. Wtedy prywatne wyjazdy do Wilna były całkowicie niemożliwe. Jedyną szansą, żeby znaleźć się na Litwie, było wykupienie ośmiodniowej wycieczki Wilno-Leningrad-Uljanowsk-Moskwa.

Uczestnikami wycieczki byli m.in. prof. Kazimierz Wyka, Maria Janion. Naukowcy zwiedzali Wilno, Troki, a jednemu poloniście udało się nawet dojechać do Kowna, dokąd „przemycił” go pewien młody Litwin. Potem okazało się, że tym młodzieńcem był Tomas Venclova. Kowalczykowa przyznała się, że gdy zobaczyła w kościele św. Katarzyny, przemienionym na magazyn, zboże i fufajki robotników na rzeźbach, to się rozpłakała. Ale oprowadzający naukowców po Wilnie Jerzy Orda wytłumaczył, że to była bardzo dobra konserwacja dla świątyni, gdyż zboże wyciągało wilgoć.

Droga do przyszłości

Prof. Alina Kowalczykowa, jak również wielu innych znanych wykładowców z Polski, m.in. prof. Halina Karaś, prof. Bohdan Cywiński, prof. Radosław Okulicz-Kozaryn, którzy też przybyli na konferencję z odczytami, odegrali niemałą rolę w tworzeniu polonistyki na UW. W ciągu 20 lat doczekała się prawie 300 absolwentów. Powstała w 1993 r. po ponad pięćdziesięcioletniej nieobecności na tej najstarszej litewskiej uczelni. Odwiedziło ją wiele osobistości. „Dobrze być w tym towarzystwie i w Wilnie” – w księdze pamiątkowej polonistyki, o której referat przygotowała dr Kinga Geben, napisał w 1995 r. noblista Czesław Miłosz.

Kierownik Centrum Polonistycznego prof. hab. dr Algis Kaleda przypominając decyzję powołania przed 20 laty polonistyki na UW, powiedział, że jeden jej punkt nie został urzeczywistniony – częścią strukturalną Katedry Polonistyki miało zostać Mieszkanie-Muzeum Adama Mickiewicza w Wilnie.

Ambasador głęboko wierzy w to, że Centrum Polonistyczne, od samych początków aktywnie wspierane przez wszystkie polskie placówki dyplomatyczne w Wilnie, będzie dalej się rozwijać jako ważny ośrodek naukowy i ważne miejsce dla dialogu międzykulturowego na Litwie. „Jestem pewien, że pomimo czasów, które pod względem demograficznym nie sprzyjają rozwojowi wyższych uczelni, a brak kandydatów zaczyna odczuwać coraz więcej kierunków studiów, wileńska polonistyka znajdzie jednak swoją drogę” – stwierdził.

„Czasami pytają mnie ekonomiści, dlaczego męczymy się z tymi „Polakami”, „Anglikami” czy „Francuzami”. O wiele łatwiej i taniej byłoby skierowanie 5-7 osób do Warszawy. Ale sądzimy, że jest to kwestia zasady i tradycji” – powiedział dziekan Wydziału Filologii UW, doc. dr Antanas Smetona, podkreślając głębokie korzenie polonistyki na UW. Podziękował Ambasadzie RP za współpracę. „Wbrew politycznym kontekstom, niekiedy różnym interesom narodów, jednostek i grup, będziemy stanowili wyspę, na której będzie trwała współpraca polsko-litewska, rozwijały się wspólne badania” – zapewnił Smetona.

Obrady konferencji, na którą z okazji 20-lecia polonistyki przybyło 20 naukowców, symboliczna zbieżność, zakończyły się nagrodzeniem uczestników konkursu historycznego wśród uczniów szkół na Litwie pt. „Litwini, Polacy i ich sąsiedzi – droga do przeszłości”.

Iwona Klimaszewska

<<<Wstecz