Kabaret Cezarego Pazury w DKP w Wilnie

Z dużą dawką humoru

Cezary Pazura – polski aktor filmowy, kabaretowy i telewizyjny, najczęściej kojarzony z rolami komediowymi – 16 października wystąpił w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Wieczór autorski artysty był 1,5-godzinnym kabaretem, podczas którego publiczność, nie szczędząc oklasków, śmiała się do rozpuku.

Pazura w Wilnie bywał kilkakrotnie – zarówno w celach zawodowych, jak i prywatnie „z sympatii do miasta”. Jednak z autorskim programem kabaretowym przybył po raz pierwszy. Jak sam podkreśla, ponad 26-letni staż aktorski jest okazją, by go podsumować i z tego się pośmiać.

Chemii więcej niż u Skłodowskiej

Odwiecznie aktualne tematy sfery damsko-męskiej oraz nieuchronne przemijanie były głównym tematem satyrycznych opowiastek podszytych dużą dawką humoru. Szara codzienność wcale nie wydaje się aż tak przygnębiająca, gdy przyjmujemy ją z nutką żartu. Na pewno niejedna przedstawicielka płci pięknej poczuła się zaszczycona, gdy z ust aktora usłyszała, że „na drabinie Darwina (oczywiście, jeżeli taka istnieje) jest na wyższym szczeblu niż mężczyzna”. Różne konkluzje artysty o teorii względności według kobiet, że współczesne panie w swoich kosmetyczkach mają więcej chemii niż Maria Curie-Skłodowska w swoim laboratorium, czy też o greckim „filozofie” Cellulitisie lub, że mężczyźni nawet, gdy jest jasno, to ściemniają, co i rusz wywoływały salwy śmiechu wśród widzów.

„Chcę wam życzyć, byście zawsze byli zdrowi, szczęśliwi, radośni, pełni życia i tak pioruńsko, cholernie, cudownie, nienormalnie bogaci (…), bo dopiero człowiek syty, spełniony i szczęśliwy ma prawo pomyśleć o kulturze, kupić książkę, bilet do kina, teatru (…), bo my – artyści, zawsze byliśmy na końcu łańcucha pokarmowego” – z nutą ironii, dziękując za ciepłe przyjęcie publiczności, życzył na koniec występu artysta.

Przeciwnik nacjonalizmów

Przed spektaklem Cezary podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat relacji polsko-litewskich. Zauważył, że te problemy zawsze były obecne, co – zdaniem aktora – wcale nie znaczy, iż tak powinno zostać i że nie powinniśmy dążyć do ich ulepszenia. Przy tej okazji Pazura przypomniał swoje niedawne tournee po USA. „Wśród mieszkańców Florydy prawie 90 proc. mówi po hiszpańsku – i nie ma z tym żadnych problemów. Nikt tam nie zmienia ani nazw ulic, ani nazwisk. Ale to jest Ameryka” – powiedział, dodając, że nacjonalizmy w dobie otwartych granic są niezrozumiałe. „Trochę mnie to dziwi i peszy. Z jednej strony wszyscy chcemy być Europejczykami, pozbywamy się granic, a – z drugiej – sami je budujemy na własnym podwórku. To jest nierozsądne i nieładne. Jestem przeciwnikiem nacjonalizmów” – stwierdził Pazura.

Obecnie aktor pracuje nad projektem filmowym. „Mam nadzieję, że wiosną uda się zrobić zdjęcia do filmu, a na jesieni będzie jego premiera” – opowiadał aktor, który planuje też zagrać jedną z ról w tym filmie o tytule „Tylko z tobą”. Artysta wyraził nadzieję, że w przyszłości jego role nie ograniczą się do komediowych. „Wierzę, że wszystko jeszcze przede mną. Im człowiek starszy, tym mniej mu się chce wygłupiać” – stwierdził aktor.

Teresa Worobiej

Na zdjęciu: Pazura zawitał z humorystycznym monodramem autorskim.
Fot.
autorka

<<<Wstecz