Drugi etap pielgrzymki „Śladami prałata Obrembskiego”

Kształtowanie wartości przez odkrywanie przeszłości

W poprzednim numerze ukazała się relacja z podróży po Ziemi Łomżyńskiej uczestników konkursu „Upamiętnienie-udziałem każdego”, który odbył się w ramach „Wiosny z księdzem Obrembskim”, przedsięwzięcia organizowanego przez samorząd rejonu wileńskiego. W dniach 17-20 października, druga grupa uczniów rejonowych szkół pielgrzymowała po miejscach naznaczonych obecnością Patriarchy Wileńszczyzny.

Ze wspomnień uczestników wyłania się obraz tamtych dni...

„Pobyt w tych wszystkich miejscach zasiał we mnie ziarenko poznawania i zgłębiania wiary. Warto było tu przyjechać, żeby nie tylko zobaczyć miasta Polski, ale przede wszystkim wyciszyć się, porozmyślać, poznać drogi prałata, na których kształtowało się jego powołanie”. [Katarzyna Januszkiewicz, Czarny Bór, parafia Porudamina]

Wysokie Mazowieckie, Skarżyn Nowy, Rosochate, Łomża, Siedlce, Brzóski Tatary – tak mniej więcej jawiła się mapa podróży po miejscach, gdzie prałat się urodził dla świata i Kościoła, gdzie bywał...

Iść po śladach prałata...

„Osobiście nie poznałam prałata, znam go tylko z opowieści, ale jestem dumna, że tutaj tak wiele dobrych słów mówią o naszym księdzu. Proboszcz w Skarżynie Starym powiedział, że coraz więcej osób dowiaduje się o tym jak wiele dla Wileńszczyzny znaczy ksiądz Obrembski, a tablica wisząca w kościele, którą ufundowała wileńska młodzież studiująca w Łomży, jest na to dowodem”. [Agata Orłowska, Bujwidze]

„Bardzo podobał mi się kościół w Rosochate, gdzie był chrzczony ks. prałat, tutaj przyjął też sakrament bierzmowania, dlatego śmiało można powiedzieć, że i tutaj przemawiał do niego Pan Bóg wzywając, by poszedł za nim...Proboszcz ksiądz kanonik Antoni Loro przyjął nas bardzo serdecznie. Opowiedział o wiekowym średniowiecznym kościele w bardzo przystępny sposób. A kościół naprawdę piękny, późnogotycki, z oryginalnymi malowidłami, może podczas tej pielgrzymki i czyjeś powołanie też tu się zrodziło..?” [Eryka Ryłowaite, Mejszagoła]

„Niezwykle serdecznie powitała nas rodzina księdza prałata. Janina i Krzysztof Obrembscy dbają o to, by przybliżać taką... rodzinną stronę księdza Obrembskiego. Jako jedyni żyjący bliscy starają się pokazywać zwłaszcza młodym ludziom, że w rodzinie tkwi wielka siła i warto dbać o wzajemne relacje” – wspomina Ewa Loenowicz.

„Modliliśmy się na grobach rodziców i braci prałata, byliśmy u państwa Obrembskich w Brzóskah Tatarach, gdzie prałat bywał. Przy kapliczce będącej wotum dziękczynnym za dar kapłaństwa prałata nasza koleżanka powiedziała wiersz własnego autorstwa o Patriarsze Wileńszczyzny a my otrzymaliśmy słodycze na drogę” – dodaje z uśmiechem.

Czar Ziemi Łomżyńskiej...

„Zachwycająca była wycieczka po Łomży. Oprowadzał nas wybitny znawca tej ziemi, współautor przewodnika Wojciech Kordal. Muzeum Przyrody w Drozdowie, rozlokowane w dworze rodziny Lutosławskich – znanego polskiego kompozytora – to spotkanie ze światem zwierząt i ryb. Ale niesamowite! Przewodnik znał chyba wszystkie gatunki żyjątek morskich, a wypchany niedźwiedź, w pozie atakującej prowokował...” [Mariusz Pyż, Kowalczuki]

„Katedra w Łomży sprawia imponujące wrażenie, ale dzięki proboszczowi księdzu kanonikowi Marianowi Mieczkowskiemu poznaliśmy tajemnice tej średniowiecznej świątyni, a wiadomo, że w takich miejscach kryje się ich wiele. Dowiedzieliśmy się, że biskupem był tu ksiądz Czesław Falkowski, który po represjach sowieckich przebywał w mejszagolskim pałacyku, opiekował się nim ksiądz prałat, tu otrzymał sakrę biskupią ks. Romuald Jałbrzykowski”. [Karolina Orszewska, Mejszagoła]

„Pan przewodnik pokazał nam ławeczkę polskiej aktorki Hanki Bielickiej, pochodziła właśnie z Łomży. Teraz są w mieście ronda w kształcie kapeluszy, bo ona lubiła te nakrycia głowy, fajny pomysł”. [Dorota Szulska, Bujwidze]

„Spodobał mi się film, który oglądaliśmy dzięki kanclerzowi Wyższej Szkoły Agrobiznesu w Łomży Maciejowi Maciebochowi. „Wałęsa. Człowiek z nadziei” to film o drodze do niepodległości. Opowieść bardzo mnie wciągnęła, tym bardziej, że te tematy omawiane będą na historii. Zobaczyłam na własne oczy, jak trudne było zdobycie wolności. Świetny film. Polecam”.

[Paulina Mieżonis, Sużany]

Dotknięcie sarcum w Siedlcach

„Dyrektor gimnazjum nr 3 w Siedlcach, Dariusz Kupiński, dołożył starań, byśmy czuli się jak w domu, opowiadał nam o swojej odwzajemnionej miłości do Wileńszczyzny. Dzięki pani Ewie Wyczółkowskiej, naucycielce historii i przewodniczce po mieście dowiedzieliśmy się, że Siedlce to bardzo patriotyczne miasto. Tu odbywały się najważniejsze bitwy wszystkich powstań narodowych, te wydarzenia upamiętniają krzyże ustawione w różnych punktach miasta” [Justyna Palkiewicz, Czarny Bór]

„Apogeum naszego pobytu to Muzeum Diecezjalne w Siedlcach. Wprawdzie ja nie lubię zwiedzać muzeów, ale z tego nie chciało się wychodzić. Kustosz opowiadała nam o obrazach i szatach kościelnych, tak, jakby wprowadzała nas w świat baśni. W tle muzyka gregoriańska, na ścianah zabytkowe obrazy i taki prawie hipnotyzujący głos pani Doroty Pikuli, która przy omawianiu obrazów, tak jakby zrzucała nam z oczu niewidoczne zasłony. Zabytkowy unikatowy obraz hiszpańskiego malarza El Greco „Ekstaza św. Franciszka” na pierwszy rzut oka był smutny i szary, w trakcie opowieści wyłoniła się z niego cała prawda o zbawieniu. Niesamowite!!!” [Karolina Klimaszewska, Bujwidze]

Wdzięczność pamięcią serca

„Atmosfera naszego pielgrzymowania to przede wszystkim zasługa uczestników. Młodzież wykazywała naprawdę głębokie zainteresowanie tym, co zaplanowane było przez organizatorów. Nie miałyśmy żadnych kłopotów z dyscypliną, czy nieposłuszeństwem. Wspaniale się bawili na dyskotece, w skupieniu odmawiali modlitwy, stosownie zachowywali się w miejsach sakralnych. Słowem, z taką grupą można podróżować. Zarażali nas entuzjazmem i młodzieńczą radością” – podsumowała pobyt kierowniczka grupy Waleria Adamejtis.

„Oczywiście nie byłoby to wszystko możliwe, gdyby nie fantastyczna organizacja pobytu. Tu ukłon w kierunku dyrektora gimnazjum pana Jarosława Jankowskiego, gdzie mieliśmy noclegi i pogodne wieczorki, a także dyrektora liceum Ryszarda Flanza, gdzie dbano o nasze żołądki, przygotowując smaczne posiłki. Władze miasta Wysokiego Mazowieckiego, władze uczelniane Wyższej Szkoły Agrobiznesu w Łomży zasługują na wyrazy wdzięczności za to, że zawsze można na nich liczyć!” – dodała zadowolona kierowniczka.

„Nie wiem jak dziękować osobom, które zorganizowały nam ten wyjazd, bo jego wartość jest tak wielka, że chyba nawet sami organizatorzy nie zdają sobie z tego sprawy, ile my z tego wyjazdu otrzymaliśmy. Dziękujemy każdemu, kto w jakikolwiek sposób dołożył starań, by nasza pielgrzymka była taka treściwa, bezpieczna i niezapomniana. Dziękujemy naszym opiekunkom: pani Romuladzie Chmiel, pani Lili Spirydowicz i pani Krystynie Tołłoczko za czuwanie nad nami i kierowniczce pani Walerii Adamejtis za matczyną opiekę. Za bezpieczną drogę naszemu kierowcy – panu Janowi. Zawsze się uśmiechał, był miły i nic go nie denerwowało, nawet jak czasem musiał się nieplanowo zatrzymywać.” [Katarzyna Januszkiewicz, Czarny Bór]

To wypowiedź jednej osoby, ale takie głosy padały z ust wszystkich 41 uczestników. Warto było – takie stwierdzenie dało się słyszeć z każdej strony. To ogromna satysfakcja dla organizatorów a jednocześnie informacja – młodzież potrzebuje i docenia starania włożone w odpowiednie kształtowanie ich osobowości. Poprzez dobre wzory i autorytety. Bo jak mawiał ks. prałat Józef Obrembski „Ważne są wszystkie formy narodowego istnienia: i mowa, i śpiew, i literatura, i różna twórczość, ale bardzo ważne jest, by był mocny fundament, na którym to mogłoby stać i kwitnąć, a nie zanikać.”

Monika Urbanowicz

Na zdjęciu: zapalono znicze na grobie rodziców ks. prałata.
Fot.
Eryka Ryłowaite

<<<Wstecz