„Gawęda”, która zmienia świat!
Już od 60 lat artystyczny zespół utworzony z dziecięcych marzeń i młodzieńczych pasji druha Andrzeja Kieruzalskiego, który do dzisiaj piastuje stanowisko dyrektora, cieszy kolejne pokolenia Polaków. Ta sama „Gawęda” z piosenką skrzydlatą przybyła też do Wilna, by – ku uciesze starszych i młodszych wilnian – przypomnieć wcześniejsze piosenki w nowych aranżacjach i zaprezentować współczesny repertuar, na szczęście w tym samym duchu.
Koordynator projektów kulturalnych w Domu Kultury Polskiej, Irena Brazis, idealnie odczytała potrzebę czasu, zapraszając ten niepowtarzalny zespół, emanujący ogromnymi pokładami dobrej energii. Ich piosenki stanowią bowiem antidotum na wszelkie bolączki współczesnego świata. Bardzo pozytywne, opowiadające o tym, co wokół nas jest piękne, dobre i ponadczasowe. Przyroda, drugi człowiek, przyjaźń – to myśli przewodnie wielu wspaniałych tekstów autorstwa wybitnych poetów, m.in. Wandy Chotomskiej, Jonasza Kofty.
„Cały świat piosenką jest”
Absolutna miłość do tego, co się robi owocuje poziomem wykonania. Trudno powiedzieć co jest tym magnesem przyciągającym do zespołu. „Ten zespół ma swój klimat, tu spędzamy całe dzieciństwo, po prostu pędzimy do „Gawędy” i tu zostajemy” – wspomina Jacek Zieliński, którego korzenie mocno wrośnięte są w zespół. Kiedyś członek grupy, dziś instruktor śpiewający o tym, że „duży zasłoni, przytuli, obroni, małego skrzywdzić nie da”. Owo wsparcie starszych kolegów jest bardzo ważne dla tych najmłodszych tancerzy i śpiewaków. „Korzystamy z dorobku doświadczonego i ukształtowanego pokolenia, lubimy dawne piosenki i chętnie je śpiewamy, bo mówią o wartościach, które są dla nas bliskie” – mówią dzieci z rodziny „Gawędy”. Bo to taka nietypowa, bardzo liczna rodzina. Dyrekcja zespołu jest od początku taka sama. Na jej czele stoi niezłomny druh Andrzej Kieruzalski, o którym wszyscy wyrażają się z wielkim szacunkiem. Mimo zaawansowanego wieku czuwa nad rozwojem i kierunkiem zespołu, pomaga mu zastępca Barbara Wąsik. Od lat też instruktorami są ludzie, którzy wyrośli w „Gawędzie” i to ich talentowi, i pasji, zespół zawdzięcza nieprzerwane pasmo sukcesów.
„Jesteśmy ze sobą niemal cały czas, tworzymy rodzinę, połączoną piosenką, nie odeszliśmy od wizerunku, który powstał przed 60. laty i z niego czerpiemy inspiracje do tworzenia nowoczesnych aranżacji” – ze szczerym uśmiechem, mimo zmęczenia po koncercie, opowiadała Katarzyna Knap-Dam, która oprócz działalności instruktorskiej wciela się w różne sceniczne postaci.
„Piękno, które jest w nas”
Koncert „Gawędy” – to prawdziwe artystyczne widowisko. To cała feeria barw i kolorów, bo stroje są równie ważne, co piosenki. Każdy utwór to inny ubiór, układ choreograficzny – wymagający nie lada kondycji i dyscypliny. „Przebieranki trwają czasami tylko kilka sekund i dziewczyny muszą zdążyć zmienić strój, trzeba więc regularnie ćwiczyć, by mieć dobrą formę” – z nutą uznania stwierdza pani Katarzyna.
Charakterystyczne spódnice i kolorowe koszulki to już niemal styl retro, ale niezmienną wizytówką zespołu jest sposób uczesania dziewcząt. „Koński ogon, połączenie wdzięku z wygodą, to kobiecość, energia i siła w tym pędzelku się śmiesznym ukryła” – okazuje się, że to też dobry temat na piosenkę.
„Kiedyś byłam w Warszawie na koncercie „Gawędy”, zrobił na mnie ogromne wrażenie i właściwie od tej pory myślałam o tym, jakby to było dobrze, gdyby wilnianie mogli zobaczyć zespół, który nie tylko zajął znaczące miejsce w historii, ale nadal, z tą samą werwą, energią i pomysłowością, roztacza pozytywną aurę. Wydobywa z nas piękno, które na co dzień drzemie gdzieś głęboko. Dlatego udział w koncercie i naładowanie się tą dodatnią energią jest najlepszym sposobem na rozpoczęcie nowego roku szkolnego ” – stwierdza Irena Brazis.
„Dla nas wiatru pełne drogi”
W dwóch koncertach uczestniczyli uczniowie z wileńskich szkół. Wychodzili zadowoleni, uśmiechnięci. „Bardzo nam się podobały wszystkie tańce, i stroje, i takie wesołe piosenki” – opowiadały rozentuzjazmowane dziewczęta z klasy 2 B szkoły-przedszkola „Wilia”. Chłopcy im wtórowali dodając, że najśmieszniejsi byli zbóje i kucharka, co zachwalała polską kuchnię.
Wieczorny koncert zaszczycił swą obecnością ambasador RP Jarosław Czubiński. Podarował zespołowi bochen czarnego, wileńskiego chleba i wielki kosz kwiatów, złożony – jak powiedział – z nostalgii i miłości. „Kiedyś, gdy byłem młodzieńcem często oglądałem koncerty „Gawędy”, byłem zafascynowany tymi piosenkami i tańcami, i nigdy nawet nie pomyślałem, że będę mógł stanąć z zespołem na jednej scenie. Po tylu latach stało się to możliwe” – mówił wzruszony ambasador, kierując również życzenia do dzieci, by rok szkolny przyniósł im dużo zadowolenia z wytężonej pracy.
Zdanie ambasadora podzielało wiele osób, wychowanych na piosenkach „Gawędy”. Bo nikt nie potrafił tak opowiadać o pierwszej miłości, która ma smak rzodkiewek, o tym, że w samolocie można znaleźć ciocię, a nawet wujaszka, że posiadanie psa rozwiąże problemy, a uśmiech na afiszu pozwoli inaczej spojrzeć na świat, który jest otwarty, piękny i rzuca pod nogi kotyliony z liści.
Dobrze, że może dowiedzieć się o tym następne pokolenie.
„Bez marzeń nie ma życia”
Podziękowanie za koncert należy się dyrekcji DKP, inicjatorce – Irenie Brazis, Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” i „Gawędzie” za to, że jest...
Dokładnie 13 października br. zespołowi „stuknie” sześćdziesiątka. Ten niewątpliwie imponujący wiek łączy w sobie dojrzałą mądrość z młodzieńczym entuzjazmem. Życzymy więc następnych roztańczonych i rozśpiewanych lat wypełnionych szlachetną misją – kształtowaniem i wychowywaniem następnych generacji. Niech kapelusz pełen marzeń idzie z Wami przez świat, bo dzięki temu i naszych marzeń nie rozwieje wiatr...
Monika Urbanowicz
Na zdjęciach: koncert „Gawędy” jest prawdziwym widowiskiem artystycznym, to feeria barw i kolorów
Fot. Mariusz Kiliański