Jarmark św. Bartłomieja w Wilnie

Święto dawnych rzemiosł

Już po raz piąty na Placu Ratuszowym w Wilnie odbył się Jarmark św. Bartłomieja. Kiermasz ten, przybliżający wilnianom i gościom stolicy autentyczne wileńskie rzemiosła z XV - XVII w., został w tym roku uznany za dziedzictwo narodowe Litwy.

Wilno ma dawne tradycje rzemieślnicze. By je odrodzić i zademonstrować szerokiej publiczności, z inicjatywy Wileńskiej Gildii Rzemieślniczej od pięciu lat organizowany jest w stolicy Jarmark św. Bartłomieja. Nie jest powtórką wiosennego Kiermaszu Kaziuka, który wywodzi się z rzemiosła wiejskiego. Jest raczej typowo miejskim jarmarkiem, prezentującym tradycje miejskiego rzemiosła. Jak zaznaczył znany litewski etnolog Libertas Klimka, rzemieślnicy zawsze byli solą miasta. To oni, wraz z kupcami, tworzyli gród.

W tym roku Jarmark św. Bartłomieja odbył się w Wilnie w dniach 23-24 sierpnia. Tradycyjnie rozpoczął się od uroczystego przemarszu rzemieślników z historycznymi flagami cechów rzemieślniczych Wilna. Na Placu Ratuszowym stanęły stragany, przy których kilkudziesięciu rzemieślników prezentowało swoje umiejętności i wyroby. Z bliska można było się przyjrzeć pracy bursztyniarzy, tkaczy, kaletników, garncarzy czy kowali. Jak z popiołu, wody i tłuszczów powstaje mydło, pokazywali mydlarze. Swój warsztat demonstrowali również snycerze, złotnicy, witrażyści, a nawet kuglarze. Można też było zagrać w dawne gry planszowe.

Aptekarki z Kowieńskiego Muzeum Historii Medycyny i Farmacji częstowały cukierkami z ajeru, a dorosłych – nawet słynną litewską nalewką. Saszetki z ziołami do przygotowania leczniczej nalewki można było nabyć. Nie zabrakło też przedstawiciela cechu... żebraków. Tak, w Wilnie istniał taki cech, a może raczej bractwo (korporacja) żebraków, założone w XVII w. z inicjatywy magistratu. Służyło do kontrolowania żebraków.

W tym roku na jarmark do Wilna przybyli także rzemieślnicy z Polski – z warszawskiego Stowarzyszenia Starożytników. Prezentowali technikę malowania iluminacji, ikon i herbów oraz robienia papieru czerpanego.

„Czerpany papier, jak sama nazwa wskazuje, był czerpany z kadzi. Mielono szmaty lniane, mieszano je z klejem kostnym i dodawano kredę. Ta masa była gotowana, rozcierana. Powstawała zawiesina, którą czerpano i z niej robiło się karteczki. Obcinało się je i umieszczało w prasce, by były równiutkie. Z początku ten sposób wyrabiania papieru w Polsce się nie przyjął. Preferowano pergamin, bo był trwały, ale kosztowny. Papier czerpany wytwarzano w XV-XVI w.” – opowiadał Rafał Fila spod Radomia.

Przedstawiciele Stowarzyszenia Starożytników już dwa razy gościli w Kiernowie – na Dniach Żywej Archeologii. Na wileński Jarmark św. Bartłomieja zostali zaproszeni po raz pierwszy.

W 1495 r. w przededniu dnia św. Bartłomieja, 24 sierpnia, wielki książę litewski Aleksander Jagiellończyk zatwierdził pierwszy statut wileńskiego cechu złotników. Dla stołecznych rzemieślników ten dzień stał się okazją do szczególnego święta, połączonego z jarmarkiem. Jak podają historycy, w 1795 r. w Wilnie było już 38 cechów. Na początku XIX w. liczba cechów zwiększyła się do 62, w których pracowało ponad 2000 mistrzów. W 1823 r. zakładać cechy pozwolono również Żydom, którzy takiego prawa dotąd nie posiadali.

Iwona Klimaszewska

Na zdjęciach: przemarsz na początek święta; pomocnik mistrza musi być brudny…
Fot.
autorka

<<<Wstecz