Ciało mjra Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” odnalezione

„Łączka“ odsłania tajemnice

Instytut Pamięci Narodowej ogłosił w ub. czwartek w Warszawie kolejne nazwiska ofiar komunistycznej bezpieki, które zidentyfikowano po prowadzonych od 2012 r. ekshumacjach na warszawskich Powązkach.

Wśród nich są legendarni dowódcy AK i WiN: mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko” i mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”, a także Władysław Borowiec „Żbik”, Henryk Borowy-Borowski „Trzmiel”, Zygfryd Kuliński „Albin”, Józef Łukaszewicz „Walek”, „Kruk”, Wacław Walicki „Druh Michał”, Ryszard Widelski „Irydion”, „Wiara”, Henryk Pawłowski „Henryk Orłowski”, „Długi”.

Jak podkreślił na konferencji prasowej prezes IPN dr Łukasz Kamiński, za sprawą kolejnych identyfikacji ofiar komunizmu żołnierze, których chciano wymazać z polskiej historii, powracają do naszej świadomości. – Każde kolejne nazwisko powoduje, że to, co chcieli osiągnąć zbrodniarze, czyli zapomnienie, pochowanie w nieznanym miejscu, zostaje przezwyciężone. Jest to też działanie skierowane ku przyszłości, powracają te osoby, a wraz z nimi powracają historie ich życiai.

Historyk prof. Krzysztof Szwagrzyk z IPN, kierujący pracami poszukiwawczymi w miejscach pochówków ofiar terroru komunistycznego zaznaczył, że w przypadku wszystkich zidentyfikowanych żołnierzy egzekucję wykonano tzw. metodą katyńską, czyli strzałem w potylicę z bliskiej odległości.

Szczątki dowódcy 5. Wileńskiej Brygady AK mjr. Zygmunta Szendzielarza, na którym wyrok śmierci wykonano w lutym 1951 r., odnaleziono w drugim etapie ekshumacji w maju tego roku. Spoczywały tuż przy asfaltowej alejce przebiegającej przez cmentarz Wojskowy na Powązkach. – Jego ciało wrzucono do dołu twarzą do ziemi – powiedział prof. Szwagrzyk. Dodał, że stan zachowania jego czaszki wskazuje na to, że strzał musiał zostać oddany z bardzo wysoka. Zdaniem historyka, zdaje się to potwierdzać przekazy, mówiące, że kat odprowadzał skazańców do piwnicy i tam, stojąc wyżej, oddawał strzał.

Tego typu obrażenia, wskazujące na oddanie pojedynczego strzału z pozycji powyżej więźnia, ma także czaszka mjr. Hieronima Dekutowskiego, cichociemnego, dowódcy oddziałów AK i WiN. Nie można potwierdzić, że strzelano do niego, kiedy znajdował się w worku zawieszonym pod sufitem. – Nie znaleźliśmy obrażeń świadczących o takiej egzekucji – stwierdził prof. Szwagrzyk.

– Mieliśmy z identyfikacją majora „Zapory” wiele problemów. Materiał, który pobraliśmy, nie dawał takiej pewności – przyznał prof. Szwagrzyk. Dodał, że dzięki pobraniu w maju próbek od zmarłych rodziców Dekutowskiego możemy to „nazwisko, tego wielkiego Polaka, ogłosić”.

Profesor Szwagrzyk przypomina, że gdy uroczyście wyprowadzano szczątki odnalezione po pierwszym etapie ekshumacji z Łączki, wówczas jako pierwszą wyniesiono trumienkę – jak się okazało – właśnie ze szczątkami Dekutowskiego. – W ten symboliczny sposób „Zapora” stanął na czele oddziału, by z tych dołów hańby, dołów śmierci wyprowadzić żołnierzy – podkreślił historyk IPN.

Ciała zamordowanych były bezładnie wrzucane do dołów, na co wskazuje stan zachowania szczątków innego zidentyfikowanego – Władysława Borowca „Żbika”. – W tym dole doszło do połączenia szczątków ofiar, potrzeba było wiele wysiłku, żeby zostały wydobyte – mówi prof. Szwagrzyk. Razem z Borowcem znalazło pochówek pięć osób z dwóch egzekucji.

Jak poinformował IPN, nad identyfikacjami pracuje około 20 specjalistów z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu oraz Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Materiał genetyczny do badań porównawczych pobrano od ponad 300 osób, a spośród wydobytych ok. 200 osób z Łączki sporządzono ponad 100 profili genetycznych. Łącznie z nazwiskami podanymi zidentyfikowano już 16 osób.

Na terenie Cmentarza Wojskowego na Powązkach w kwaterze „Ł“, czyli na „Łączce“ w latach 1948–1956 komunistyczne władze w ukryciu chowały zwłoki ofiar polskiego podziemia niepodległościowego. Od 2012 r. wydobyto tam szczątki ok. 200 osób, ale w przyszłym roku rozpoczną się kolejne ekshumacje. Wyroków śmierci, które wykonano w więzieniu na warszawskim Mokotowie, było bowiem w tych latach ponad 300.

Do tej pory na tzw. Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach wydobyto szczątki ok. 200 osób. Prace archeologiczno-ekshumacyjne prowadzi tam od 2012 r. IPN we współpracy m.in. z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Kolejne ekshumacje planowane są w 2014 r. Niezależnie od nich realizowane są badania genetyczne odnalezionych szczątków przez specjalistów z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie. Wciąż poszukiwane są szczątki gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila“ - szefa Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, ppłk. Łukasza Cieplińskiego - przywódcy Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość“ i rtm. Witolda Pileckiego, największego bohatera II wojny światowej.

Na podstawie prasy polskiej

<<<Wstecz