Sierpień czas na żniwa
Praca na roli wpisana w los
Gdy błysnęły pierwsze promyki sierpniowego słońca, całkowicie pochłaniając ostatnie kropelki porannej rosy, na pola wyjechał okazały kombajn państwa Ireny i Józefa Sawków, rolników uprawiających w okolicy Podbrzezia 600 ha ziemi.
A im dalej maszyna zanurzała się w złote łany, tym szerszy uśmiech pojawiał się na twarzy rolnika. Jednakże pan Józef nie odważył się prognozować, czy tegoroczne plony będą zadowalające... Bo, jak powiada, plany rolnika i urodzaj tylko częściowo zależą od jego chęci i starań, wszystko, bowiem, jest w rękach Pana Boga.
Kolonie dla dzieci z Wileńszczyzny we Fromborku
Czas pełen wrażeń
10 lipca br. 35 dzieci ze Szkoły Średniej im. Anny Krepsztul w rejonie solecznickim oraz Szkoły Średniej w Bujwidzach w rejonie wileńskim pod opieką trzech opiekunów wyjechało do niewielkiego, spokojnego miasteczka nad Zalewem Wiślanym Fromborku, aby radośnie i wartościowo spędzać wakacyjne dni.
Zwiedzanie Fromborka zaczęliśmy od grobu Kopernika katedry, a dokładniej Bazyliki archikatedralnej Wniebowzięcia NMP i św. Andrzeja Apostoła. Tuż przy katedrze wznosi się Wieża Kopernika, w której przed laty mieszkał astronom. To tutaj napisał dzieło O obrotach ciał niebieskich, w tym mieście też zmarł w 1543 r. i został pochowany w katedrze. W przyziemiu znajduje się planetarium, w którym zobaczyliśmy obraz nieba z dowolnego miejsca na ziemi.
Duch Prowansji pod Wilnem
Gdy lawendowe pole Jolanty Czupryńskiej spod Solenik (przedmieście Wilna) zamienia się w fioletowy kobierzec, można się tu poczuć jak w Prowansji. Już ponad 16 lat zakochana w lawendzie rolniczka wyznała, że nawet pielenie tego aromatycznego, miododajnego ziela, wśród towarzystwa pszczół i trzmieli, sprawia jej wielką radość.
Mimo, że pani Jolanta zajmuje się lawendą już od ponad szesnastu lat, jej uprawą na sprzedaż zajęła się dopiero przed czterema laty. Moja mama, siostra i ja od dawna miałyśmy w ogródkach lawendę. Uprawiałam ją dla siebie. Potem wertując czasopisma zauważyłam, że w każdym było coś o lawendzie. Ludzie zaczęli się nią interesować, pojawiło się na nią zapotrzebowanie. A jako że od dawna uprawiam tę roślinę, to pomyślałam, że mogę się z ludźmi podzielić swoim doświadczeniem i zaczęłam rozpowszechniać sadzonki lawendy opowiadała Czupryńska. W ten sposób hobby przekształciło się w podstawowe zajęcie pani Jolanty. Jak wyznała, zawsze marzyła o tym, by połączyć pasję i sposób zarabiania na życie. Zaczęła intensywniej się interesować sposobem uprawy lawendy zarówno w kraju, jak i za granicą. Według rolniczki, w kraju nad Wisłą największa plantacja lawendowa wynosi 12 hektarów, większość jednak stanowią gospodarstwa półhektarowe. Zaś na Litwie, zaznaczyła, przed paroma laty nie słyszała jeszcze o takich gospodarstwach. Wie jedynie o pewnym gospodarstwie agroturystycznym pod Mejszagołą, którego właściciele mają hektarowe pole lawendy, ale hodują tę roślinę nie na sprzedaż.
Rok pamięci rodu Parfianowiczów
Założyciel Parfianowa
Trwa rok pamięci rodu Parfianowiczów, którego inicjatorem jest Kazimierz Parfianowicz, wykładowca na wydziale artystycznym UMCS w Lublinie. Tym razem uczczono pamięć o Janie Parfianowiczu.
W niedzielę, 21 lipca br., w jego intencji w 179. rocznicę urodzin, w dawnym kościele pałacowym książąt Czartoryskich, a dziś kościele parafialnym pw. Wniebowzięcia NMP, Mszę św. celebrował ksiądz Sławomir Jargiełło.
Pielgrzymka Śladami s. Wandy Boniszewskiej
Pryciuny miejsce szczególne
Piesze pielgrzymowanie wpisało się do kalendarza przedsięwzięć parafii bujwidzkiej. W niedzielę, 4 sierpnia, wierni po raz czwarty wyruszyli w pielgrzymkę z Bujwidz do Pryciun.
Dotąd była ona połączona z odpustem ku czci św. Ignacego Loyoli w pryciuńskiej kaplicy, a w tym roku proboszcz ks. Ryszard Pieciun postanowił pielgrzymką zakończyć tydzień poświęcony pamięci Boniszewskiej.