Wakacje podopiecznych Centrum Dziennego Pobytu Osób Niepełnosprawnych

„Morza szum, ptaków śpiew…”

Zmiana krajobrazu za oknem autokaru, śpiew pod dźwięki gitary – to kolejna letnia wyprawa podopiecznych Centrum Dziennego Pobytu Osób Niepełnosprawnych w Niemenczynie. Tym razem – nad polskie wybrzeże Bałtyku, do Trójmiasta.

Zanim dotarliśmy do celu, zatrzymaliśmy się w miejscowości Wigry, by modlić się w pięknym pokamedulskim kościele. Tegoroczne wakacje miały nieco inny charakter, było to swoiste przygotowanie do dziesięciolecia Centrum. Chcieliśmy Bogu zawierzyć nasz los, a przede wszystkim podziękować mu za 10-letnią przyjaźń i działalność w Centrum. Dlatego też do programu wyjazdu zostały wpisane codzienne Msze św.

W Wigrach uczestniczyliśmy w nabożeństwie, które celebrował dla nas miejscowy duszpasterz – ks. Tadeusz. Z kolei w Gdańsku, Gdyni, Sopocie i Malborku Msze św. przeżywaliśmy wspólnie z ks. Andrzejem Bylińskim, który – jak i przystało na prawdziwego wolontariusza – zawsze jest we właściwym czasie i miejscu. To dzięki jego obecności i dobrej woli mogliśmy każdego dnia uwielbiać Boga w Eucharystii, dziękując za otrzymane dary i wspaniałych ludzi, których stawia na naszej drodze.

Zwiedzić jak najwięcej

Zwiedzanie nowych miejsc było oczywiście nieodłącznym punktem wyprawy. Czoła chylimy przed miejscowymi harcerzami: niestrudzonym dh. Sebastianem Wilkiem, hufcowym III Gdyńskiego Hufca Harcerzy „Pomorze”, który przygotował szczegółowy plan zwiedzania, i jego przyjaciółmi-harcerzami – Małgosią, Rafałem, Tomkiem i Piotrem, którzy każdego dnia towarzyszyli nam przy zwiedzaniu Trójmiasta.

Rozpoczęliśmy od Gdańska – najpierw modlitwa w katedrze w Oliwie, a potem – spacer po przepięknym Parku Oliwskim. Następnie zwiedziliśmy gdańskie ZOO. Spacer po gdańskiej starówce zaliczyliśmy też nocną porą, wiele wrażeń zostawił spływ Motławą. Niezapomniane uczucie towarzyszyło nam, gdy słuchaliśmy historii Westerplatte, miejsca bohaterskiej obrony miasta. Centrum Nauki Hewelianum opuszczaliśmy z trudem, gdyż muzeum, w którym można, a nawet trzeba, dotykać i ruszać wszystko, co tam jest – to fantastyczna rzecz. Gdynię podziwialiśmy z nowo wybudowanej wieży widokowej Infobox, wiele wrażeń wywołało zwiedzanie Akwarium Gdyńskiego i statku Dar Pomorza. Ulica Monte Cassino w Sopocie doprowadziła nas na najdłuższe molo nad Morzem Bałtyckim – piękne, a co dla nas bardzo się liczy – dostosowane do wózków.

Ciepłe morze i artystyczne wieczorki

Każdego dnia po południu czekało nas morze. Po zwiedzaniu udawaliśmy się na plaże, by odpocząć oraz cieszyć się słońcem i morską wodą. Pogoda dopisała i nastrój nie zawiódł. W Gdyni na plaży czekała nas miła niespodzianka, gdyż tam odszukał nas Wojtek Kloński, prezes Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych „Pogoda” z Kleszczewa Kościerskiego, który z niepełnosprawnymi gościł u nas ubiegłej jesieni. On wraz z Martą Wysocką, wolontariuszką Stowarzyszenia, odwiedził nas podczas wieczorku talentów.

Każdy dzień kończyliśmy tematycznym spotkaniem ze śpiewem i modlitwą. Już pierwszego wieczoru grupki miały się przedstawić i zaprezentować jakiś numer, następnie był konkurs muzyczny, talentów, czy też strojów. Aż dziw brał, że po zwiedzaniu i kąpieli w morzu mieliśmy tyle sił i energii, by bawić się do nocy.

Malbork i… żurek

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Malborku, aby zobaczyć olbrzymi zamek wzniesiony przez Zakon Krzyżacki. Usłyszeliśmy tam wiele zaskakujących informacji – o ówczesnych obyczajach, działającym tam ogrzewaniu, czy chłodni.

Ostatnim punktem był Gietrzwałd, jedyne miejsce w Polsce, gdzie objawienia Matki Bożej zostały oficjalnie potwierdzone przez Watykan. Tu każdy przybył ze swoją intencją. Poleciliśmy Bogu wszystkie bliskie nam osoby. Pożegnaliśmy Gietrzwałd. I już tylko żurek dzielił nas od naszych domów – spróbowania tej tradycyjnej polskiej zupy nie mogło zabraknąć.

Wdzięczni i zadowoleni

Do domu wróciliśmy nie tylko pełni wrażeń, ale i pełni wdzięczności oraz przekonania, jak wielu dobrych ludzi jest wokół nas. Chcemy podziękować wszystkim, kogo spotkaliśmy podczas naszej wyprawy i komu ją zawdzięczamy. Dziękujemy za wsparcie materialne i pomoc w organizacji władzom samorządu rejonu wileńskiego oraz Dorocie Lewko; za pomoc w nawiązaniu kontaktów z harcerzami Trójmiasta – ks. Markowi Gładkiemu; za pokrzepiające Msze św., za bycie razem oraz za świadectwo wolontariusza – ks. Andrzejowi Bylińskiemu; dyrektorowi Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie – Adamowi Błaszkiewiczowi za nowych wolontariuszy: Ryszarda Wojciechowicza i Michała Dudelewa. Bronie Pakarniene, Joli i Robertowi Bylińskim. Im oraz naszym stałym wolontariuszom – Justynie Ingielewicz, Marzenie Germanowicz, Brygicie Nedweckyte, Barbarze Mackiewicz i Mariuszowi Ingielewiczowi – za młodzieńczy entuzjazm, ofiarowany czas i siły. Robertowi Nersisianowi, właścicielowi spółki „Nartida ir Ko”, za zaopatrzenie nas w wodę. Pracownikom Szkolnego Schroniska Młodzieżowego Grunwaldzka w Gdańsku za miłą atmosferę, wygodne noclegi i smaczne posiłki.

Słowa wdzięczności kierujemy do wszystkich wspaniałych ludzi, dzięki którym mieliśmy zniżki i darmowe wejściówki, co pozwoliło zwiedzić więcej niż planowaliśmy. Pracownikom Centrum – za zaangażowanie, a ich rodzinom – za wyrozumiałość.

Jadwiga Ingielewicz

Na zdjęciach: na ciepłej plaży cieszyliśmy się słońcem i morską wodą; wieczory spędzaliśmy na konkursach artystycznych.
Fot.
archiwum Centrum

<<<Wstecz