Biegiem „aż pod niebiosa“

Oddanych, wiernych, pomysłowych i atrakcyjnych przyjaciół mają wychowankowie Domu Dziecka w Solecznikach. Ich wakacyjna przygoda może i powinna budzić nie tylko zazdrość, ale i zachwyt. Zachwyt wielkością ludzkiego serca i dobrocią.

W marcu br., po raz szósty, w Radomiu (Polska) odbył się Bieg Kaziuków. Tegoroczna edycja miała rekordową obsadę. Do mety dobiegło 641 osób. Wśród zawodników liczną grupę stanowili Litwini. W czasie Radomskiego Biegu Dobroczynności zbierano pieniądze na organizację wakacji w Polsce podopiecznych Domu Dziecka w Solecznikach. Wiosenny pomysł dorosłych został urzeczywistniony latem. Przez tydzień, 27 czerwca-3 lipca, 16 wychowanków Domu Dziecka w Solecznikach razem z wychowawcami wypoczywało u przyjaciół w Polsce.

– Po prostu postanowiliśmy pomóc wychowankom Domu Dziecka w Solecznikach w ich letniej podróży wypoczynkowej do Polski. Cały wpływ z Radomskiego Biegu Dobroczynności przekażemy na organizację ich wakacji w Polsce – mówili w marcu br. radomscy przyjaciele małych solczan.

Swego słowa dotrzymali zarówno przyjaciele placówki z Radomia, jak i piloci Polskiego Kontyngentu Wojskowego Orlik. Podczas ostatniego swego dyżuru nad litewskim niebem lotnicy nie tylko gościli u siebie w Szawlach wychowanków Domu Dziecka w Solecznikach, ale wcześniej odwiedzili swoich małych przyjaciół. Data odwiedzin była nieprzypadkowa i znamienna – Dzień Ochrony Praw Dziecka.

„Celem spotkania, którego inicjatorem był dowódca PKW Orlik 4 ppłk pil. Leszek Błach było sprawdzenie najpilniejszych potrzeb z jakimi zmagają się wychowawcy i opiekunowie placówki. Czas spędzony w Domu Dziecka w Solecznikach był też okazją do rozmów z najmłodszymi, w trakcie których żołnierze mogli poznać największe marzenia mieszkających tam dzieci, opowiedzieć im o swojej służbie w wojsku i lotnictwie oraz zaprosić do odwiedzenia naszej bazy w Szawlach” – odnotował w swoich wspomnieniach z Litwy rzecznik PKW Orlik 4 kpt. Grzegorz Grabarczuk.

Tegoroczny odpoczynek małych solczan obejmował wizyty przyjaciół w Szkole Podstawowej w Gościszewie, pobyt w mieście Sztum i spotkanie z jego burmistrzem Leszkiem Taborem, wizytę na lotnisku wojskowym PKW Orlik oraz wycieczkę po Malborku – w rolę przewodnika wcielił się jeden z oficerów PKW Orlik.

Trzech wychowanków Domu Dziecka wyjechało w tym roku na wakacje do Gdańska. Będą tam przebywać od 27 czerwca do 28 sierpnia. Wyjazd został możliwy dzięki zawarciu umowy pomiędzy polską Fundacją „Serce dzieciom” a litewskim resortem Ministerstwa Opieki Socjalnej i Pracy. Dwa lata waśni, przynajmniej w dokumentach, pozostały w historii.

– Otrzymałam oficjalne pismo z ministerstwa potwierdzające zgodę na współpracę naszej placówki z Fundacją „Serce dzieciom”, czyli organizację ich letniego wypoczynku w polskich rodzinach. Przed rozpoczęciem roku szkolnego dzieci wrócą na Litwę – powiedziała w rozmowie z „Tygodnikiem Wileńszczyzny” Oksana Obłoczyńska, dyrektor Domu Dziecka w Solecznikach.

Podkreślenie oficjalnego stanowiska ministerstwa, wcale nie jest bez powodu. W mediach litewskich znowu wrze o „zaginionych” w Polsce dzieciach z Litwy. Konflikt na tle prawomocnych zasad organizacji wyjazdu litewskich dzieci na odpoczynek wakacyjny do Polski wybuchł jeszcze w grudniu 2011 roku. Obecny wówczas minister opieki socjalnej i pracy Donatas Jankauskas wydał rozporządzenie „O zatwierdzeniu procedury wyjazdu na tymczasowy pobyt gościnny dziecka znajdującego się pod opieką instytucji”. Decyzja wymagała dokonania całego szeregu formalności od zapraszającej dziecko rodziny, poczynając m.in. od zaświadczenia o niekaralności i stanie zdrowia, a kończąc na przetłumaczeniu powyższych dokumentów na język litewski. Po dwóch latach pertraktacji litewska i polska strona uzgodniły warunki organizacji pobytów gościnnych dzieci. Szkoda tylko, że ustawowo, po ludzku jest dobrze, mentalnie znowu tworzy się problem...

A. K.

Na zdjęciu: spotkanie z chroniącymi nieba nad nami polskimi lotnikami.

<<<Wstecz