Kompozytor z Krakowa prowadził warsztaty muzyczno-liturgiczne

Modlitwa śpiewem

Znany polski kompozytor muzyki sakralnej, dyrygent Paweł Bębenek już po raz trzeci prowadził szkolenia dla członków scholi i chórów Wileńszczyzny. Warsztaty muzyki liturgicznej zostały zwieńczone niedzielnymi występami chóru łączonego w kościołach Wilna i Trok.

Paweł Bębenek tworzy muzykę liturgiczną, którą modlą się wierni w całej Polsce. Jest też wybitnym interpretatorem dawnej muzyki polifonicznej. Od wielu lat prowadzi w Polsce i za granicą, cieszące się wielkim zainteresowaniem, warsztaty muzyczno-liturgiczne.

Wieloletnia przyjaźń z Wilnem

Już po raz trzeci poprowadził szkolenia śpiewu liturgicznego dla polskich i litewskich chórów kościelnych Wileńszczyzny. „W tym, czym się zajmuję, szczególne jest to, że spotykam się z ludźmi, którzy w większości są amatorami. Amatorami nie w pierwszym znaczeniu tego słowa, ale jako ludzie, którzy kochają to, co robią, czego często brakuje muzykom z wykształcenia. Myślę, że jest to bezcenne, gdy ludzie są zaangażowani i wkładają całe serce w to, co robią. Ta praca mnie bardzo cieszy i niezależnie od tego, w jakim miejscu świata jestem, czy to jest Polska czy Wileńszczyzna, będąca szczególnym dla mnie miejscem” – powiedział goszczący przed tygodniem w Wilnie Paweł Bębenek.

Ze środowiskiem wileńskim łączy go już wieloletnia przyjaźń. Kilkanaście lat temu, będąc jeszcze chórzystą w zespole muzyki dawnej „Bractwo Lutni z Dworu na Wysokiej” poznał Waldemara Dadeło z Wilna, prowadzącego scholę franciszkańską w Wilnie oraz jednego z organizatorów wileńskich warsztatów. Potem, gdy zaczął pisać własne utwory, to dzięki wileńskim przyjaźniom zaczęły one trafiać także do kościołów Wilna. Również jako tłumaczenia na język litewski, dlatego też Litwini mogą śpiewać jego utwory, z czego muzyk niezmiernie się cieszy. „I jak się okazało, że jest taka potrzeba, to przyjechałem do Wilna na warsztaty dzięki zaproszeniu Waldka. W tym roku jest szerszy krąg organizatorów, co świadczy o tym, że szkolenia są potrzebne i sytuacja się rozwija” – mówił muzyk z Krakowa, zajmujący się muzyczną tradycją Kościoła.

Przede wszystkim – modlitwa

Co zrobić, aby śpiew pomagał nam się modlić? W ciągu dwóch dni intensywnych szkoleń Bębenek przybliżył uczestnikom tradycje liturgiczno-muzyczne, uświadomił troskę o odpowiedni poziom śpiewu liturgicznego. Bo jak zaznaczył, muzyka liturgiczna jest przede wszystkim modlitwą. „Żeby była dobrym narzędziem musi być dobrze przygotowana. To są sprawy techniczne, nad którymi pracujemy. Dopiero w momencie, kiedy zaczynamy dobrze się nią posługiwać, jest szansa na to, że będzie modlitwą. Oczywiście, są tacy, którzy mówią, że Duch Święty się wszystkim posłuży, ale czemu mu nie pomóc? Uczynić tak, żeby się nami posłużył w pełni naszych możliwości” – mówił dyrygent.

Bębenek jest przekonany, że obecnie w kościele jest zbyt wiele muzyki rozrywkowej. „W II poł. XX w. po II Soborze Watykańskim, weszły języki narodowe do liturgii. Zaczęto próbować ulepszać liturgię, natomiast wiadomo, że człowiek raczej ze swoją słabą naturą mało co ulepszy” – mówił.

Budować harmonię

Jego zdaniem, błędem było to, że dopuszczono do liturgii muzykę, która była kojarzona z muzyką rozrywkową i do tej pory funkcjonują w niej gitary czy instrumenty perkusyjne, których nie powinno się raczej używać. „To, czym się zajmuję, to muzyka wielogłosowa, która, mimo tego, że zawiera kilka różnych melodii, buduje harmonię. I to jest piękne. Harmonia pozwala na dostrzeżenie wartości współbrzmienia. Muzyka, którą próbujemy śpiewać, daje nam poczucie harmonii nie tylko muzycznej, ale przede wszystkim czysto ludzkiej i Kościoła jako oblubienicy Boga” – oznajmił muzyk. Podkreślił, że tradycyjna muzyka liturgiczna ma swoje tempo i nie powinna przeszkadzać ludziom modlącym się. „Mówimy o muzyce, która towarzyszy akcji liturgicznej, czyli jest w przestrzeni, w której spotykamy Boga. Naszym zadaniem jest skierowanie wszelakich zmysłów człowieka na obecność Boga w liturgii” – stwierdził. Jak zaznaczył, świadomy tego dyrygent i chór zrobi wszystko, by uczestniczącym w liturgii mniej świadomie, pomóc, a tym, którzy uczestniczą bardziej świadomie, nie przeszkodzić.

Za klauzurą – jako robotnik

Bębenek, oprócz prowadzenia warsztatów, tworzy też kompozycje własne oraz aranżacje starych pieśni kościelnych. Nakładem wydawnictwa Edycja św. Pawła ukazały się dwie jego płyty autorskie: „Dzięki Ci Panie – Msza o Miłosierdziu” oraz “Boże mój, szukam Ciebie”, zaś Dominikański Ośrodek Liturgiczny wydał krążek z kolędami „Gdy się rodzi Zbawca świata”. Dziełem Bębenka jest też „Jutrznia za nienarodzonych”, która powstała w ramach promocji życia poczętego i jest dostępna w Internecie za darmo.

Muzyk współpracował z siostrami klauzurowymi – karmelitankami przy nagrywaniu pierwszej w historii Polski płyty z muzyką do tekstów św. Teresy Wielkiej. Jak zaznaczył, była to wyjątkowa sytuacja, bo siostry otrzymały specjalne pozwolenie na opuszczenie swych klasztorów, by spotkać się w jednym miejscu w Polsce na czas nagrywania płyty. „Jestem wdzięczny siostrom, które pozwoliły, bym tydzień był z nimi w klauzurze. Wyjątkowa sytuacja, bo za klauzurę może wejść papież, głowa państwa i robotnik. Miałem szczęście być robotnikiem. Doświadczyłem takiej ciszy, że po wyjściu od nich, okazało się, że jest tyle bodźców w świecie zewnętrznym, które nas bombardują do tego stopnia, iż nam się wydaje to normalne, a tak nie jest. U sióstr znalazłem przestrzeń ciszy, o której świat zapomniał” – o pięknym doświadczeniu współpracy z karmelitankami opowiadał Bębenek.

Sedno naszej pracy

Zdaniem muzyka, jeżeli ma mieć sens to, co robimy, to musi być to prawdziwe. Tak samo jest z muzyką. „Jeżeli chcę napisać dobrą muzykę do tekstu, który mówi, że Pan jest moim pasterzem, to powinienem przynajmniej chociaż trochę włożyć wysiłku w to, żeby się dowiedzieć, kim jest Pan, jakim jest pasterzem, dlaczego jest pasterzem itd. Jezus jest źródłem nieskończonym. Sam przychodzi do nas ze wszystkimi odpowiedziami, wystarczy chcieć. Myślę, że to jest warunek pisania dobrej muzyki” – powiedział Bębenek.

Organizatorzy są wdzięczni wszystkim, którzy się przyczynili do zorganizowania szkoleń: europosłowi Waldemarowi Tomaszewskiemu, ambasadzie RP w Wilnie, wileńskim parafiom: pw. Ducha Świętego, pw. bł. Jerzego Matulewicza oraz pw. Nawiedzenia NMP w Trokach

Iwona Klimaszewska

Na zdjęciu: w warsztatach wzięli udział członkowie zarówno polskich, jak i litewskich chórów kościelnych.
Fot.
autorka

<<<Wstecz