Pozostaje nam tylko baśniowa Bałtoskandia

Prezydent Dalia Grybauskaite nie ustaje w szukaniu dla Litwy bezinteresownych przyjaciół, którzy – w odróżnieniu od egoistycznej Polski – „chcą przyjaźnić się nie stawiając zawczasu warunków”.

A ponieważ, jak zastrzegła, „takich przyjaciół obok nas nie jest dużo”, wypatruje ich... nie bardzo obok. Ubiegłej wiosny do takiej przyjaźni wytypowała USA. „Ameryka jest dla Litwy głównym partnerem nie tylko w kwestiach obronności, ale też gospodarki i energetyki” – ogłosiła przy okazji udziału w szczycie NATO w Chicago. I choć prezydent Barack Obama natenczas tematu nie podjął, blond-głowa naszego państwa temat drąży. Podczas swej ponownej wizyty w USA, gdzie spotkała się z przedstawicielami Kongresu Stanów Zjednoczonych, ubiegłoroczną formułkę o partnerstwie Litwy i USA powtórzyła prawie „toczka w toczkę”. Z tym, że huczne określenie „główny” zastąpiła ciut skromniejszym – „ważny”. Niestety, Amerykanie i tym razem zachowali się jak nieokrzesane prostaki puszczając zaloty bursztynowej lady mimo uszu, no to ona dawaj w zaloty do Niemiec. Goszcząc w ichnim Bundestagu na „ważnego dla Litwy partnera” wytypowała ojczyznę Angeli Merkel. Okazało się, że to z Niemcami Litwie jest najbardziej po drodze, zwłaszcza „dążąc do niezawisłości energetycznej”.

Więcej>>>


Przeżyć szaleństwo

„Francja mocno podzielona”, „Nie ustają protesty przeciw małżeństwom homoseksualnym we Francji”, „Francuzi szykują się do długiej wojny przeciwko małżeństwom gejów”, „Francuskiej wiosny nie da się powstrzymać” - to tylko niektóre nagłówki tekstów obrazujących sytuację w „Najstarszej córze Kościoła” po przyjęciu przez rząd socjalisty Francois’a Hollande’a ustawy o małżeństwach jednopłciowych, która zezwala też na adopcję dzieci przez pary gejowskie.

Hollande wyraźnie się przeliczył forsując kontrowersyjną ustawę. Nawet dla mocno zlaicyzowanych Francuzów akt prawny oddający dzieci parom gejowskim jest nie do przyjęcia, dlatego wszczęli oni masowe akcje protestów. Francja tak licznych manifestacji sprzeciwu nie widziała od dawna. Na ulice Paryża protestować przeciwko narzuconej społeczeństwu homoideologii wychodzą miliony osób. Sprzeciw w jednym szeregu połączył chrześcijan, muzułmanów, ale też osoby niewierzące...

Więcej>>>


<<<Wstecz