Międzynarodowe Warsztaty Kardiologiczne „Wschód-Zachód”

„Ku pokrzepieniu serc”

Szybkie pakowanie podróżnych toreb, krótka wizytacja na oddziałach i kolejny, który to już raz z rzędu ruszamy w drogę do Białegostoku na Międzynarodowe Warsztaty Kardiologiczne „Wschód-Zachód”.

Znajoma, monotonna, trochę usypiająca trasa na Litwie, malowniczo-tajemnicza przez lasy augustowskie i bardziej ruchliwa od Augustowa do Białegostoku w Polsce.

Ta podróż zawsze cieszy, coraz lepsza nawierzchnia dróg, nowe rozwiązania komunikacyjne, coraz bardziej barwny kraj. Ale przede wszystkim to fantastyczne zawodowo i niezmierne ciepłe, i jakże miłe spotkania lekarzy, profesorów z Polski i tych zza wschodniej granicy. Jesteśmy lekarskim małżeństwem zamieszkałym w Solecznikach na Litwie, ojcowizna – to zaścianek w odległości kilku kilometrów od Zułowa, kolebki twórcy niepodległości Polski Józefa Piłsudskiego. To jego kult pielęgnowany przez pokolenia w rodzinie wytrzymał próbę czasu i sprawił, że takie pojęcia jak lekarz, Polak, patriota są wartościami ponadczasowymi i zobowiązują do stałego dążenia do ideału, określonego trybu życia, wysokich standardów zawodowych i kulturalno-obyczajowych, niezależnie od miejsca zamieszkania – w Sant Petersburgu, Uchcie czy w Wilnie, nawet nie bacząc na to, że żyjemy w dosyć zbrutalizowanym świecie. I Polska jest naszym oknem na świat, a Białystok – miastem szczególnym. Tutaj posiadamy już młodą dynastię lekarską i trójkę wnucząt. Tutaj los dał nam możliwość zapoznać się z tak wspaniałymi ludźmi jak profesorowie A. Midro, W. Sobianiec, W. Musiał, A. Emeryk.

Kardiologia, to szybko rozwijająca się dziedzina medycyny (a ta polska ma duże osiągnięcia) i warsztaty spełniają ogromną rolę profesjonalno-edukacyjną. Ale te warsztaty – to nie tylko wymiana doświadczeń w leczeniu schorzeń serca, to także misja ku pokrzepieniu serc, gorące koleżeńskie spotkania w Camelocie, wspaniała atmosfera tworzona przez gospodarzy oraz muzyków z Teatru Lalek, przypominającym nam niezapomniane przedwojenne przeboje Hanki Ordonówny z wileńskiej Pohulanki, nieśmiertelne Tango Milonga i Besame Mucho, ogniste rytmy kresowych Sokołów.

Zawsze wracamy z tych spotkań mocno podbudowani zawodowo i duchowo, z dużą dawką serdecznego optymizmu, pozwalającego nam dotrwać do następnych warsztatów. Za ten ogromny wysiłek organizacyjny, za tę polską serdeczność i gościnność, za to ciepło najmocniej dziękujemy wszystkim koleżankom i kolegom, a jak najbardziej przewodniczącemu komitetu organizacyjnego prof. Włodzimierzowi Musiałowi z Katedry i Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

Ludmiła i Władysław Rakowscy,
lekarze szpitala rejonowego w Solecznikach

<<<Wstecz