Wystawa sztambuchów z okresu XVII-XXI w.

Ku pamięci…

Może ten stambuch zaginie
Może ta kartka ubędzie
Lecz przyjaźń moja nie minie
Ona zawsze trwać będzie.

Eleonora Frakowicz wpisująca w 1846 r. powyższe strofy do sztambucha Heleny z Bętkowskich Wasiutyńskiej chyba się nie spodziewała, że za paręset lat potomni będą świadkami tej dawnej przyjaźni. Ten oraz wiele innych wpisów „ku pamięci” można zobaczyć na wystawie sztambuchów w Bibliotece Litewskiej Akademii Nauk im. Wróblewskich.

„Sztambuch jest unikalnym źródłem historii. Ukazanie jego wyjątkowości, cenności było głównym celem tej wystawy” – powiedziała jedna z autorek ekspozycji dr Reda Griškaite.

Na wystawie prezentowanych jest 38 sztambuchów ze zbiorów Biblioteki im. Wróblewskich w Wilnie oraz 5 z kolekcji prywatnych. Eksponowane osobiste albumy pamiątkowe pochodzą z XVII-XIX w.

„Najstarszy z nich to niemiecki sztambuch z 1609 r., a najmłodszy – 2005 r., który należał do uczennicy wileńskiego gimnazjum w Żyrmunach. Tradycja prowadzenia imienników zachowała się do dzisiaj, ale ten gatunek już powoli wymiera” – powiedziała „Tygodnikowi” Griškaite.

Sztambuch, jako gatunek literatury i sztuki, służący do uwiecznienia przyjaźni, wzajemnych stosunków między ludźmi, uformował się w końcu XVI w. w Niemczech i dotrwał do naszych dni, ale w nieco już zmienionej formie. Organizatorzy wystawy chcieli właśnie ukazać ich ewolucję – od najstarszych, ozdobionych niemieckich, poprzez przeżywające renesans dziewiętnastowieczne sztambuchy, zwracając uwagę na rolę Wilna, jako swoistego centrum kultury osobistych albumów pamiątkowych, do pamiętników naszych czasów, choć i dziecięcych.

Imienniki studentów i szlachty

Wśród prezentowanych imienników 24 należało do mężczyzn, 19 – do kobiet, co w opinii specjalistki świadczy o tym, że sztambuchy były kiedyś nieodzowną częścią codzienności obu płci. Większość osób, do których należały eksponowane pamiętniki, została zidentyfikowana. Są wśród nich m.in. sztambuchy hrabiego Eustachego Tyszkiewicza, Eustachego Wróblewskiego czy malarza Bolesława Michała Rusieckiego (syna słynnego Kanutego Rusieckiego). Jak podkreśliła rozmówczyni, eksponowane dziewiętnastowieczne sztambuchy należały przeważnie do przedstawicieli szlachectwa, zaś niemieckie albumy – również do mieszczan, ale w większości do studentów uniwersytetu w Królewcu.

Wpisy sztambuchowe są w języku łacińskim, niemieckim, francuskim, angielskim, hebrajskim, włoskim, rosyjskim, łotewskim, litewskim oraz polskim.

„W albumach XIX w. najwięcej jest wpisów w języku francuskim i polskim. Np. wpisy z początku wieku są przeważnie w języku francuskim, potem występują na przemian z językiem polskim, a następnie wyłącznie po polsku, co wskazuje na preferencje językowe” – opowiadała naukowiec.

Przywiezione ze spalonego Królewca

Według specjalistów, każdy szczegół sztambucha jest istotny – i oprawa, i dedykacja, i ostatni wpis. A zapisy są bardzo różnorodne: wiersze, przysłowia, sentencje, fragmenty piosenek, życzenia, jak również elementy zdobnicze w postaci rysunków, portretów, wklejonych kwiatów, a nawet haftów. „Kwiaty były popularnym motywem w albumie. Miały swoją symbolikę. Szczególnie lubiono malować niezapominajki. Wiele jest obrazów alegorycznych, gdyż w XIX w. często uczucia przekazywano poprzez alegorie” – powiedziała pani Reda.

Jak eksponowane albumiki trafiły do Biblioteki im. Wróblewskich? „Bardzo różnie. Najstarsze niemieckie sztambuchy zostały przywiezione po wojnie z innymi książkami ze zniszczonego Królewca. Choć niemieckie, ale są ważne dla naszej kultury, gdyż posiadają litewskie wpisy, jak np. wspomniany fragment litewskiej piosenki czy nazwiska mieszkańców Prus. Pozostałe okazy trafiły do biblioteki najczęściej z rodzinnych zbiorów, prywatnych kolekcji. Niemała część pochodzi ze zbiorów pierwszych kolekcjonerów sztambuchów na Litwie: Lucjana Uziębły oraz Iwana Łuckiewicza” – opowiadała Griškaite. Dodała, że największe zbiory sztambuchów w naszym kraju znajdują się właśnie w Bibliotece Litewskiej Akademii Nauk im. Wróblewskich.

Albumy żołnierzy i więźniów

Jak zaznaczyła Griškaite, badacze literatury pierwsi uświadomili znaczenie sztambuchów nie tylko dla literatury, ale i historii kultury. Historycy, szczególnie XIX w., długo ignorowali ten gatunek piśmiennictwa, jako coś prymitywnego, nieznaczącego. Sytuacja zmieniła się dopiero w końcu XX w., gdy pojawiła się chęć poznania historii od wewnątrz, od strony prywatnej, poprzez drobiazgi codzienności. Okazało się, że wpisy sztambuchowe zawierają sporo informacji o uczuciach, emocjach, pasjach, preferencjach artystycznych, językowych, literackich autorów, ale i ukazują ducha tych lat, realia społeczne – są unikalnym źródłem historycznym. Początkowo rodzaje osobistych albumów krążyły tylko w kręgu elity, potem rozpowszechniły się wśród przedstawicieli wszystkich warstw społecznych.

„Uwagi badaczy doczekały się też albumy żołnierzy i więźniów. Nie ma sztambuchów nieciekawych, choć są i szczególne” – opowiadała Griškaite. Np. takim jest najstarszy rękopiśmienny fragment litewskiej piosenki ludowej w sztambuchu z 1634 r. znajdującym się w zbiorach biblioteki.

Z wpisem wieszcza

Najsłynniejszy ze wszystkich przechowywany w krajowych instytucjach pamięci sztambuchów, jak zaznaczyła badaczka, pochodzi z pocz. XIX w. Należał do córki szlachcica powiatu kowieńskiego Ignacego Siwickiego – Marii Siwickiej. Widnieje w nim wpis Adama Mickiewicza z dnia 16 sierpnia 1824 r., zrobiony zaledwie parę miesięcy przed pożegnaniem się poety na zawsze z Litwą. „Prawie przez pół wieku miłośnicy twórczości Adama Mickiewicza uważali ten album z wpisem poety za zagubiony i dopiero teraz, szykując się do wystawy, okazało się, że od 1949 r. jest on przechowywany w dziale rękopisów Instytutu Literatury Litewskiej i Folkloru” – powiedziała naukowiec. Niestety, na wystawie ten pamiętnik nie jest eksponowany.

Griškaite ubolewa, że na Litwie albumistyka jest mało zbadana.

„Nasze sztambuchy dotychczas nie są zarejestrowane, rozrzucone w różnych przechowalniach albo w ogóle zaginęły w czasie historycznych zawieruch. Niewiadoma jest nawet przybliżona ich liczba” – stwierdziła pani Reda. Ma nadzieję, że obecna wystawa zwróci uwagę badaczy oraz pracowników litewskich instytucji pamięci na sztambuchy, będące unikalnymi pokładami przeszłości i z czasem powstanie elektroniczna baza przechowywanych w naszym kraju lub ważnych dla naszej kultury sztambuchów.

Iwona Klimaszewska

Na zdjęciu: sztambuchy można oglądać w bibliotece im. Wróblewskich do 9 maja.
Fot. autorka

<<<Wstecz