Oddolna inicjatywa w obronie oświaty polskiej

Do sądu popłynęły skargi

Rodzice uczniów polskich szkół na Litwie skierowali do sądów administracyjnych cztery pozwy dotyczące aktów wykonawczych do Ustawy o oświacie, uchwalonej 17 marca 2011 roku.

W skargach do instytucji sądowniczych rodzice wskazują, iż nie zgadzają się z tym, aby według ustawy oświatowej w szkołach z polskim językiem nauczania niektóre przedmioty były wykładane po litewsku.

Zdaniem Grzegorza Saksona, przewodniczącego Związku Prawników Polaków na Litwie, uzasadnieniem prawnym wniosków jest to, że ustawa o oświacie jest sprzeczna z Konstytucją RL oraz poszczególnymi artykułami Traktatu Polsko-Litewskim z roku z 1994 roku, który mniejszościom narodowym w obu krajach gwarantuje prawo do nauczania w języku ojczystym.

– W pozwach rodzice interpretują i opierają się o poszczególne punkty Traktatu Polsko-Litewskiego. W odniesieniu do powyższych ustaleń skarżą akt podstawowy wydany przez Ministerstwo Oświaty i Nauki 14 października 2011 roku, który konkretnie określa, że lekcje historii, geografii w części dotyczącej Litwy, a także lekcje wychowania obywatelskiego i wiedzy o świecie mają być prowadzone w języku litewskim. A więc takie traktowanie – to wyraźne ograniczenia i regres praw polskiej mniejszości narodowej na Litwie – podkreśla w rozmowie z „Tygodnikiem” Grzegorz Sakson.

Mecenas Henryk Biersiekierski ze Związku Prawników Polaków na Litwie, reprezentujący interesy – rodziców uczniów polskich szkół w ramach projektu „Ochrona prawna szkolnictwa polskiego na Litwie” – nie odrzuca możliwości, że podobnych pozwów do sądu będzie znacznie więcej. Aczkolwiek, jak zaznaczył, podstawowym kryterium kontynuacji projektu, jest już przeprowadzona przez polskie środowisko na Litwie identyfikacja odgórnie podjętych decyzji władz państwowych, w ogromnym stopniu niesprzyjających dzieciom pobierającym nauczanie w szkołach z językiem polskim, oraz wynikająca z tego indywidualna wola rodziców uczniów do zaskarżania takowych decyzji.

– Polacy wyrazili kategoryczny sprzeciw ustawie oświatowej. Były podpisy, protesty, strajk, listy do resortu oświaty. Rozwiązanie tego problemu, to spawa polityczna. Lecz tu mamy do czynienia z kolejną inicjatywą oddolną rodziców, którzy zdecydowali się na dalszy krok. Do obrony konstytucyjnych praw determinuje ich poczucie niesprawiedliwości – zaznacza mecenas Biersiekierski. Według niego, na razie sprawy są na etapie początkowym, a ich rozpatrywanie w kolejnych instancjach sądowniczych może przeciągnąć się w czasie.

Grzegorz Sakson nie ukrywa, że obrona w sądach litewskich prawa uczniów do pobierania nauki w języku ojczystym – to zadanie bardzo trudne.

– W naszym kraju może być trudne do udowodnienia w sądzie, iż ujednolicenie egzaminu z języka państwowego, może pociągnąć za sobą znacznie większe konsekwencje dla uczniów. Zwiększenie liczby godzin języka litewskiego, nacisk na nauczanie właśnie tego przedmiotu odwróci uwagę ucznia od innych nie mniej istotnych dla jego przyszłości dyscyplin – fizyki, matematyki i in. Uczniowie zdadzą dobrze język litewski, ale ucierpi na tym angielski, chemia... Niestety, nikt nie mówi o tym, jaki stres przeżyją uczniowie i że ta wyrządzona im szkoda niematerialna, kwalifikuje się do tego, aby drogą sądową pociągnąć do odpowiedzialności odpowiednie instytucje państwowe. Szkopuł w tym, że sądom potrzebne są dowody, ekspertyzy które by tę szkodę potwierdziły – wyjaśnia prawnik.

Po tegorocznej maturze, podczas której po raz pierwszy będzie obowiązywał ujednolicony egzamin z języka litewskiego, rodzice zamierzają zaskarżyć także oceny egzaminów.

Tymczasem, jak wiadomo, niedawno wprowadzone przez ministra Dainiusa Pavalkisa ulgi dla uczniów ze szkół mniejszości narodowych na maturalnym egzaminie z języka litewskiego już zostały zaskarżone przez grupę posłów opozycyjnych do Najwyższego Sądu Administracyjnego.

Irena Mikulewicz

<<<Wstecz