„Lietpak” rozszerza włości w Ciechanowiszkach

Dar ustępującego rządu?

Ustępujący rząd Andriusa Kubiliusa zanim zamknie za sobą drzwi do gabinetów, zdążył jeszcze przysłużyć się prywatnej spółce, a mieszkańców wsi Cichanowiszki w rejonie wileńskim, oczekujących na zwrot zagrabionej ziemi, pozbawić resztek nadziei na odzyskanie przynajmniej części ojcowizny.

Przed tygodniem Rada Ministrów zatwierdziła przekazanie dwóch parceli o łącznej powierzchni 9,9631 ha, dotychczas należących do Kolegium Wileńskiego (byłej Szkoły Rolniczej w Bujwidziszkach) i rzekomo przed laty użytkowanych na cele szkoleniowe, w dzierżawę ZSA „Lietpak”. Spółka prywatna „Lietpak”, produkująca opakowania z folii polimerowej, która w podwileńskich Ciechanowiszkach zadomowiła się w 1991 roku, zdobyła przychylność rządu, ponieważ zadeklarowała, że w przyszłości zrealizuje kosztowny projekt inwestycyjny „Rozwój centrum produkcyjnego tworzyw plastikowych”, który już na starcie został okrzyknięty „projektem gospodarczym o znaczeniu państwowym”.

Projekt rozbudowy fabryki, produkującej nieekologiczne opakowania z plastiku, od dłuższego czasu wzbudza niezadowolenie wśród miejscowych mieszkańców, gdyż, jak twierdzą, może mieć negatywny wpływ na zdrowie i bezpieczeństwo środowiska. Oburzenie mieszkańców z powodu zamiarów rozszerzenia działalności spółki i zagospodarowania pod fabrykę coraz większych terenów, dodatkowo potęguje fakt, iż dotychczas tylko znikoma część spadkobierców, pretendujących do odzyskania ojcowizny w tych okolicach, należących do bujwidziskiej miejscowości kadastrowej, zdołała odzyskać należną ziemię.

Według sekretarza Rady samorządu rejonu wileńskiego Renaty Cytackiej, ogólna szacunkowa liczba mieszkańców, którym została zwrócona ziemia w bujwidziskiej miejscowości kadastrowej, przypuszczalnie sięga zaledwie 10 proc.

- Mieszkańcy Ciechanowiszek zwrócili się do nas ze zbiorową skargą z powodu licznych krzywd i naruszeń w procesie zwrotu ziemi. Bujwidziska miejscowość kadastralna w skali całego kraju została uznana za miejsce najbardziej newralgiczne i problematyczne, jeżeli chodzi o proces reprywatyzacji. Tutaj jest najwięcej naruszeń proceduralnych, a żaden z projektów regulacji rolnych, sporządzanych przez spółkę „Arlitanus” nie został zatwierdzony. Ziemi do zwrotu prawowitym właścicielom katastroficznie brakuje. Do samorządu rejonu wileńskiego docierają dokumenty podpisane przez Laimasa Dieninisa, kierownika wydziału regulacji rolnych rejonu wileńskiego Narodowej Służby Ziemskiej przy resorcie rolnictwa, z których wynika, iż na potrzeby spółki „Lietpak” w sierpniu na roczną dzierżawę, z możliwością prolongowania, przyznanych zostało 12, 48 ha ziemi. Dzisiaj się dowiadujemy, iż rząd dla prywatnej spółki wygospodarował prawie 10 ha. Te informacje wzbudzają sporo pytań – stwierdza Renata Cytacka.

Zdaniem Cytackiej, mieszkańcy Ciechanowiszek i okolic mają problemy z odzyskaniem ziemi w naturze, wiele konfliktów powstaje w kwestii przydzielania osobom tzw. gospodarstw osobistych (asmeninis ukis). Administracja samorządu rejonu wileńskiego od lat stara się o utworzenie w zabytkowym dworze w Mazuryszkach, sąsiadujących z Ciechanowiszkami, centrum rzemiosła i kultury etnicznej oraz dostosowania otaczającego go parku do celów społecznych. Część wiekowego parku już została zajęta przez spółkę „Lietpak”. Tymczasem sprawa przyznania samorządowi rejonu wileńskiego parceli na użytek społeczny w Mazuryszkach, mimo zapewnień o pomocy ze strony wysokich przedstawicieli Narodowej Służby Ziemskiej i uwzględnieniu interesu publicznego, tak i nie ruszyła z martwego punktu.

Irena Mikulewicz

Na zdjęciu: „Lietpak” z impetem rozwija się w kierunku parku dworskiego.

<<<Wstecz