Historyczny sukces AWPL – próg wyborczy pokonany!

Rekordowe poparcie wyborców

W niedzielnych wyborach parlamentarnych historyczne osiągnięcie odnotowała Akcja Wyborcza Polaków na Litwie, która po raz pierwszy od 18 lat przekroczyła 5-procentowy próg wyborczy, uzyskując 5,83 proc. poparcia wyborców w całym kraju i wprowadzając 5 posłów z okręgu wielomandatowego: Waldemara Tomaszewskiego, Wandę Krawczonok, Józefa Kwiatkowskiego, Michała Mackiewicza, Zdzisława Palewicza. We wtorek, 16 października br., w Kaplicy Ostrobramskiej została odprawiona dziękczynna Msza św. za pomyślny przebieg wyborów.

Za pierwszym podejściem mandat posła w jednomandatowym okręgu wileńsko-solecznickim ponownie zdobył Leonard Talmont, a jeszcze 6 kandydatów z „siódemki” zawalczy w drugiej turze. Minimalnie do wejścia do drugiej tury zabrakło głosów kandydatkom Romualdzie Poszewieckiej (okręg Lazdinu) i Wandzie Krawczonok (Karoliniškiu) oraz w trocko-elektreńskim Jarosławowi Kamińskiemu (0,3 proc). Przewodniczący Akcji Wyborczej europoseł Waldemar Tomaszewski jest przekonany, że realne jest zdobycie jeszcze 4-5 mandatów poselskich.

Nowa jakość i rola

Sukces Akcji Wyborczej, która do tych wyborów przystępowała z hasłem łączenia, a nie dzielenia ludzi jest tym bardziej wymierny, gdyż otrzymała ona poparcie we wszystkich dzielnicach wyborczych kraju i głosy na nią oddało aż 79 825 tys., czyli o 20 601więcej niż w poprzednich wyborach sejmowych w 2008 roku. Po raz pierwszy w historii AWPL będzie mogła sformować własną frakcję parlamentarną i być równorzędnym partnerem dla najważniejszych partii politycznych w rozmowach koalicyjnych. Dobre wyniki uzyskane przez Akcję Wyborczą Polaków na Litwie są znakiem nowej jakości polityki i roli, jaką partia będzie odgrywała w życiu politycznym Litwy.

Najważniejsze zaś jest to, że sukces został odniesiony dzięki wytężonej pracy prawie 4-tysięcznego sztabu wyborczego oraz bezinteresownego poparcia ogromnej rzeszy sympatyków partii. Na „polską” partię głosowali nie tylko Polacy, Rosjanie, Białorusini, ale też i Litwini. AWPL udowodniła wszystkim, że wytrwałą, uczciwą pracą i pryncypialną postawą można zdobyć zaufanie wyborców, stosując wysokie standardy w polityce i kierując się dobrem człowieka.

Akcja Wyborcza twardo trzymała się tych zasad i nie splamiła swego dobrego imienia i honoru, jak to uczynili kandydaci np. ze zwycięskiej Partii Pracy, którzy otwarcie kupowali głosy wyborców (najczęściej z marginesu społecznego), żerując na ich biedzie i faktycznie im urągając.

Największy sukces wyborczy

Wielki sukces ugrupowania Waldemara Tomaszewskiego odbił się głośnym echem w Polsce. Prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że „oznacza to bardzo wiele dla społeczności polskiej na Litwie”. „Oprócz wzrostu poczucia własnej siły i znaczenia w zabiegach o dobre prawa mniejszości narodowej, może to oznaczać także wzmocnienie gotowości do uczestniczenia w polityce państwa litewskiego na rzecz wspólnego dobra wszystkich obywateli. Mam nadzieję, że ten drugi aspekt wezmą pod uwagę zwycięskie partie litewskie” – podkreślił prezydent RP.

Minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski wyraził nadzieję, że po wyborach parlamentarnych na Litwie i sukcesie wyborczym Akcji Wyborczej Polaków „problemy Polaków na Litwie wreszcie doczekają się rozwiązania w ramach systemu politycznego samej Litwy”. Dodał też, że „Akcja Wyborcza Polaków osiągnęła największy sukces wyborczy w swojej historii”.

Aktywni jak nigdy

Elektorat w Nowowilejskim Okręgu Wyborczym nr 10 wykazał się wielką aktywnością. W poprzednich wyborach frekwencja wyborcza tego okręgu była o 10 proc. niższa, niż średnia krajowa i sięgała nieco ponad 35 proc., zaś w obecnych wyborach sejmowych wyniosła 48 proc. Dzielnice nowowilejskiego okręgu wyborczego odwiedzili przedstawiciele Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie – posłowie na Sejm RP – Tadeusz Aziewicz oraz Józef Racki. Posłowie obserwując wybory stwierdzili, że nie zauważyli jakichkolwiek naruszeń, a głosowanie odbywało się podobnie jak i w Polsce. „To wielkie święto demokracji – tak wybory określił Aziewicz, którego rodzina pochodzi z Popajów, miejscowości obok Nowej Wilejki. – Zauważyliśmy, że wszystko jest dobrze zorganizowane, a pewne napięcie – to rzecz normalna, przecież partie zabiegają o najwyższą władzę w kraju”.

Członkowie komisji, jak i obserwatorzy, reprezentowali poszczególne partie, a niektórzy z nich wykazali się przesadną gorliwością. Jak zrelacjonowali członkowie komisji jednej z dzielnic, gdy zauważono pokaźną stopkę kart z oddanym głosem na AWPL, to aż trzy osoby rzuciły się na ich przeliczanie. Zaś jeden z obserwatorów, przedstawiciel koalicji „Za Litwę na Litwie”, zbyt natrętnie stał przy członkach komisji, którzy przeliczali głosy oddane na AWPL i Tadeusza Andrzejewskiego.

W Nowowilejskim Okręgu Wyborczym zdecydowany sukces odniosła Akcja Wyborcza Polaków na Litwie i Tadeusz Andrzejewski, otrzymując 23 proc. poparcia i wyprzedzając o prawie 5 proc. populistyczną „Partię Pracy”. Niestety, przed czterema laty ten okręg wyborczy został powiększony o dzielnicę Dworczany, co stało się powodem rozproszenia elektoratu Polaków, zamieszkujących przede wszystkim Nową Wilejkę, Kolonię Wileńską, a także wileńskie dzielnice Lipówka i Zaścianek.

Podobnie, jak inne okręgi wyborcze, ten okręg czeka druga tura wyborów, w której Tadeusz Andrzejewski, przedstawiciel AWPL, mieszkaniec sąsiednich Grygajć, zmierzy się z Sergiejem Ursułem z „Partii Pracy”.

Na nowym miejscu

W wileńskiej Popierowej Dzielnicy Wyborczej (Antokolski Okręg Wyborczy) AWPL zebrała najwięcej głosów – 316. Prawie o połowę wyprzedzając Związek Ojczyzny, który zajął tutaj drugie miejsce, zbierając 170 głosów. Z listy kandydatów jednomandatowych najwięcej głosów (325) uzyskał również przedstawiciel z ramienia AWPL – Tadeusz Ławrynowicz.

W dzielnicy wyborczej Popieriaus, do której wchodzą m.in. takie osiedla jak Werkowska Rzesza, Stawiszki, Turniszki, Ożkińce, Krempel, w większości zamieszkane przez polską i rosyjską mniejszość narodową, AWPL od lat cieszy się największym poparciem. W poprzednich wyborach do Sejmu w 2008 r. to ugrupowanie polityczne również zebrało w tym rejonie najwięcej głosów.

W tym roku wyborcy stołecznych dzielnic wyborczych Popieriowej i Balsiajskiej głosowali w innym miejscu – nowo zbudowanej szkole podstawowej w Balsiach. Dotąd wybory odbywały się w drewnianej szkole, wzniesionej jeszcze w 1930 r., tzw. zielonej szkole. Aby mieszkańcy nie mieli przeszkód w dotarciu do nowego miejsca wyborczego, które położone jest dość daleko, w dzień wyborów na trasie Ożkińce – Balsie kursował autobus nr 35A. Dowoził wyborców pod sam budynek. Jednak niewielu mieszkańców skorzystało z tego transportu. Jak powiedział kierowca, w ciągu każdego z 8 kursów, autobusem jechało nie więcej niż 3 pasażerów. Może brakowało informacji, że taki transport istnieje?

Nie wpłynęło to jednak ujemnie na frekwencję wyborczą, która w porównaniu z latami poprzednimi, nawet nieco wzrosła. Spośród 2498 osób, mających prawo do głosowania, 14 października do urn w dzielnicy wyborczej Popierowej przyszło 47,68 proc. z nich. (Przed 4 laty - 42,78 proc.). „Nie spodziewaliśmy się aż tak dużej aktywności. Sądziliśmy, że ludzi będzie o wiele mniej. Jesteśmy zadowoleni z takiej frekwencji” – powiedziała przewodnicząca dzielnicowej komisji wyborczej Danguole Vaitkiene. Dodała, że dla osób, których nie zastano w domu podczas wręczania kartek, zostawiono informację o tym, dokąd mają się po nie zwracać. Wszystko po to, by więcej ludzi przyszło na wybory.

Dodała, że jak zawsze nie brakowało niezadowolonych. Wielu chciało głosować, nie posiadając zadeklarowanego miejsca zamieszkania. Pewna starsza pani narzekała, że transport za rzadko kursuje. Inni mówili, że w „zielonej” szkole było wygodniej. Przewodnicząca zaznaczyła, że ta dzielnica jest bardzo skomplikowana, gdyż znajduje się na rozległym terenie wiejskim, dlatego trudno dogodzić, by wszystkim było wygodnie z dojazdem. Jednak w nowej szkole w Balsiach są stworzone idealne warunki, by wyborca mógł komfortowo zagłosować, a członkowie komisji – pracować.

„Pogoda dopisała i to nic, że trzeba było dalej dojeżdżać, trochę pobłądzić, bo nie wiedzieliśmy, gdzie ta nowa szkoła się znajduje, ale na siódemkę oddać swój głos musieliśmy” – powiedziała pewna pani, która na wybory przyjechała z całą rodziną.

W Wielkiej Rzeszy – bez incydentów

Według Heleny Zieniewicz, przewodniczącej dzielnicowej komisji wyborczej w Wielkiej Rzeszy w rejonie wileńskim (Szyrwincko-Wileński Okręg Wyborczy Nr 55), mieszkańcy osiedla oraz okolic w niedzielę do urn wyborczych pośpieszyli z chwilą rozpoczęcia głosowania, czyli już od godziny 7 rano.

– Najaktywniej do urn wyborczych przychodzili mieszkańcy Wielkiej Rzeszy. Ta aktywność utrzymała się przez cały dzień. Tradycyjnie największe nasilenie głosujących przypadało na te godziny, gdy w kościele kończyły się nabożeństwa. Od godziny 10 do 13 kolejka oczekujących na głosowanie stała nawet na zewnątrz budynku. Według spisu, do wyborów powinno było przyjść ogólnie 2 793 osób, a do godziny piątej po południu oddało głos 1200 mieszkańców. W domu oddało głos 99 osób w wieku podeszłym. W rezultacie, w naszej dzielnicy wyborczej zagłosowało 1 889 uprawnionych do głosowania – poinformowała Helena Zieniewicz. Jak zaznaczyła, kilka osób odmówiło przyjęcia karty do oddania głosu w referendum konsultacyjnym w sprawie budowy siłowni atomowej.

Jak zapewniła, żadnych przykrych incydentów nie było, poza tym, iż pojedyncze osoby zgłosiły niezadowolenie, iż nie zostały im wręczone zaproszenia na wybory.

Zdaniem Heleny Zieniewicz, wiąże się to z tym, iż nie wszyscy mieszkańcy mają uporządkowane sprawy formalne, związane z przydzieleniem adresu. W takich konkretnych przypadkach wyborcom były doręczane tzw. „nieimienne” zaproszenia.

Frekwencja w tej dzielnicy wyborczej wyniosła 67, 63 proc. Liczba ważnych kart do głosowania stanowiła aż 97,8 proc. Spośród wszystkich partii politycznych AWPL zdobyła tutaj największą liczbę głosów – 25,66 proc. Największe poparcie uzyskała Rita Tamašuniene z ramienia AWPL, która ma realne szanse wywalczenia mandatu poselskiego w drugiej turze wyborów.

Dla dobra ludzi i chwały Bożej

„Chcemy dzisiaj – za św. Pawłem – zawołać „Radujcie się, bracia, w Panu…” – tymi słowami ks. Tadeusz Jasiński zwrócił się do wiernych na początku Mszy św., którą we wtorek celebrował w asyście ks. Kazimierza Gwozdowicza w Ostrej Bramie jako podziękowanie Stwórcy za sukces wyborczy AWPL.

Kapłan podkreślił, że przeżywanie całego życia – zarówno smutków, jak radości – z Panem Bogiem zawsze prowadzi do największego sukcesu, którym będzie wejście do Królestwa Niebieskiego. „Prośmy Pana Boga, aby to wszystko, co zostało dane, było wykorzystane dla dobra ludzi i chwały Bożej” – mówił ks. Tadeusz.

Msza św. dziękczynna za wybory została zamówiona przez AWPL jeszcze przed wyborami. Wówczas Maria Rekść, mer rejonu wileńskiego powiedziała: „Nie wiemy, jaki będzie wynik wyborów, ale chcemy podziękować Bogu, prosząc także o błogosławieństwo dla naszych wyborców oraz dla tych, którzy swoją pracą przyczyniają się do odnoszonych przez naszych kandydatów zwycięstw”. Wartości chrześcijańskie w deklaracjach Akcji Wyborczej Polaków na Litwie były zawsze na pierwszym miejscu. Dlatego też wszystkie plany i sukcesy powierza ona Stwórcy.

Ks. Tadeusz Jasiński zwrócił uwagę, że odniesiony sukces wyborczy jest zarówno darem, jak i zadaniem. „Bóg, stwarzając świat, oddał ludziom ziemię nakazując, by czynili ją sobie poddaną i byli za nią odpowiedzialni. Dzisiaj można powiedzieć, że te słowa nabierają nowej aktualności: na ten okres przyjmujecie większą odpowiedzialność za to, co się dzieje na Litwie” – mówił kapłan do polityków AWPL. Liturgię Mszy św. upiększył chór kościelny z Mickun pod kierownictwem Bożeny Czerniewskiej.

Wyróżniają się jednością i zorganizowaniem

Podczas nabożeństwa podkreślono fakt, że Polacy na Litwie wśród polskich skupisk na całym świecie wyróżniają się jednością i zorganizowaniem. Po Mszy św. głos zabrał Waldemar Tomaszewski, przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, który podziękował kapłanom za celebrację Najświętszej Ofiary. Podkreślił, że to praca wielu osób przyczyniła się do tego, że jako polska społeczność na Litwie jesteśmy i zjednoczeni, i doceniani, i cieszymy się sukcesami wyborczymi.

„W tym miejscu – przy ołtarzu Najświętszej Maryi Panny Ostrobramskiej, chcemy zapewnić, że dołożymy wysiłku, by spełnić swoje zobowiązania przed wyborcami. Przede wszystkim odnośnie postawy chrześcijańskiej, bowiem powinniśmy na nowo przygotować Ustawę o ochronie życia poczętego. Gdyż, jak mówił Jan Paweł II, ten naród, który zabija własne dzieci nie ma przyszłości” – mówił lider AWPL, zapewniając, że przedstawiciele partii pracujący i w samorządach, i na najwyższych szczeblach władzy w Sejmie, nadal będą pracowali stawiając na wartości chrześcijańskie.

Wspominając zaś śp. ks. prałata Józefa Obrembskiego, mówił o możliwości przyjęcia decyzji o obowiązkowym nauczaniu lekcji religii w szkołach i egzaminu z tej dziedziny. „Jak mówił nasz wieszcz Adam Mickiewicz, tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska będzie Polską, a Polak – Polakiem” – mówił Waldemar Tomaszewski, podkreślając, że Ojczyzna – to nasz wspólny obowiązek.

Irena Mikulewicz, Teresa Worobiej, Zygmunt Żdanowicz

Na zdjęciu: wysoka frekwencja sprawiła, że komisje wyborcze miały pełne ręce roboty
Fot.
Teresa Worobiej

<<<Wstecz