VIII Festyn Kultury Polskiej Rejonu Szyrwinckiego

Polska pieśń w Jawniunach

Polacy z rejonu szyrwinckiego, już po raz ósmy, zorganizowali w Jawniunach święto polskiego folkloru. Jest ono dowodem pielęgnowania przez nich polskich tradycji i obyczajów w rejonie, gdzie przeważa ludność litewska. 11 sierpnia w Jawniunach odbył się VIII Festyn Kultury Polskiej Rejonu Szyrwinckiego „Śpiewaj z nami”, który już na stałe zapisał się w kalendarzu imprez tej ziemi. Organizowany przez Szyrwincki Rejonowy Oddział Związku Polaków na Litwie (prezes Stefania Tomaszun), przyciąga coraz więcej uczestników i gości, będąc swoistym łącznikiem wielu narodów zamieszkujących ten region.

Bo mimo, że święto propaguje polską kulturę, na scenie zgodnie występują tak polskie, jak i litewskie zepoły. „Folklor jest wielką siłą, która stanowi tożsamość narodu, dlatego powinien być pielęgnowany w całym jego zróżnicowaniu etnicznym i regionalnym, z jego barwą i pięknem, a należy go uczyć w jego kolebce, to znaczy od ludzi, którzy go tworzyli, ukochali i starają się zachować dla przyszłości. My, Polacy, mieszkający na Litwie, w dniu dzisiejszym jesteśmy dowodem, iż folklor nasz jest ciągle żywy i pielęgnowany” – takimi słowy przywitała zebranych Edyta Tamošiunaite, która z Wincukiem Bałbatunszczykiem z Pustaszyszek, czyli Dominikiem Kuziniewiczem była prowadzącą koncertu.

Weselił Wincuk Bałbatunszczyk

„Zebrali się, jak się należy. U wszystkich gębulki uśmiechnięte, oczy wesołe...” – spoglądając ze sceny na licznie zebraną publiczność wesoło gawędził Wincuk, zapraszając do występu zespoły, które przybyły do Jawniun z różnych zakątków Wileńszczyzny. Festyn zaingurowali gospodarze uroczystości – zespół „Czerwone maki” (kier. Stefania Tomaszun), będący wizytówką Jawniun. Koncert rozpoczęli piosenką „Ojcowizna”, której autorem słów jest Jan Mincewicz.

Z Rudziszek, z rejonu trockiego, przyjechał zespół ludowy „Rudziszczanie” (kierownik Maryna Jankowska), z Jeziorosów – „Srebrne pasemko” (kier. Walerij Bogomolnikow). Z sąsiedniej Mejszagoły zawitały chór kościelny (kier. Wioletta Leonowicz) oraz zespół wokalny „Mejszagolanki” (kier. Jasia Mackiewicz). Ziemię Szyrwincką prezentowały: zespół rodziny Kasparów z Miedziuk i zespół męski filii w Miedziukach (oba kierowane przez Joanę Kaspariene), kapela z Jawniun „Znad Musy” (kier. Piotr Żygis) oraz pełne werwy i energii seniorki z zespołu folklorystycznego „Wesołe babki” (kierownicy Danuta Stundiene i Stefania Tomaszun).

W tym roku dzięki wsparciu samorządu rejonu wileńskiego organizatorzy zadbali o profesjonalną piękną scenę dla występów, którą wypożyczyli od Muzeum Etnograficznego Wileńszczyzny.

By nikt nie zgłodniał podczas wesołej zabawy, organizatorzy przygotowali też ciepły posiłek dla zebranych. Wszyscy byli częstowani gorącą aromatyczna zupą oraz przekąskami.

Zdolna młodzież

Jak podkreśliła niestrudzona organizatorka święta – Stefania Tomaszun, prezes Szyrwinckiego Oddziału Rejonowego ZPL, festyn ma bardzo wielkie znaczenie dla mieszkańców. „Ludzie duchowo odnawiają się, wracają do swych korzeni, bo przychodzą na koncert nie tylko obecnie tu mieszkający, ale też tu urodzeni lub których przodkowie pochodzą z tych stron” – powiedziała zawsze energiczna i uśmiechnięta pani Stefania, która wraz z koleżankami z zespołu „Czerwone maki” co roku dokłada starań, by festyn odbył się, jak należy. Podkreśliła, że starsze pokolenie odbiera festyn z wielką miłością i zadowoleniem, bo nie tak często odbywają się w rejonie szyrwinckim polskie imprezy – tylko w Jawniunach. W rejonie, gdzie przeważa ludność litewska, starostwo jawniuńskie wyróżnia się tym, że jest najbardziej polskie, bo większość jego mieszkańców stanowią Polacy.

Zdaniem organizatorki, szczególnie cieszy, że młodzież chce uczestniczyć w festynie i dzięki pracy kierowników, jest zaangażowana w działalność kulturalną. Na scenie w Jawniunach wystąpiły też młodzieżowy zespół taneczny „Przyjaźń” (kier. Tatiana Sinkiewicz) oraz wielce obiecujące młode solistki: Barbara Bujnicka oraz Karolina Mikolajunaite.

Tak, jak i co roku, do Jawniun, oprócz licznych uczestników, przybywa wielu dostojnych gości. W tym roku na festyn przybył, m.in. przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, europarlamentarzysta Waldemar Tomaszewski, prezes Związku Polaków na Litwie, poseł Michał Mackiewicz, a także przedstawiciele Ambasady RP w Wilnie, władz samorządu rejonu szyrwinckiego (na czele z merem Vincasem Jasiukevičiusem), samorządu rejonu wileńskiego oraz trockiego.

Coraz więcej sympatyków

Z tego, że festyn ściąga coraz więcej sympatyków, cieszył się lider AWPL Waldemar Tomaszewski. „Cieszę się, że nas jest coraz więcej i miejscowa ludność organizuje takie piękne święto” – powiedział. Podziękował władzy rejonu szyrwinckiego: merowi, dyrektorowi administracji, staroście za ścisłą współpracę, za owocną pracę na rzecz mieszkańców rejonu. Także radnym z ramienia AWPL w samorządzie rejonu szyrwinckiego – Stefanii Tomaszun i Marianowi Bujnickiemu – za pracę w trosce o ludzi tego starostwa, jak i całego rejonu oraz Rasie Tamošiuniene, która z ramienia tejże partii pełni obowiązki zastępcy dyrektora samorządu rejonu szyrwinckiego.

„Dziękuję wszystkim za pracę społeczną, polityczną na rzecz każdego człowieka. Bo ta miejscowa społeczność bardzo pięknie sobie radzi. Jest wielojęzyczna, wielokulturowa, będąc pięknym przykładem dla naszej wspólnej Europy” – podkreślił lider AWPL.

Michał Mackiewicz, prezes Związku Polaków na Litwie, radował się, że organizowane przez oddziały ZPL imprezy, rozsiane po całym kraju, cieszą się coraz większą popularnością, stają się ogniwem integracyjnym dla narodów zamieszkujących Litwę.

Zasługa organizatorów

„Stało się już tradycją, że na ziemi jawniuńskiej odbywa się takie piękne święto. Jest to wielka zasługa organizatorów i uczestników. To znaczy, że organizatorzy są szanowani, a goście zawsze oczekiwani” – powiedział mer rejonu szyrwinckiego Vincas Jasiukevičius. Za aktywną działalność w organizowaniu imprez podziękował pani Stefanii oraz zespołowi „Czerwone maki” starosta Jawniun – Vidmantas Grinis. Wyraził nadzieję, że piękna tradycja festynu będzie kontynuowana nadal.

Wielce zadowoleni z udanej imprezy byli również mieszkańcy. Jak powiedziała Bożena Saletis, zawsze stara się uczestniczyć w święcie, gdy gości w Jawniunach, skąd pochodzą jej babcia i ojciec.

„Spodobało się wszystko, i organizacja, i poziom artystyczny występujących zespołów. To jedyne takie święto w tej gminie i bardzo jest nam potrzebne. Co roku staram się zorganizować swoją rodzinę, żeby przybyła na festyn” – stwierdziła Saletis.

Iwona Klimaszewska

Na zdjęciach: „Czerwone maki” wizytówka ziemi jawniunskiej; dzięki niestrudzonej Stefanii Tomaszun (druga od prawej) festyn ma coraz więcej sympatyków.
Fot.
autorka

<<<Wstecz