Rozpoczęły się żniwa

W pole z Bożym błogosławieństwem

Z roku na rok, zbierający pokaźne plony z 1500 ha zasiewów, Antoni Jundo przyznaje, że dzień, gdy rozpoczyna żniwa, jest wielkim wydarzeniem. Zanim kombajny wyruszą w pole, gospodarz zbiera wszystkich domowników i pracowników, by wspólnie z zaproszonymi gośćmi, pod przewodnictwem księdza proboszcza, modlitwą uroczyście rozpocząć zbiórkę plonów.

Jundowie nie ukrywają, że tak dobre urodzaje zawdzięczają, między innymi, najlepszej technice i nie żałują na nią inwestycji. W tym roku, tuż przed rozpoczęciem żniw, do gospodarstwa został dostarczony nowy kombajn „Claas 670”.

Dzień oczekiwany przez rok

Przed tygodniem na podwórku Walentyny i Antoniego Jundów zostały ustawione w szeregu ciągniki i trzy kombajny niemieckie „Claas”, które są szczególną dumą rolnika. Początek zbiórki plonów, zdaniem gospodarzy, powinien przebiegać uroczyście, gdyż na ten dzień wszyscy czekają przez cały rok. „Dzięki Bożej Opatrzności, ominęły nas burze, gradobicia i wichury, nic się nie zmarnowało, więc należy przede wszystkim podziękować Stwórcy – mówił Jundo, nie omijając podziękowań także dla tych, którzy u niego pracują. – Gratuluję wszystkim naszej uroczystości. Nie szczędźmy wysiłku i zaangażowania, bowiem przed nami dwa tygodnie solidnej pracy, po której przyjdzie czas na podsumowanie urodzaju”.

Żniwa – najbardziej odpowiedzialny dla rolników okres. Póki pogoda dopisuje, gospodarze i pracownicy z całych sił przykładają się do pracy. Ksiądz proboszcz parafii podbrodzkiej – ks. Jan Czerniawski – odprawił nabożeństwo na rozpoczęcie żniw, pobłogosławił pracownikom oraz poświęcił technikę. Na rodzinno-rolniczą uroczystość przybył także starosta Magun Jonas Vaivilavičius oraz przedstawiciele firmy „Baltic Agro”, która dostarcza gospodarstwu nawozy sztuczne. Po wspólnej modlitwie i błogosławieństwie, przemowach gospodarza i gości, wystrzelono symbolicznego szampana, natomiast gospodyni – Walentyna Jundo – zaprosiła wszystkich na poczęstunek. A potem… wyruszyli na falujące łany pól. Pierwszy pod kosiarki trafił rzepak.

Przy żniwach prace trwają nieraz do świtu. Zaangażowana jest cała rodzina – żona Walentyna, synowie Andrzej i Wiesław, córka Andżeła, przyszła synowa Eryka oraz zięć Marius, który pracuje na najnowszym kombajnie.

Potrzeba inwestycji

Podwileńska ziemia, pod względem wydajności, uchodzi za nieurodzajną. Tym niemniej Antoni Jundo cieszy się, że udaje się mu zebrać plony nie mniejsze od tych, jakie zbierają farmerzy spod Kowna, Poniewieża czy Kiejdan. Przynosi mu to milionowe zyski, a – jak sam przyznaje – zawdzięcza to niezwykle funkcjonalnej technice.

„Z taką techniką przyjemnie pracować: w kabinach kombajnów jest klimatyzacja, nie odczuwa się hałasu, są też zamontowane komputery z odpowiednimi programami – mówi gospodarz, tłumacząc, że 200-hektarowe zasiewy rzepaku zimowego z trzema takimi maszynami uda się uprzątnąć w ciągu kilku godzin. Łączna wartość kombajnów wynosi około 3 mln litów, ciągników – około 5 mln. Antoni Jundo nie ukrywa, że utrzymanie tak dużego gospodarstwa wymaga pokaźnych inwestycji. Już wkrótce dobiegną prace nad zbudowaniem budynków do magazynowania zboża. Natomiast rolnictwo jest dla niego biznesem z prawdziwego zdarzenia, którego nie da się traktować byle jak, z przymrużeniem oka.

Pracuje też dla społeczeństwa

Najnowocześniejsza technologia, najlepsze nawozy sztuczne, wyselekcjonowane gatunki nasion, technika wyprodukowana przez najbardziej renomowane firmy oraz praca i zaangażowanie całej rodziny oraz ok. 20 zatrudnionych pracowników – składa się na roczny urodzaj. Tegoroczne zasiewy Jundy – to 450 ha rzepaku zimowego i letniego, 560 ha letniej i zimowej pszenicy, ok. 200 ha jęczmienia na piwo oraz po 150 ha żyta i pszenżyta.

Żniwa u Jundów trwają pełną parą, wkrótce podliczenie plonów i sprzedaż zboża, a potem zasłużony odpoczynek. O inwestycjach i ulepszaniu pracy na gospodarstwie Antoni Jundo myśli stale, więc przez cały rok ma ręce pełne roboty. Dodatkowo jest zaangażowany społecznie – należy do rady parafialnej kościoła w Korkożyszkach, którego remont niedawno finansował, jest radnym w samorządzie rejonu święciańskiego z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. A ponieważ jest dobrym gospodarzem, więc potrafi doradzić i zaradzić także na potrzeby społeczeństwa.

Teresa Worobiej

Na zdjęciach: „Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje” - każdego roku, zanim maszyny wyruszą w pole, Jundowie organizują nabożeństwo na rozpoczęcie żniw; „czym chata bogata”; wszyscy w pełnej gotowości; padł pierwszy kłos.
Fot.
autorka

<<<Wstecz