Obserwatorzy OBWE zmonitorują przebieg wyborów na Litwie

Upolityczniony proces wyborczy

– Zmiany granic okręgów wyborczych na Wileńszczyźnie naruszają prawa mniejszości polskiej – stwierdzono w oświadczeniu wydanym przez biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR). Przedstawiciele jednej z głównych organizacji praw człowieka na świecie uznali więc, że podczas jesiennych wyborów parlamentarnych potrzebny jest udział obserwatorów z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).

Zapowiadana misja obserwatorów OBWE na wyborach będzie pierwszą od szesnastu lat – ostatni raz eksperci OBWE monitorowali wybory na Litwie w 1996 roku.

Z zadowoleniem oświadczenie i decyzję o monitorowaniu wyborów parlamentarnych na Litwie przez wysłanników OBWE przyjął przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, europoseł Waldemar Tomaszewski

– Jest wielkie niezadowolenie z procesu wyborczego, nie tylko na Wileńszczyźnie zamieszkanej w większości przez Polaków, ale też w innych środowiskach w kraju. Proces wyborczy na Litwie jest upolityczniony, co jest sprzeczne z zaleceniami organizacji międzynarodowych – stwierdził Tomaszewski. Wyraził nadzieję, że obecność obserwatorów OBWE przyczyni się do tego, że zbliżające się wybory będą bardziej przejrzyste.

ODIHR – pozarządowa organizacja, która prowadzi kompleksową obserwację wyborów i monitoruje respektowanie praw człowieka, podkreśliła, że „Polacy na Litwie są przekonani, iż nowelizacja Ordynacji Wyborczej ma znamiona dyskryminacji, szczególnie po zatwierdzonej zmianie granic okręgów wyborczych”. Autorzy oświadczenia zauważają też, że Polacy zwrócili uwagę na luki prawne dotyczące przebiegu kampanii wyborczej, finansowania środków masowego przekazu oraz ogólnej sytuacji prawnej mniejszości narodowych.

O tym, że Główna Komisja Wyborcza zainicjowała „oderwanie” kolejnych dwóch dzielnic wyborczych od rejonu wileńskiego (61 proc. Polaków) i dołączenie ich do rejonu malackiego (6 proc. Polaków) poinformowali podczas spotkania z przedstawicielami (ODIHR) – Raulem Muresanem i Robertem Krimmerem – liderzy Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Spotkanie to miało miejsce przed miesiącem w Domu Kultury Polskiej. Przewodniczący AWPL, europoseł Waldemar Tomaszewski zwrócił uwagę, że GKW naruszyła wytyczne Komisji Weneckiej Rady Europy, zgodnie z którymi zmiany granic okręgów wyborczych powinny być dokonywane co najmniej na rok przed wyborami, a nie tak jak w danym przypadku na trzy miesiące. Lider AWPL zwrócił też uwagę na 5-procentowy próg wyborczy, obowiązujący mniejszości narodowe, który został wprowadzony od roku 1996 oraz niemożliwość prowadzenia kampanii wyborczej w języku ojczystym, ponieważ za używanie innego języka niż urzędowy grożą wysokie grzywny.

Przypomniał przy tym, że podczas referendum akcesyjnego do Unii Europejskiej języki mniejszości narodowych były wszechobecne, a to znaczy, że państwo litewskie zezwala na używanie języków mniejszości narodowych tylko wtedy, gdy jest zainteresowane wysoką frekwencją i odpowiednim wynikiem.

Lider AWPL wskazał też na inny dyskryminujący – nie tylko Polaków – fakt: w Kownie, gdzie tradycyjnie zwyciężają konserwatyści, jest osiem okręgów z minimalną liczbą wyborców (ok. 30 tys.); tymczasem w Wilnie i na Wileńszczyźnie wszystkie okręgi wyborcze są maksymalnie duże i liczą po 45 tys. osób.

– Z tego wynika, że 90 tys. wyborców w Kownie, podzielonych na trzy okręgi jednomandatowe, będzie miało trzech przedstawicieli w parlamencie, a na Wileńszczyźnie 90 tys. wyborców podzielonych na dwa okręgi – tylko dwóch. Czy to jest normalne? – retorycznie zapytywał europoseł.

Jak widać, wysłannicy ODIHR zgodzili się z argumentami liderów mniejszości polskiej, czego potwierdzeniem jest wydane w ubiegłym tygodniu oświadczenie i rekomendacje monitorowania wyborów parlamentarnych na Litwie przez obserwatorów z ramienia OBWE.

Decyzja GKW o zmianie granic okręgów wyborczych w rejonie zdominowanym przez Polaków wywołała też niezadowolenie w Warszawie. Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych RP dosadnie, acz trafnie zauważył, że Litwini sami prowokują zaostrzenie stosunków dwustronnych.

Zygmunt Żdanowicz

<<<Wstecz