Zawody oraczy rejonu wileńskiego

Zmagania wśród skib i bruzd

Po kilkuletniej przerwie w rejonie wileńskim znów wesoło zaterkotały ciągniki – rolnicy stanęli do zmagań o miano najlepszego oracza. W tym roku prym wiedli „zawodnicy” z Miednik.

20 lipca br. we wsi Łojcie (gm. zujuńska) odbyły się już 6. zawody oraczy rejonu wileńskiego. Tym radośniej wyczekiwane przez rolników, bo po wymuszonej przez kryzys gospodarczy czteroletniej przerwie. Ale dzięki inicjatywie samych rolników, staraniom władz samorządowych oraz wsparciu sponsorów w tym roku udało się je odrodzić.

Swoje pole, po zebranym zimowym rzepaku, do zmagań traktorzystów udostępnił rolnik Stanisław Radulewicz. Do rywalizacji stanęło 9 uczestników. „Jak na naszą skalę, to niemało. Wszyscy oracze są rolnikami. Mają swoją ziemię i pracują na roli” – podkreślił Gediminas Janavičius, specjalista Wydziału Rolnego samorządu rejonu wileńskiego, którego pracownicy przyczynili się do zorganizowania tego konkursu.

Najliczniej stawili się zawodnicy z gminy suderwskiej (3) oraz miednickiej (2), a także po jednym z Podbrzezia, Dukszt, Sużan oraz Mariampola.

Wśród zadań konkursowych była tradycyjna orka 2-, 3- oraz 4-skibowymi pługami. Rolnicy żwawo przystąpili do zaorania wylosowanego przez siebie poletka. Nad przebiegiem zawodów czuwali sędziowie, którym przewodniczył Tadeusz Alancewicz, pełniący obowiązki starosty Sużan. Sprawdzali jakość wykonanej orki: jak jest ułożona skiba, głębokość orki itd. Ogółem oceniano według dwunastu kryteriów.

Rywalizowały też konie

„Orka – to podstawowa praca rolnika. Od jej jakości zależy też m.in. przyszły urodzaj. Dlatego celem zawodów jest doskonalenie umiejętności oraczy” – podkreślił Janavičius. Dodał, że sprzęt rolniczy ciągle jest udoskonalany, pojawiają się nowe pługi, nowe sposoby uprawy i gdy rolnicy przyjeżdżają na zawody, to mają okazję wiele zobaczyć, nauczyć się oraz podzielić swym doświadczeniem. Tym bardziej, że zmaganiom towarzyszy wystawa sprzętu i maszyn rolniczych. „Szkoda tylko, że oprócz uczestników i kibicujących im osób, bywa niezbyt wiele widzów” – ubolewał specjalista Wydziału Rolnego. Trzeba przyznać jednak, że pogoda tego dnia całkiem nie sprzyjała plenerowym imprezom. Ulewny deszcz, chłodny wiatr dał się we znaki zarówno traktorzystom, widzom, a szczególnie sędziom, którzy w szczerym polu musieli czuwać nad pracą oraczy.

Oprócz głównych zmagań na ciągnikach, odbyły się też zawody w oraniu tradycyjnym, czyli pługiem końskim. Wzięło w nich udział troje zawodników. Zwyciężył doświadczony oracz Stanisław Wojciechowski, któremu pierwsze miejsce pomógł wywalczyć Gniady, równo i pewnie stąpający wśród bruzd. Drugie miejsce przypadło Janowi Sinickiemu, stałemu uczestnikowi tych zawodów, zaś trzecie miejsce zajął Andrzej Subatowicz.

Młody rolnik z Miednik – najlepszy

W głównej rywalizacji, po podsumowaniu wyników, za najlepszego oracza uznano Romualda Rakałowicza z Miednik. Za nim uplasował się jego ojciec – Stanisław Rakałowicz, również z Miednik. Trzecie miejsce zajął Tadeusz Gower z Rostynian.

„Już chyba po raz czwarty uczestniczę w tych zawodach i jest to moje drugie zwycięstwo” – cieszył się młody rolnik, uprawiający ponad 100 ha ziemi. Mimo młodego wieku ma już spore doświadczenie w kierowaniu ciągnikiem. Swych sił próbował też w krajowych zawodach oraczy. „Pierwszy raz za kółko traktora usiadłem w wieku 5-6 lat. Spodobało mi się. Zaś orać ciągnikiem zacząłem chyba w 16 lat. Wszystkiego się uczyłem pod okiem ojca, też rolnika” – opowiadał pan Romuald, który w 2004 r. był uznany za najmłodszego rolnika na Litwie. Zaznaczył, że chociaż najnowsze ciągniki są coraz doskonalsze, komputeryzowane, jednak jakość orki nadal zależy od człowieka. „To trudna praca. Przy uprawie niewielkiej powierzchni ziemi orka może i nie jest trudna. Jeżeli natomiast obrabia się dużo ziemi, to orka kosztuje sporo wysiłku” – stwierdził Rakałowicz.

Premie pieniężne

Zdobywcy trzech pierwszych miejsc otrzymali ufundowane przez samorząd podstołeczny nagrody pieniężne w wysokości 250, 200 i 150 litów oraz upominki od spółek: „Valtra”, „Rovalta”, „Galotas”. SA. „Vilniaus Lytagra” zwycięzców obdarowała kuponami na sumę 300, 200 i 100 litów na zakup sprzętu rolniczego.

Ponadto każdy zawodnik otrzymał 100 litów za uczestnictwo. Uczestnikom pokryto też koszty dojazdu.

W imieniu władz samorządowych zwycięzcom pogratulował wicemer Czesław Olszewski. Zawodnikom przekazał też pozdrowienia od europosła, przewodniczącego AWPL Waldemara Tomaszewskiego oraz mer rejonu wileńskiego, Marii Rekść. Olszewski cieszył się, że piękny konkurs oraczy odrodził się i wyraził nadzieję, że w przyszłości będzie kontynuowany. Podziękował rolnikom za ich trud na roli, zapewniający dostatek chleba na naszych stołach.

Organizatorami zawodów oraczy rejonu wileńskiego był samorząd podstołeczny oraz Biuro Doradztwa Rolniczego Rejonu Wileńskiego.

Iwona Klimaszewska

Na zdjęciach: oracze zwycięzcy; Wojciechowski, zwycięzca zawodów w oraniu końskim pługiem, nie wyobraża sobie życia na wsi bez konia.
Fot.
autorka

<<<Wstecz