Spotkanie premierów Litwy i Polski w Warszawie

Tusk nabrał wody w usta

Premierzy Polski i Litwy spotkali się w ubiegłym tygodniu w Warszawie. Przed restauracją, w której rozmawiali, protestowali przedstawiciele partii Prawica Rzeczypospolitej, stowarzyszenia „Memoria Fidelis” i fundacji „Wolność i Demokracja”.

Protestujący mieli ze sobą transparent z napisem: „Litewskie władze rabują Polakom ziemię, niszczą szkolnictwo i sieją nienawiść”. Wezwali polskiego premiera do podjęcia działań, które „powstrzymają antypolskie zachowania władz litewskich”.

„Nachodzi czas, kiedy powrócimy do bardziej racjonalnego postrzegania problemów i tonu w relacjach między rządami Polski i Litwy” – powiedział Kubilius w wypowiedzi dla PAP. „Nie możemy pozwolić, by we wzajemnych stosunkach emocje wzięły górę. (…) Powiedzieliśmy sobie bardzo otwarcie, że stosunki między naszymi rządami nie mogą stać się zakładnikiem budzących emocje tematów, zakorzenionych w polityce wewnętrznej” – kontynuował Kubilius.

Według niego emocjonalny ton dominujący obecnie w relacjach Wilno -Warszawa to skutek tego, że oba kraje rozwiązały już najważniejsze kwestie, więc teraz skupiają się na mniej istotnych, które urastają do rangi wielkich problemów. „Być może nasze kraje lepiej powściągały emocje, zanim przystąpiły do UE i NATO właśnie ze względu na przyświecające im wtedy strategiczne cele. Gdy te cele zostały już osiągnięte, pozwoliliśmy ponieść się emocjom” - tłumaczył szef litewskiego rządu.

Jak podkreślił, taki stan jest niefortunny, bo utrudnia rozwiązywanie problemów. „Wielokrotnie powtarzałem w rozmowach z premierem Tuskiem: za każdym razem, gdy Litwini czują, że jest na nich wywierana presja - pewnie ze względu na naszą historię - automatyczną reakcją była odmowa rozważenia racjonalnego podejścia” - mówił.

Premier Litwy odniósł się też do pytania o korektę granic okręgów wyborczych na Wileńszczyźnie, które w lipcu wprowadziła litewska Główna Komisja Wyborcza, a które - zdaniem przewodniczącego Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, europosła Waldemara Tomaszewskiego - osłabiają siłę polskich głosów, a Polacy mają w nich znacznie mniejsze szanse na wyłonienie własnych kandydatów. Kubilius ocenił, że w rzeczywistości jest to „pomniejsza kwestia, która, jak to bywa w naszych relacjach, stała się bardzo emocjonalna i urosła do rangi wielkiej sprawy”. Jak przekonywał, kwestionowane przez AWPL zmiany polegały na przeniesieniu 500 wyborców z jednego okręgu wyborczego do innego.

„My również krytycznie oceniliśmy moment, w którym komisja ogłosiła zmiany. Być może nie był to najlepszy czas na wprowadzanie nieznacznych zmian w okręgach” - przyznał premier Litwy.

Korektę granic okręgów wyborczych wprowadzono 11 lipca, na trzy miesiące przed październikowymi wyborami do parlamentu, choć zgodnie z europejskim prawem, granic okręgów wyborczych nie można zmieniać później niż rok przed wyborami.

„AWPL sama zaproponowała znaczne zmiany w okręgach wyborczych. Komisja ich nie uwzględniła z uwagi na ich wielką skalę - zmniejszenie liczebności okręgów w Kownie, a zwiększenie w Wilnie. Być może dlatego byli tak krytyczni wobec ostatecznej decyzji komisji” - stwierdził.

Mówiąc o rekomendacjach komisarza OBWE ds. mniejszości narodowych Knuta Vollebaeka, które zawarł w raporcie o sytuacji mniejszości narodowych w obu krajach, Andrius Kubilius zadeklarował: „Obaj wyraziliśmy gotowość do wdrożenia tych zaleceń, każdy u siebie (…) w interesie Litwy leży stworzenie jak najlepszych warunków dla wszystkich, (…) w tym mniejszości polskiej”. Dodał jednak, że „nie zawsze możliwe jest spełnianie postulatów liderów mniejszości narodowych, ponieważ są one czasem sprzeczne z litewską konstytucją”. Dużo do myślenia daje jednak fakt, że w czerwcu br. MSZ Litwy poinformowało, że nie zamierza ujawniać zaleceń komisarza. Czy aż tak były niewygodne dla oficjalnego Wilna?

Według lakonicznego komunikatu Centrum Informacyjnego Rządu, podczas spotkania Tuska z Kubiliusem omawiane były kwestie bilateralne oraz przyszłość regionalnych projektów infrastrukturalnych i energetycznych. Poruszono także tematykę relacji Grupa Wyszehradzka - państwa bałtyckie oraz polityki bezpieczeństwa i współpracy w ramach NATO, a odnosząc się do problematyki mniejszości narodowych, premierzy „podkreślili istotne znaczenie toczących się obecnie rozmów z udziałem Wysokiego Komisarza OBWE ds. Mniejszości Narodowych Knuta Vollebaeka, licząc, że pozwolą one na rozwiązanie istniejących problemów”.

Politolodzy na Litwie zwrócili uwagę, że w Warszawie wypowiadał się tylko Kubilius, a premier Donald Tusk nabrał wody w usta i ani jednym słowem nie skomentował wizyty litewskiego kolegi.

Opr. Z. Ż.

<<<Wstecz