Ekologiczne gospodarstwa na Litwie: być czy nie być?

Fasola, gryka i… pelikany

W kraju zmniejsza się liczba gospodarstw ekologicznych. Powodem są mniejsze dotacje unijne oraz brak popytu na produkty ekologiczne na rynku krajowym. „Wcześniej wypłaty sięgały 1400 Lt (za 1 ha), obecnie otrzymujemy 700 Lt. Daje się to we znaki” – powiedział Saulius Lašukas, menedżer gospodarstwa rolnego Virgutisa Cibasa z rejonu birżajskiego.

Wybór z wyrachowania

Podkreślił jednak, że na razie dochody gospodarstwa nie zmniejszyły się odpowiednio o połowę, gdyż trzeci rok z rzędu utrzymują się wysokie ceny skupu zboża. To kompensuje mniejsze dotacje. Na razie.

Średni urodzaj ekologicznych upraw w gospodarstwie Cibasa wynosi 3 tony z hektara (upraw nieekologicznych – 7-8 ton). Jak przyznał Lašukas, dochody w gospodarstwie ekologicznym są jednak niemal trzy razy większe niż w zwykłym. I nie ukrywał, że wyrachowanie ekonomiczne było podstawową zachętą dla rolnika, by w 2003 roku rozpocząć ekologiczną uprawę zboża, bo dotąd, od 1997 roku, prowadził tradycyjne gospodarstwo rolne.

Popyt tylko za granicą

Ekologiczna fasola, owies, pszenica, żyto i gryka z pól rolnika Cibasa poprzez pośredników trafia do Niemiec, Danii, Holandii, Francji. „Całą produkcję sprzedajemy za granicę” – stwierdził pan Saulius. Skupujących firm, zauważył rozmówca, zwraca się coraz więcej. A więc popyt jest, ale tylko na rynku zagranicznym. Gospodarstwo próbuje bezpośrednio dotrzeć do zagranicznych nabywców, by nie przepłacać pośrednikom. Brakuje natomiast popytu na rynku litewskim. „Nie mieliśmy jeszcze krajowych kupców, którzy by powiedzieli, że zajmują się ekologiczną hodowlą zwierząt i potrzebują ekologicznej paszy. Nie było jeszcze takich” – mówił Lašukas. Może dla nich za drogo? Proponował też ekologiczne zboże birżajskim piekarniom, ale daremnie. Piekarze kręcili głowami, wątpiąc, by pieczywo z ekologicznego zboża, a więc droższe, ludzie kupowali.

Cenowa loteria

Ogromny skok cen gryki w poprzednim roku, według rozmówcy, też nie był tak optymistyczny, jak by się chciało rolnikom. „Niezbyt długo on się utrzymał. W roku ubiegłym cena podskoczyła do 2500, a nawet 3000 Lt za tonę, to w roku obecnym – 1300 Lt za tonę. To loteria” – stwierdził pan Saulius. Okazuje się, dodał, że nie zawsze potwierdza się zasada, że im dłużej trzymać plon w magazynach, tym drożej się go sprzeda potem.

Według liczby ekologicznych gospodarstw rejon birżajski jest w krajowej czołówce liderów, mimo że w tym roku ich liczba – w porównaniu z rokiem ubiegłym – nieco zmniejszyła się. Jednak tendencja spadkowa odnotowuje się również w całym kraju. Od 2008 roku, gdy zarejestrowano najwięcej ekologicznych gospodarstw na Litwie – 2805, obserwuje się powolny ich spadek. Specjaliści zwracają natomiast uwagę na zwiększającą się powierzchnię istniejących już gospodarstw ekologicznych.

Rodzinny biznes

Gospodarstwo Cibasa jest jednym z największych w rejonie birżajskim. Spośród 678 ha uprawianej ziemi – ponad 538 ha stanowi uprawa ekologiczna i 140 – nieekologiczna czyli tradycyjna. Jednak biorąc pod uwagę, że UE nie kwapi się ze zwiększaniem dopłat gospodarstwom ekologicznym, Cibas zastanawia się nad możliwością, by za kilka lat powrócić do tradycyjnego rolnictwa. „Nie bardzo byśmy chcieli wrócić do chemicznego gospodarstwa. Ale na wszystko trzeba być przygotowanym. Kupiliśmy sprzęt, który pasowałby również do uprawy nieekologicznej” – powiedział menedżer rolnika.

Na modernizację sprzętu rolniczego oraz gospodarstwa uzyskano środki ze wsparcia unijnego.

Obecnie rolnik posiada m.in. 5 traktorów, kombajn, 11 jednostek sprzętu do uprawy roli. W gospodarstwie zatrudnionych jest tylko pięciu stałych pracowników.

W ogóle gospodarstwo rodziny Cibasów składa się z 5 gospodarstw (należących do ojca, żony i córek). W jakim celu przeprowadzono taki podział? Pan Saulius nie ukrywał, że gospodarstwo podzielono po to, by otrzymać więcej środków ze wsparcia unijnego.

Rolnik i miłośnik ptaków

Jednak gospodarstwo rolne Cibasa wyróżnia się spośród innych nie tylko swoją wielkością, ale również nietypową pasją gospodarza. Otóż pan Virgutis jest wielkim miłośnikiem egzotycznych ptaków. Za budynkami gospodarczymi urządził piękny zakątek wypoczynkowy, gdzie w stawie tryska fontanna, a egzotyczne i rzadkie ptaki – pelikany, czarny łabędź, dekoratywne gołębie, rozmaite gatunki kaczek stroszą swe piórka. Obok dwa rysie, przywiezione z Estonii, wylegują się leniwie na drzewie. „Przywiezione legalnie” – podkreślił menedżer rolnika. Podziwiać pięknie uporządkowane otoczenie, w które sporo zainwestował gospodarz, przyjeżdżają dość często turyści.

O tym, jak się powodzi innemu rolnikowi z okolic Birż – Romualdasowi Misevičiusowi – hodowcy ekologicznej gryki i producentowi poduszek z gryki, opowiemy w następnym numerze gazety.

Iwona Klimaszewska

Na zdjęciach: Cibas chętnie inwestuje w upiększanie otoczenia; jego wielka pasja - to egzotyczne ptaki, których ma w swej posiadłości kilkadziesiąt gatunków; menedżer Lašukaa w parku motorozacyjnym.
Fot.
autorka

<<<Wstecz