Odszedł do Domu Ojca ks. bp Juozas Tunaitis

Człowiek wielkiej pokory i służby

W poniedziałek, 4 czerwca, wierni archidiecezji wileńskiej pożegnali swego pasterza – bpa Juozasa Tunaitisa. Po Mszy św. pogrzebowej biskup spoczął na cmentarzu przy kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Kalwarii Wileńskiej.

Zmarł 1 czerwca br., w wieku 83 lat po długiej i ciężkiej chorobie. W pamięci wiernych pozostał jako człowiek wielkiej pokory i modlitwy, który potrafił wysłuchać każdego. Od soboty trumna z ciałem pasterza była wystawiona w katedrze w kaplicy św. Kazimierza, gdzie wierni gromadzili się na modlitwie.

Bp Juozas Tunaitis urodził się 25 października 1928 we wsi Davainiškes (rej. rokiski), w rodzinie rolników Marii i Juozasa Tunaitisów. Był najstarszy z sześciorga dzieci, miał jeszcze czterech braci i siostrę. Podkreślał, że odkąd sięgał pamięcią, wspólnie z rodziną uczestniczył w modlitwach i nabożeństwach w parafialnym kościele, gdzie był ministrantem.

Po maturze, którą zdobył w roku 1949, studiował na wydziale matematyki i astronomii Uniwersytetu Wileńskiego. Zrezygnował ze studiów na rzecz seminarium, które ukończył w 1954 roku w Kownie. Święcenia kapłańskie otrzymał z rąk bpa Kazimierza Paltarokasa 12 września 1954 r. Jako kapłan posługiwał w parafii w Paluše, Dukštas, Dubiczach, w wileńskiej parafii św. Mikołaja. Od roku 1980 był w kurii notariuszem, sędzią i oficjałem trybunału kościelnego archidiecezji wileńskiej, w tym też roku otrzymał tytuł Kapelana Jego Świątobliwości (prałata). W roku 1989 został kanclerzem kurii, natomiast – po dwóch latach – w roku 1991 papież Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym archidiecezji wileńskiej. Święcenia biskupie przyjął 19 maja 1991 roku.

Funkcję wikariusza generalnego pełnił do 4 marca 2010 r., kiedy to z powodu wieku odszedł na emeryturę, jednak nadal pełnił funkcje oficjała trybunału kościelnego. „Cieszę się, że zostałem kapłanem, że mogę służyć ludziom jako kapłan, dając im Chrystusa, wspierając na duchu, tłumacząc Słowo Boże” – powiedział śp. biskup podczas spotkania z dziećmi i młodzieżą w szkole w Jałówce.

Przykład służby kapłańskiej

„Zapamiętam ks. bpa Juozasa jako człowieka bezgranicznie oddanego posłudze kapłańskiej. Każdej niedzieli, po porannej Mszy św. o godzinie 8, szedł do konfesjonału i słuchał spowiedzi. Jeśli był to okres zwykły w ciągu roku, to wracał ok. godziny 13.00, natomiast w adwencie i poście przychodził ok. 15.00. Nie odchodził z konfesjonału, póki byli penitenci” – powiedział w rozmowie z „Tygodnikiem” ks. bp Arunas Poniškaitis, podkreślając, że śp. biskup pozostawił przykład niezwykle pokornej służby drugiemu człowiekowi.

Wielu wiernych zapamięta śp. biskupa Tunaitisa jako człowieka, który zawsze i dla każdego miał czas. Każdego – czy to żebrak, czy dostojnik – przyjmował jako członka wspólnoty kościelnej, widząc w nim brata w Chrystusie.

Rządził pokorą

Był zawsze otwarty na wszelkie inicjatywy religijne organizowane w parafiach, wspólnotach zakonnych, zgromadzeniach świeckich. Pierwsza szkoła, którą odwiedził jako biskup – to była polska placówka Szkoła Średnia im. J. I. Kraszewskiego.

S. Anna Mroczek, podkreśla, że ich wspólnotę zakonną śp. ksiądz biskup także darzył szczególną życzliwością. „Nasz dom w Nowej Wilejce odwiedzał zawsze, gdy był w parafii. Uczestniczył w poświęceniu domów i kaplic zgromadzenia. Odczuwaliśmy jego wsparcie i wstawiennictwo w załatwieniu środków, gdy zapadł się dach domu w Wilejce” – wspominała siostra, podkreślając, że śp. biskup Tunaitis był takim „dygnitarzem w Kościele, który nie zapomniał, że się pokorą rządzi”.

W lutym 2010 roku, pół roku po Intronizacji Chrystusa Króla w rejonie wileńskim, odwiedził samorząd rejonu wileńskiego – był gościem honorowym posiedzenia Rady. „Pamiętam uroczystość ogłoszenia aktu Intronizacji Chrystusa Króla. Kościół zawsze pochwala, jeżeli się przybliżamy do Boga (…) Osoby zatrudnione w instytucjach służących społeczeństwu, zwłaszcza w urzędach ustawodawczych, muszą być ludźmi prawdy. Chrystus mówił, że do jego królestwa należą wszyscy ci, którzy szukają prawdy i starają się jej służyć” – mówił wówczas biskup, błogosławiąc.

Kapłan według pragnienia Jezusowego

W poniedziałkowe południe w wileńskiej katedrze została odprawiona Msza św. pogrzebowa. Koncelebrze biskupów oraz ponad 150 kapłanów Litwy przewodniczył metropolita wileński – kard. Audrys Juozas Bačkis. Wspólnie Mszę św. celebrowali m.in. przewodniczący episkopatu Litwy – abp Sigitas Tamkevičius, nuncjusz apostolski – abp Luigi Bonazzi, biskup grodzieński – Aleksander Kaszkiewicz oraz ełcki – Jerzy Mazur. Wspólnie modlili się także biskup luterański oraz przedstawiciel Kościoła prawosławnego. Katedrę wypełniły tłumy wiernych.

Podczas homilii metropolita wileński podkreślił, że wszystkie prace, troski, starania i zamiary śp. bpa Tunaitisa były naznaczone perspektywą życia wiecznego. Nazwał Tunaitisa człowiekiem modlitwy – nigdy nie rozstawał się z różańcem – kierownikiem duchowym i człowiekiem konfesjonału, który twierdził, że konfesjonał – to najlepsza szkoła cierpliwości. Przypomniał, że na obrazku prymicyjnym śp. biskup napisał taką modlitwę: „Najświętsze Serce Jezusa, pozwól być kapłanem według twego odwiecznego pragnienia”.

„Tunaitis Wielki”

„Na tej Eucharystii spotkaliśmy się, by się pomodlić za biskupa Tunaitisa, a podczas Mszy św. starałem się z nim rozmawiać i w myślach nazwałem go „Tunaitisem Wielkim” i proszę, by on to potwierdził. By tam – w niebie – wspomagał nas na naszej drodze życia, w naszych pracach. Myślę, że Bóg powołując biskupa Tunaitisa do siebie, wie, że z nieba może zdziałać więcej i nadal będzie stamtąd was błogosławić” – powiedział na zakończenie nabożeństwa nuncjusz apostolski.

Bp Jerzy Mazur przypomniał pracę bpa Tunaitisa na rzecz Zespołu Biskupów Polski i Litwy ds. Wzajemnych Kontaktów. „Dzisiaj za psalmistą możemy zawołać, że „cenna jest przed Panem śmierć Jego wyznawców”. Rozważając życie i pracę ks. bpa Tunaitisa, śmiało możemy stwierdzić, że cenne było przed Panem całe jego życie” – mówił bp Jerzy Mazur. Składając wyrazy współczucia archidiecezji wileńskiej, powtórzył za św. Ambrożym: „Boże nie płaczemy, że nam go zabrałeś, ale dziękujemy, że nam go dałeś”.

Teresa Worobiej
Fot. autorka

<<<Wstecz